Sutryk o Collegium Humanum: Wtedy to była bardzo dynamicznie rozwijająca się uczelnia

2 godzin temu

Zacznijmy naszą rozmowę od tego, po co w ogóle były dla pana te studia Collegium Humanum, ten dyplom MBA. Po co to było potrzebne?

To i wiele innych pytań związanych z Collegium Humanum rzeczywiście w ostatnim czasie pojawia się dużo i to jest oczywiste w świetle tych zarzutów, które zostały sformułowane pod moim adresem. Także rozumiem je. Tym niemniej odpowiedź musi być niezmiennie ta sama, iż ani na to pytanie, ani na inne dotyczące tego właśnie wątku teraz nie mogę odpowiadać. Choć bardzo chciałbym, ale ponieważ toczy się postępowanie przygotowawcze, ponieważ te sprawy są wyjaśniane w prokuraturze, ja także składałem bardzo obszerne wyjaśnienia. Czyli mamy, po pierwsze, do czynienia z tak zwanym dobrem śledztwa, po drugie moje dobro osobiste, które także chciałbym chronić, jako osoba, wobec której w tej sprawie kieruje się pewne podejrzenie.

To może zapytam inaczej. Czy prezydenci po prostu za mało zarabiają, iż zdecydował się pan na te studia MBA? Za mało zarabiają, iż zasiadają w radach nadzorczych?

– o ile chce pan rozmawiać co do zasady, to przez wiele lat, przez 30 chyba lat, jak mamy ustrój samorządowy, wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, marszałkowie, starostowie, generalnie samorządowcy zasiadali w radach nadzorczych. Tu chyba jest pełna zgoda, iż co do zasady nie ma w tym nic złego. Od jakiegoś czasu jest to prawnie już niemożliwe. Nie mi to oceniać. Postulaty środowiska samorządowego w tym zakresie są bardzo różne. Tak samo nie będę się odnosił do kwestii, czy prezydenci, burmistrzowie, samorządowcy generalnie zarabiają dużo czy mało. Niech sobie każdy sam oceni. Ja zarabiam 12 tysięcy netto. Mówię o tym wszem i wobec. To wszystko jest w oświadczeniu majątkowym. To bardzo proszę, żeby nasi widzowie odpowiedzieli sobie na pytanie, czy to jest dużo czy mało. Przypomnę, iż wspólnie razem z kolegami i koleżankami odpowiadamy za budżet miasta, który za chwilę, zgodnie z planem finansowym, będzie na poziomie ponad 8 miliardów złotych.

Zasiadał pan w radach nadzorczych poza Dolnym Śląskiem, poza Kolejami Dolnośląskimi przez jakiś czas. Ja wiem, iż to nie jest oczywiście nielegalne, tylko pojawiają się pytania, czy to jest etyczne, czy tak powinien być.

– Co do tego swojego konkretnego przypadku, to go nie będę omawiał, jak już mówiłem, z tych dwóch wspomnianych powodów. Natomiast pozostałe kwestie niech każdy oceni. To są rzeczy, które były przez lata w Polsce prawnie dopuszczalne. Do dzisiaj tak zresztą jest, iż wielu samorządowców, nie wójtów, burmistrzów i prezydentów, bo im akurat to prawnie uniemożliwione, ale marszałkowie województw, starostowie powiatów, radni mogą zasiadać w radach. Czy to jest coś złego, czy to jest coś dobrego? o ile ktoś ma kompetencje, wiedzę, jest w stanie tych spraw na poziomie rad nadzorczych przypilnować, to czemu nie?

Dlaczego akurat ta uczelnia? Przecież można byłoby taki dyplom uzyskać na innej uczelni, na przykład wrocławskiej. Pewnie we Wrocławiu są inne uczelnie, gdzie takie studia można tutaj skończyć.

