Chociaż surogacja w Niemczech jest oficjalnie zakazana, w kraju tym popularne są filmy oraz książki mające przekonać odbiorców, iż dwóch ojców wychowujących dziecko urodzone przez nieznajomą kobietę to całkiem normalna sprawa. Taka promocja nietypowych modeli „rodziny” przez środowiska LGBT sprzyja patologiom i jest niebezpieczna – przede wszystkim dla najmłodszych.
Surogacja w Niemczech: stan prawny
Surogacja nie jest w tej chwili w Niemczech legalna. Jednak ten naród jest wyjątkowo zepsuty moralnie – praktycznie legalna aborcja, małżeństwa homoseksualne, możliwość zmiany tożsamości płciowej w dowolnym momencie oraz prawo działające na korzyść pedofilów. Zatem wprowadzenie „macierzyństwa zastępczego” w życie wydaje się być tylko kwestią czasu.
Już w 2019 roku legalizację surogacji postulowała ówczesna niemiecka minister sprawiedliwości, Katarina Barley. Według jej projektu ustawy o „współmacierzyństwie” w akcie urodzenia dziecka mogłyby być wprowadzone dane dwóch matek, a nie matki i ojca. Czyli kobiety, która nosiła i urodziła dziecko, oraz kobiety, która to dziecko kupiła.
Ściek surogacji w niemieckich filmach – programowanie widzów
W czasie, gdy toczyła się debata publiczna dotycząca wspomnianej ustawy, w telewizji ARD emitowany był film poświęcony tematyce surogacji pt. Przyjaciel mojej matki. Na czym polega jego fabuła? Na prośbę kobiety, która w podeszłym wieku okazuje się być lesbijką, jej syn oddaje swoją spermę jej „przyjaciółce”, aby mogły mieć upragnione dziecko. Jednocześnie syn zapładnia swoją dziewczynę. Kiedy więc dzieci przychodzą na świat, bohater filmu jest ojcem jednego dziecka oraz ojcem i jednocześnie bratem drugiego dziecka (jeśli brać pod uwagę „związek” jego matki z drugą kobietą). Zaś jego matka zostaje matką i jednocześnie babcią swojego dziecka. Brzmi jak zagmatwana telenowela klasy B, jednak jest to właśnie przykład modelowej lewackiej „rodziny”. I czymś takim karmiona jest niemiecka widownia.
Otumanianie dzieci: książki o surogacji
Nie tylko filmy mają zachęcać społeczeństwo do surogacji. pozostało mnóstwo książek na ten temat skierowanych do najmłodszych. Wiadomo, iż to dzieci w pierwszej kolejności trzeba oswajać z lewackimi wariacjami. Mają one postrzegać homoseksualizm, aborcję i surogację nie jako szalone nowinki, ale jako normę – coś naturalnego.
I tak Michael Hilscher, samotny gej, który postanowił mieć dziecko i założyć rodzinę, napisał książkę pt. Eduard Erpel i magiczne jajo. Opowiada ona o tym, jak kaczka Emilia oddaje Eduardowi jedno ze swoich jajek, aby miał własne kaczątko. Kolejnym przykładem niech będzie Jajko dla dwojga autorstwa Susanne Lutje. Fabuła: dwa pingwiny znajdują porzucone jajo i wysiadują je, aż wykluje się z niego mały pingwin.
To wszystko brzmi tak uroczo i niewinnie. Ale wiadomo, co ma na celu. Oswajanie ludzi z handlem dziećmi, jak zwykłym towarem. Także oswajanie z tworzeniem przez homoseksualistów wykrzywionych rodzin oraz patologicznych sytuacji, takich jak ta, gdy ten sam mężczyzna jest jednocześnie ojcem i bratem własnego dziecka. Bo tym jest właśnie surogacja: patologicznym biznesem.
Tekst: Mikołaj Brzyski