– Jest tak samo silny, każdego dnia rośnie właśnie poprzez te rozmowy i poprzez naszą wspólną pracę dla Wrocławia – mówi prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Ale przypomnijmy, iż prezydent Wrocławia usłyszał prokuratorskie zarzuty w sprawie afery Collegium Humanum. Radny miejski Piotr Uhle zlecił badanie, z którego wynika, iż blisko 60% wrocławian chciałoby takiego referendum i odwołania prezydenta.
– W ogóle się nad tym nie zastanawiam. Jestem socjologiem z wykształcenia, mam duży dystans do tego typu sondaży. Trudno nie odnieść wrażenia, iż to także zostało zrobione w bardzo akurat dziwnym momencie. Tak się akurat to wszystko zbiegło z utworzeniem nowego klubu w Radzie Miejskiej. Ja to traktuję jako działanie czysto polityczne, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, przede wszystkim nieoddające nastoje wrocławian. Te znam, wśród nich jestem każdego dnia – komentuje prezydent Sutryk.
– We Wrocławiu będzie referendum w sprawie odwołania prezydenta. Pojawiła się we Wrocławiu siła obywateli, którzy mają ochotę wpłynąć na to jak wygląda to miasto i mają ochotę sprawić, iż będzie nowy lokator w Sukiennicach, w naszym ratuszu. Myślę, iż wrocławianie na to zasługują. Ja zapowiadałem, iż pojawią się nowe informacje dotyczące tego, co wrocławianie myślą na temat odwołania prezydenta w drodze referendum, na temat jego rezygnacji. 60 proc. mieszkańców chce, żeby Jacek Sutryk został odwołany w drodze referendum, popiera, żeby takie referendum się odbyło i ponad 60 proc. zagłosowałoby za jego odwołaniem, to jest pewnego rodzaju zobowiązanie. Od tego czasu, kiedy zaraz przed świętami ogłosiłem te wyniki badań, które zostały przeprowadzone, dostałem bardzo, bardzo wiele sygnałów od ludzi, którzy chcą się zaangażować, dziesiątki sygnałów – powiedział Piotr Uhle, radny miejski klubu „Naprawmy przyszłość”.
Pytaliśmy też parlamentarzystów z Wrocławia, czy są za referendum i czy zaangażują się w przeprowadzenie go.
– Referendum we Wrocławiu powinno się odbyć. To, co się dzieje dzisiaj we Wrocławiu, to woła o pomstę do nieba. Mamy dzisiaj Wrocław, który stał się miastem prywatnym Jacka Sutryka i Platformy Obywatelskiej. Trzeba to z całą pewnością przerwać, tylko trzeba to zrobić mądrze, we właściwym momencie, tak żeby faktycznie doszło do realnej zmiany we Wrocławiu. Chcemy, żeby ta zmiana niosła nową jakość, dlatego trzeba dobrze dobrać termin ogłoszenia referendum, zbiórki podpisów i stworzyć szeroką grupę poparcia, pewnie różnych stowarzyszeń i akcji politycznych, które by niosły za sobą pozytywny skutek i przerwania tego, co się wydarzyło. Ale ważne jest dla nas również to, żeby przerwać to, co się dzieje od lat dziewięćdziesiątych, żeby kolejny prezydent niósł za sobą nową jakość, żeby to była osoba, która faktycznie przerwie te układy towarzyskie, które Wrocław toczą – mówi poseł PiS Paweł Hreniak.
– Przyznam, iż mam takie mieszane uczucia, bo teraz mamy taką narrację, iż referendum jest bezpartyjne, ale pamiętam, iż jednak był to postulat zgłoszony przez polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Też widzę, iż jest to taka dosyć egzotyczna koalicja, która wspiera ideę referendum, bo mamy i przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Widzę, iż Konfederacja się też przychylnie o tym pomyśle wypowiada. Mamy aktywistów miejskich z Akcji Miasto, a też jakieś ruchy związane powiedziałabym ze środowiskiem Grzegorza Brauna, czyli takie mocno antyszczepionkowe, przeciwne reformom ekologicznym w mieście, czy przeciwne prawom człowieka. Więc wydaje mi się, iż będzie to trudne do zrobienia, tym bardziej, iż trzeba pięćdziesięciu tysięcy podpisów – uważa Małgorzata Tracz, posłanka Zielonych.
– Tak, to referendum zdecydowanie powinno być. Jestem fanką tego, żeby to było organizowane jak najbardziej oddolnie, bo my politycy oczywiście możemy animować pewne ruchy, ale to jest dosyć poważny temat i myślę, iż to jest czas na to, żeby naprawdę posłuchać wrocławian, bo wiele historii, opinii słyszałam przy poprzednich wyborach i takiemu ogromnemu zawodowi, iż obie te największe partie, zwłaszcza Koalicja Obywatelska, jednak postawiła na Jacka Sutryka i adekwatnie nie dała wrocławianom możliwości wyboru. No więc mam nadzieję, iż będą mogli się wypowiedzieć, czy im to pasuje, czy im to nie pasuje, czy jednak chcieliby zmienić prezydenta Wrocławia – oceniła posłanka Marta Stożek z Partii Razem.
Piotr Uhle uważa, iż referendum nie powinno mieć kolorów politycznych.
– Dzisiaj ważne jest, żeby obywateli wokół sprawy jednoczyć, a nie dzielić i trzeba pamiętać, iż konkretne nazwisko może łączyć, ale może też na przykład sprawić, iż ktoś poczuje się wykluczony – powiedział Piotr Uhle.
Pytaliśmy, jaką gwarancję mają mieszkańcy, iż gdyby doszłoby do kolejnych wyborów we Wrocławiu, to partie polityczne nie wstawią ponownie swoich kandydatów i do realnej zmiany w mieście nie dojdzie.
– Oczywiście, iż będą próbować. Oczywiście, iż będą próbować. To jest naturalna aktywność i to jest naturalna wola partii politycznych, żeby coś takiego zrobić, żeby zawłaszczać kolejne przestrzeni i obszary, żeby zawłaszczać również samorząd we Wrocławiu, co jak się okazuje mieliśmy i obserwujemy w bardzo rozbudowany sposób we Wrocławiu. Niestety, to bardzo przykre – dodał Piotr Uhle.
Czy pojawią się ponadpartyjni kandydaci i czy jest szansa, aby takie referendum było przeprowadzone?
– Mam nadzieję, iż jest. Oczywiście to się okaże, bo oczywiście we Wrocławiu takim domyślnym najlepszym kandydatem był do tej pory kandydat jakikolwiek z Platformy Obywatelskiej. Mam nadzieję, iż wrocławianie już trochę się przejechali na tej wierze w kandydatów zaproponowanych przez Platformę. Będziemy, ja na pewno będę namawiać na przykład Wojtka Browarnego, czy nie chciałby wystartować w tym wyścigu. Myślę, iż powinniśmy dać możliwość szerszego, większego wyboru – zapowiedziała Marta Stożek.
– Pytanie jest też takie, czy kampania prezydencka to jest dobry moment na tego typu inicjatywy, jakby nie było lokalne. To jest pytanie, na które szukamy odpowiedzi. Boimy się trochę sklejenia tej kampanii z tym referendum. We Wrocławiu pewnie Platforma Obywatelska będzie opowiadała, iż to jest jakiś element kampanii prezydenckiej i wtedy może być pewien element utrudnienia zbiórki podpisu. Więc jeszcze raz to powtórzę, bardzo ważne jest, żeby odpowiednio dobrać moment, w którym rozpoczniemy tę akcję referendalną – dodał Paweł Hreniak.