– Pewnie bym drugi raz akurat na tej konkretnej uczelni świadectwa nie chciał robić, biorąc pod uwagę to, co się wokół tej uczelni dzieje. Natomiast prosiłbym, abyśmy nie oceniali bardzo konkretnych sytuacji, które dzisiaj się dzieją, czy działy się 4-5 lat temu w optyce dnia dzisiejszego. Bo to jest troszeczkę na zasadzie takiej, iż gdyby ktoś wiedział, iż się przewróci, to by wcześniej usiadł. Wtedy to była bardzo dynamicznie rozwijająca się uczelnia, na której wykładali eksponowani wykładowcy, łącznie z dziennikarzami bardzo różnych środowisk, bardzo różni politycy występowali. Tak więc przed tym bym przestrzegał, przed dokonywaniem pewnych ocen wydarzeń sprzed 4-5 lat w optyce dnia dzisiejszego.

Właśnie, ale też oprócz tej wpłaty za studia, którą pokazał pan w naszym studio, też nie wiedzieliśmy do końca, iż pan studiuje. Było to zdjęcie z urzędniczkami, pamiętam, pan podpisał „aniołki Sutryka”.

Ale o tym już rozmawialiśmy. Rozumiem, iż to jest dla państwa interesujące. Dla mnie to budżet, który mam nadzieję, iż do niego za chwilę przejdziemy, bo generalnie „projekt Wrocław” jest najważniejszy. Natomiast o niczym więcej konkretnym w tym zakresie rozmawiać nie będę, bo nie mogę.

Czy nie można było tych spekulacji przecinać wcześniej, jak pan mógł się wypowiadać w tej sprawie, być bardziej transparentnym?

– Akurat w tej konkretnej sprawie nie mam sobie nic do zarzucenia i myślę, iż będzie taki moment, iż będziemy mogli o tym wszystkim spokojnie porozmawiać. Już teraz zapraszam tutaj. Natomiast to z całą pewnością nastąpi za jakiś czas.

A wiedział pan, iż rektor Collegium Humanum był zatrudniony w spółce miejskiej?

– No to jest kolejne pytanie, o którym nie mogę z panem rozmawiać, właśnie z uwagi na te dwa powody.

A z jakimi reakcjami teraz spotyka się pan we Wrocławiu? Czy ci wrocławianie pana wspierają po tych kilku dniach? Czy może mają do pana zarzuty? Jak w takiej sytuacji w ogóle zarządzać miastem?

– Jak dotychczas. Rzeczy, które należy wyjaśnić, czasami przydarzają nam się w życiu prywatnym, w życiu społecznym, w życiu publicznym. We Wrocławiu też się zdarzały. Byli tacy prezydenci, którzy mieli różne zarzuty, choćby wyroki. Tak po prostu jest. Tak po prostu czasami bywa. Natomiast to w niczym nie przeszkadza, żeby zarządzać miastem. Ja się na tym dzisiaj koncentruję. Dziękuję wszystkim mieszkańcom za wsparcie. Dostaję bardzo dużo sygnałów takiego dobrego, fajnego, życzliwego, ciepłego wsparcia. I to, żeby było jasne, wcale nie od osób, które znam. Też nie w internecie, bo zostawmy tę rzeczywistość. Właśnie pytanie, czy to jest rzeczywistość. Zostawmy ten wymiar internetu. Dla mnie ważne są te rozmowy, które ja odbywam każdego dnia, będąc wśród wrocławianek i wrocławian, i za nie chciałbym podziękować.

A nie czuje pan, iż politycy troszeczkę się od pana w ostatnim czasie odcięli? Że na pytanie; „czy zna pan Jacka Sutryka, dużo osób mówi, iż nie, nie zna.

– A kto tak powiedział, iż nie zna?

Radosław Sikorski powiedział, iż Jacka Sutryka nie zna.

– No bo my się nie znamy z panem ministrem Sikorskim. Może dlatego tak powiedział. Nie znam innego polityka, który by powiedział, iż mnie nie zna.

Rafał Trzaskowski wczoraj tak jakby też odciął się. Powiedział, iż wybór pana to był wybór ścisłego kierownictwa Platformy Obywatelskiej, iż on sam na przykład nie dorabiał, miał płacone te minimum.

