Okazuje się, iż Zbigniew Ziobro nie może liczyć na lojalność partyjnych kolegów. Zwłaszcza iż gołym okiem widać, iż szansa wspólnej listy Suwerennej Polski i PiS zaczyna się rozmywać.
Sygnał dał Zbigniew Cymański, jeden z europosłów partii Ziobry. Polityk dał do zrozumienia, iż swoje przystąpienie do Suwerennej Polski uzależnia od rozmowy z Ziobrą. I iż nie wyklucza powrotu do PiS.
– PiS całkowicie zmienił politykę społeczną. Jest jeden front w Zjednoczonej Prawicy, można zmieniać miejsce strzeleckie, ale nie można zmienić frontu. Wbijanie klina i dzielenie Zjednoczonej Prawicy – dla mnie ani PiS, ani Solidarna, ani Suwerenna Polska nie jest najważniejsza. Dla mnie najważniejszy jest efekt globalny. Przeciwnicy tylko czekają na to, żeby podzielić Zjednoczoną Prawicę – mówi Cymański.
Ciekawe, kto następny uzna, iż „front” w Zjednoczonej Prawicy jest ważniejszy niż polityczny los Zbigniewa Ziobry?