Sutanna, pieniądze i samowola. Profeto i 100 milionów złotych ukradzione ofiarom z Funduszu Sprawiedliwości

6 dni temu
Zdjęcie: Sutanna, pieniądze i samowola. Profeto i 100 milionów złotych ukradzione ofiarom z Funduszu Sprawiedliwości


To nie jest kolejna opowieść o niegospodarności. To gotowy scenariusz na mroczny thriller polityczno-kościelny. Fundacja Profeto, kierowana przez ks. Michała Olszewskiego – duchownego o medialnym zacięciu i bliskich relacjach z obozem Zbigniewa Ziobry – otrzymała od państwa blisko 100 milionów złotych. Wszystko pod hasłem „pomocy ofiarom przestępstw”. W rzeczywistości – jak ustaliła Najwyższa Izba Kontroli – był to spektakularny przekręt, na który wszyscy się zrzuciliśmy.

Sprawa jest prosta: nie było wymagań formalnych, nie było kompetencji, nie było uczciwego konkursu. Była za to bezpośrednia linia między ks. Olszewskim a ówczesnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Spotkania jeszcze przed ogłoszeniem konkursu, korekty ocen ofert, manipulacje punktacją i trzy aneksy zwiększające finansowanie – wszystko po to, by medialne „dzieło ewangelizacji” rosło w Warszawie na publicznych pieniądzach. Kontrolerzy NIK nie mają wątpliwości: inwestycja była samowolą budowlaną, a fundacja z pełną premedytacją łamała prawo. Budynek powstał częściowo – bez możliwości podłączenia do kanalizacji, bez pozwolenia na budowę, na działce, której choćby w całości nie posiadała. 66 milionów złotych utopione w mury, których nikt nie może użyć.

I jeszcze więcej: fałszywe odbiory prac, płatności za niewykonane roboty, ustawiony przetarg, w którym oferty składały firmy powiązane personalnie – a ostatecznym beneficjentem była firma związana z ojcem prezesa fundacji. Na jego konto trafiały przelewy, to on de facto prowadził budowę. Według NIK co najmniej 7 milionów złotych zostało zdefraudowane.

Sprzęt do sali widowiskowej za prawie 5 milionów złotych? Zniknął. Nikt nie wie, gdzie jest. Fundacja wydała środki, nie mając choćby możliwości rozpoczęcia działalności. To nie tylko niegospodarność. To bezczelne, instytucjonalne złodziejstwo w biały dzień.

Fundacja Profeto przestała istnieć, ale ślad po niej pozostał: 56 milionów do zwrotu według NIK, 70 milionów żądanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, 6 osób oskarżonych, w tym ks. Olszewski, któremu prokuratura zarzuca udział w zorganizowanej grupie przestępczej i poświadczenia nieprawdy. Duchowny milczy, konta zajął prokurator, a PiS – jak zwykle – „nie widzi problemu”.

To już nie jest tylko kompromitacja Funduszu Sprawiedliwości. To państwowe wsparcie dla patologii z błogosławieństwem Ziobry, w której zasłanianie się sutanną służyło do ukrywania przekrętów, nepotyzmu i malwersacji. Państwo, które rozdaje setki milionów bez żadnej kontroli, nie jest państwem prawa. To państwo mafijne.

Idź do oryginalnego materiału