– Ale to powiedział prawdę. To była decyzja z całą pewnością kierownictwa Platformy, także to nie jest nic ocennego. To jest po prostu stwierdzenie przez prezydenta Trzaskowskiego pewnych faktów.

Sporo polityków już mówi, iż być może dojdzie do referendum w sprawie pana odwołania. Boi się pan?

– Nie, nie boję się. Nie boję się. Jak dojdzie, to chętnie poddam się różnym rozstrzygnięciom. Wie pan co, ja w ogóle do tej sprawy nie podchodzę w tych kategoriach: bać się, nie bać się, szczególnie rozstrzygnięć, które mieliby podejmować mieszkańcy. Nie bałem się tego przed wyborami, choć ta sprawa była przecież już wtedy znana. Zresztą ja jestem bardzo konsekwentnie od sześciu lat poddawany bardzo silnym presjom i atakom bardzo różnych środowisk. Kiedyś też mam nadzieję przyjdzie taki moment, iż sobie o tym poopowiadamy i wyświetlimy wszystkie te historie. Natomiast to nie przeszkadza na pewno w dobrym zarządzaniu miasta.

Porozmawiamy o budżecie. Nie spodziewa pan się, iż to będzie też sprawa polityczna, jak przyjdzie do głosowania na przykład nad tym budżetem?

– Wie pan co, ja za to nie mogę oczywiście brać odpowiedzialności. o ile ktoś próbuje łączyć dwie rzeczy, które są nie do połączenia, to znaczy dobro miasta, jego dobry budżet, bezpieczny budżet, prorozwojowy budżet, z moją sytuacją, to popełniłby błąd. Ale według mnie to jest dzisiaj, iż tak powiem, pewna asekuracja, którą co najwyżej niektórzy nieprzychylni mi politycy władzy miejskiej już wypowiadają, aby uzasadnić swój brak głosu dla tego dobrego po prostu budżetu, nad którym nie przecież tylko ja, ale i urzędnicy pracują, my wszyscy wrocławianie.

Porozmawiamy też o smogu.

Bardzo proszę. Ale o budżecie jeszcze?

Na pewno tam jest zapis w budżecie, ile pieniędzy państwo przeznaczą na walkę z kopciuchami i jak to będzie wyglądało w najbliższych latach, no bo już wiemy, iż nie zmieściliśmy się w tym terminie wymiany tych wszystkich pieców najgorszej klasy. No i teraz jak to będzie wyglądało?

– Mamy jeszcze czas, mamy jeszcze czas. To po pierwsze. Po drugie, o ile chcemy o tym temacie, chociaż wolałbym generalnie najpierw o pewnych ramach samego budżetu. Trzeba pamiętać, iż ja zaczynałem swoją kadencję w 2018 roku od budżetu, który był na poziomie ponad 4 miliardów złotych. Dzisiaj ten budżet jest dwukrotnie większy. To jest ponad 8 miliardów złotych. To jest duży sukces. Dlaczego? Ponieważ po drodze zdarzały się nam bardzo różne sytuacje. Był kryzys finansowy, kryzys w gospodarce, był kryzys uchodźczy wywołany pełnoskalową wojną w Ukrainie. Były bardzo trudne relacje rząd-samorząd, w wyniku których samorząd także mocno ucierpiał finansowo. Przypomina pan sobie i my wszyscy, myślę, Polski Ład i ile na tym Polskim Ładzie straciliśmy. Zatem będę to podkreślał. Może to kogoś nie interesować. Mnie to jako wrocławianina, nie jako prezydenta, jako urodzonego wrocławianina interesuje, iż ten budżet jest bezpieczny, jest dwukrotnie większy, jest budżetem prorozwojowym. To po pierwsze. Po drugie, o ile chcemy rozmawiać o różnych wyzwaniach, które także mają swoje odniesienie w tym budżecie, to oczywiście rozwój transportu publicznego, to oczywiście drogi, to kwestie związane z bezpieczeństwem, to kwestie zieleni i to wreszcie kwestie związane z wymianą pieców. Nikt nie wymienił tyle pieców, ile my wymieniliśmy w ciągu ostatnich sześciu lat. Wrocław się generalnie późno do tego zabrał. My te procesy przyspieszyliśmy, wydaliśmy setki milionów złotych na to, żeby to się udało i dokończymy skutecznie tej wymiany. Zresztą te parametry pokazujące jakość powietrza we Wrocławiu są po prostu coraz lepsze, choć wiemy oczywiście, iż smog nie jest tylko i wyłącznie funkcją tych pieców najgorszej jakości.

