Marek Suski, poseł PiS i człowiek do specjalnych poruczeń Jarosława Kaczyńskiego wyraźnie zagalopował się w rozmowie z portalem wPolityce.pl. Przekonywał bowiem, iż Donald Tusk jest „słabym człowiekiem”. Sęk tylko w tym, iż PiS z tym „słabym człowiekiem” wyraźnie przegrywa. I na jesieni odda mu władzę.
– To było wystąpienie słabego człowieka, któremu nie udaje się zjednoczyć opozycji, tracącego wiarygodność choćby wśród części opozycji, która nie widzi w nim człowieka, mogącego poprowadzić do zwycięstwa – przekonywał Suski.
– Te takie rozpaczliwe wezwania, wspierane przez niektóre portale, iż opozycja może wygrać tylko wtedy, kiedy się zjednoczy… Ta ostatnia nadzieja w postaci Donalda Tuska wygląda raczej marnie, komicznie. Jego wystąpienia przypominają bardziej fragmenty z Monty Pythona niż przemowy męża stanu, którym zresztą nigdy nie był – dodał poseł PiS.
Ciekawe tylko, jak Suski jesienią będzie tłumaczył klęskę PiS? Że Tusk ich oszukał i nie był „słabym człowiekiem”? No, ale z drugiej strony to nie jest nasz problem.