Jasne, to także transport na przykład.

Tak jest, tak jest. Dlatego te rzeczy równolegle robimy.

Płynnie możemy przejść do kolejnego tematu, czyli strefy czystego transportu. Temat był głośny w kampanii wyborczej, później troszeczkę o tym zapomniano, teraz trzeba do tego wrócić i miasta będą musiały usiąść. Jak pan widzi tę strefę czystego transportu we Wrocławiu? Jaka ona będzie duża? Kiedy zostanie wprowadzona? Jak mają się przygotować właściciele na przykład 20-letnich diesli? Gdzie nie będą mogli wjechać?

– Ja już to mówiłem zresztą chyba także na antenie państwa stacji. Uważam, iż te sprawy powinny być bardzo mocno skonsultowane z mieszkańcami. One w części są już skonsultowane, ale ja nie mam takiego poczucia, iż ten proces konsultacji, który jest za nami, był, czy jest wystarczający. Najpierw będziemy rozmawiać o tym z radnymi. Już pewne rozmowy z radnymi w tym zakresie się dzieją. Wstępne propozycje są. One dzisiaj dotyczą wielkości tej strefy, warunków. Ja stoję na takim bardzo jasnym stanowisku, iż nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli krzywdzić te osoby, które z powodu swojego statusu, mówiąc wprost, materialnego, nie są w stanie na przykład wymienić samochodu albo nie są go w stanie wymienić bardzo szybko. Myślę, iż te osoby zresztą też dobrze rozumieją te wyzwania. Natomiast trzeba te wszystkie osoby w tym procesie widzieć. Uważam, iż w pierwszej kolejności rozmowa z radnymi, to się dzisiaj dzieje. Myślę, iż w ciągu dwóch miesięcy najpóźniej zobaczymy propozycję tego rozwiązania. Później konsultacje, rozmowy w Radzie Miejskiej i zobaczymy z jakimi warunkami na samym końcu skończymy, to znaczy jaki będzie ostateczny kształt tego dokumentu, bo to, iż to powinno być, to co do tego nikt nie ma wątpliwości.

W trakcie tzw. przerwy na reprezentację doszło do zmian w Śląsku Wrocław. Zwolniony został trener, dyrektor sportowy. Dlaczego teraz te zmiany i kto tutaj podjął tę ostateczną decyzję?

– Zarząd klubu.

A nie pan?

– Ja wiem, iż jestem za wszystko winny i odpowiedzialny.

Mogą być zmiany na lepsze. Na gorsze to w tym przypadku trudno.

– Mówimy o futbolu. Ja jestem kibicem Śląska od dziecka i pamiętam bardzo różne historie Śląska, te piękne i te trudne. Taki po prostu jest futbol i generalnie taki jest sport. To po pierwsze. Po drugie, takie decyzje są decyzjami zarządu. Po trzecie, my jesteśmy niezwykle wdzięczni trenerowi Magierze i całemu sztabowi za to, co było dotychczas, ale to jest oczywiście poniżej pewnych planów czy ambicji. Taka jest też piłka nożna. Są tacy, którzy pytają, czemu tak późno. Trener Magiera miał pełną samodzielność, miał dobre warunki stworzone. Nie udało się, żałuję. Mam nadzieję, iż te zmiany i postawienie przez zarząd klubu na byłych zawodników i sportowców Śląska, a także ludzi silnie związanych z tym klubem, bo pamiętajmy, iż Śląsk Wrocław to nie jest tylko i wyłącznie pierwsza drużyna. To jest cały duży, skomplikowany projekt społeczny. To są panie, które grają w piłkę. To jest amp futbol, to jest blind futbol. Patrzymy na Śląsk Wrocław jako na pewne srebra rodowe tego miasta, które budowały się zaraz po wojnie. Chcę powiedzieć, iż to jest historia tego miasta. Mnie to przynajmniej obchodzi. Myślę, iż wielu słuchaczy też to obchodzi, iż powinniśmy tak też pewne rzeczy wyjaśniać.

Ale patrzymy głównie na Śląsk Wrocław przez sukcesy pierwszej drużyny.

– Nie możemy właśnie. Ja wiem, iż najbardziej interesujące są wyniki pierwszej drużyny. To jest zrozumiałe dla mnie. Taki jest też futbol, ale nie możemy gubić też pozostałych aspektów. Krótko mówiąc, trzymamy kciuki. Mam nadzieję, iż po tej przerwie reprezentacji, trudny wprawdzie mecz z Jagiellonią, później teoretycznie może nieco lżejsze z Puszczą, z Lechią, z Radomiakiem. Zobaczymy. Ja mocno trzymam kciuki za Śląsk Wrocław.

Powiedział pan, iż to jest srebro rodowe, ale cały czas mówimy o sprzedaży Śląska Wrocław. Ile to srebro teraz jest warte? Kiedy poznamy ten plan sprzedaży, nowy plan sprzedaży Śląska? No bo już wiemy, iż 50 milionów za Śląsk to już jest taka cena chyba, której nikt nie da za klub w takiej sytuacji sportowej.

– Tak, ale też przy dużo niższych parametrach, jak pan pamięta, też chętnych nie było. Ja nie uczestniczę bezpośrednio w tym procesie sprzedażowym. Tym się zajmują fachowcy i kancelarie, które mają doświadczenie po prostu w prowadzeniu tego typu działań sprzedażowych, o ile chodzi o kluby piłkarskie. Ile Śląsk jest warty? Śląsk jest oczywiście warty tyle, ile ktoś będzie gotowy za niego zapłacić. o ile się ktoś taki znajdzie, to sprzedamy. Cały czas powtarzam, iż warunkiem niezmiennym powinno być to, iż to musi być partner uczciwy, iż to musi być partner, którego będzie stać nie tylko na kupno Śląska, ale także na to, żeby ten Śląsk po prostu utrzymywać w dalszej kolejności. Mam nadzieję, iż tak będzie. Ten proces i ten nowy model jest także mocno konsultowany, omawiany z radnymi. Myślę, iż już niedługo będziemy się mogli o efektach tego nowego planu powiedzieć.

Porozmawiajmy też o korkach, bo tutaj nasi widzowie prosili nas, żebyśmy poruszyli temat związany z południem Wrocławia. To tutaj chyba nie ma dobrego rozwiązania dla południa, bo z której strony byśmy nie jechali, którą ulicą, z którego osiedla, to zawsze stoimy w tych korkach.No i teraz pytanie, czy jest jakiś taki długofalowy plan, bo wiem, iż trudno jest naprawić sytuację z dnia na dzień, żeby ulżyć kierowcom? Jakiś taki długofalowy plan dla południa Wrocławia?

– No i dodałbym, iż trudno jest naprawić sytuacje niezawinione przeze mnie i wytworzone wiele lat temu, bo przynajmniej mam nadzieję, iż co do tego jesteśmy zgodni. Ja tą sytuację odziedziczyłem, jak wiele innych i na południu Wrocławia rzeczywiście sytuacja jest wyjątkowa. Ja bym inaczej kiedyś budował ulicę Buforową, ja bym inaczej budował ulicę Zwycięską. Żałuję, iż tak wolno toczą się losy Wschodniej Obwodnicy, obwodnicy na odcinku południowym. To jest z kolei zadanie samorządu województwa, jak wiemy. No i ja tą sytuację zastałem i teraz, co można zrobić w sytuacji dość zdefiniowanej? Można przygotować program naprawczy i my ten program naprawczy przygotowaliśmy. Mamy cały pakiet rozwiązań dla południa. niedługo on zostanie bardzo szczegółowo omówiony i przedstawiony mieszkańcom. To jest między innymi przebudowa ulicy Zwycięskiej, to jest przebudowa ulicy Buforowej. Nie rozumiem, czemu ktoś kiedyś zaprojektował ją w takim układzie, jak to mamy do czynienia z tym dzisiaj. To powinna być klasyczna droga, dwa pasy w jedną stronę, pośrodku torowisko, dwa pasy w drugą stronę. Można pewne rzeczy jeszcze przy tym już dzisiaj zdefiniowanym układzie poprawić. Póki co robimy przecież ten wyseparowany ciąg komunikacyjny, na razie autobusowy, a docelowo autobusowo-tramwajowy na Jagodno. To dużo pomoże. Myślimy o pewnych połączeniach ulicy Buforowej na wysokości Kajdasza z ulicą Grota-Roweckiego. Myślimy w planie o buspasie w ciągu ulicy Grota-Roweckiego, o specjalnej pętli za Wrocławiem, można powiedzieć za Ołtaszynem, na granicy z Żurawiną. Mówiłem już o przebudowie ulicy Zwycięskiej i to mam nadzieję, iż w połączeniu z dokończeniem obwodnicy wschodniej, na odcinku południowym, przyniesie po prostu mieszkańcom ulgę. Natomiast sam pan powiedział, ta zdefiniowana przestrzeń jest trudna. Tym niemniej ja się tego zadania podjąłem.

To już na koniec zapytam, jak by chciał być zapamiętany po tych dwóch kadencjach, co będzie takim sukcesem po tym całym czasie, zwłaszcza patrząc na to, co się wydarzyło w związku z ostatnimi zarzutami? Nie boi się pan, iż zostanie taki, bym powiedział, znak zapytania przy pana nazwisku?

– Nie, nie boję się, bo wrocławianie są mądrzy i oni potrafią pewne rzeczy rozdzielić. Poza tym bardzo prosiłbym, żebyśmy nie rozmawiali w sytuacji, jak ja bym był tu już wskazany, bo ja rozumiem, że…

Oczywiście, to jest zadanie prokuratury, żeby udowodnić panu, iż pan winny i na razie jest pan niewinny.

– To jest zadaniem sądu i tego się trzymajmy. To jest zadaniem sądu. Natomiast wrocławianie potrafią te sprawy rozdzielić, potrafią je rozróżnić. Rozmawiam z nimi na co dzień i tego mi nikt nie zabierze. Żaden tam machający dokumentami polityk, czy jakiś hejtujący, anonimowy, mniej, bądź bardziej, „przyjaciel” w internecie tego nie zabierze. Nie zabierze tych rozmów, tej serdeczności, tych wymian opinii, no i tego, co robimy na co dzień. Pyta pan, z czego chciałbym zostać zapamiętany? Chciałbym zostać zapamiętany z tego, iż wspólnie udało nam się poprawić miasto w tych podstawowych jego aspektach. Że dzięki temu ta jakość życia na naszych osiedlach, poprzez budowę i remonty dróg, chodników, nowych miejsc zielonych, nowych nasadzeń, rozbudowy szkół. Budujemy najnowocześniejsze szkoły w Europie. Tym się trzeba zająć. To jest ważne dla mieszkańców Wrocławia, to, iż Wrocław jest trzecim najprężniej rozwijającym się ośrodkiem w Polsce i jest jednym z najlepiej rozwijających się w tej części Europy. Myślę, iż o tym decyduje ta nasza codzienna, mozolna, bardzo ciężka praca, której przed nami jeszcze bardzo dużo.

Dziękuję bardzo, iż znalazł pan czas dla Echo24. Polecamy się, może pan nas odwiedzić ewentualnie.

– Polecam ratusz, który jest naszym wspólnym miejscem. Dziękuję, iż przyjęliście państwo zaproszenie.

Idź do oryginalnego materiału