Sukces aukcji Pride of Poland [GALERIA ZDJĘĆ]

slowopodlasia.pl 2 godzin temu
- Półtora roku temu zastanawialiśmy czy warto kontynuować Dni Konia Arabskiego i aukcję, w sytuacji, w jakiej znalazły się nasze stadniny. Podjęliśmy to wyzwanie. Chciałbym podziękować ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Czesławowi Siekierskiemu, który dał nam pełną swobodę, a tak stadniny powinny funkcjonować. Przede wszystkim powinny być pozbawione wpływów politycznych, a opierać się o działalność merytoryczną. Dziękuję też publiczności. Odwiedziło nas w sumie ok. 20 tys. osób. Cieszymy się z powrotu wielu kupców, którzy przez lata byli nieobecni - mówi Henryk Smolarz dyrektor generalny Krajowego Ośrodka Wparcia Rolnictwa. Dodaje, iż zadaniem KOWR jest odbudowa dobrego imienia stadnin i Dni Konia Arabskiego. W tym roku DKA odbywały się w SK Janów Podlaski w dniach 7-12 sierpnia. 10 sierpnia w niedzielny wieczór odbyła się koronna część przedsięwzięcia - aukcja Pride of Poland. Obejrzyj galerię zdjęć:Adelita królowała- Cieszymy się, iż Dni Konia Arabskiego zostały wzbogacone o Puchar Emiracki. To wyrazy uznania dla hodowli prywatnej prowadzonej w Polsce. W czasie aukcji było wielu licytujących z Polski, wiele koni zostanie w kraju. Bardzo się cieszymy, iż odbudowuje się zainteresowanie końmi arabskimi w Europie, to dobry sygnał. Jesteśmy dumni z przebiegu całości Dni Konia Arabskiego - przekazuje Henryk Smolarz.W czasie tegorocznej aukcji Pride of Poland, trzy wystawione klacze zostały sprzedane kupcom z Belgii, trzy kupcom z Łotwy. Trzy klacze pojadą do stadnin prywatnych w Polsce, dwie do Szwajcarii. Po jednej klaczy kupili hodowcy z ZEA i USA.- Pozyskaliśmy kwotę 1 mln 331 tys. euro. Jest ona satysfakcjonująca. Do Janowa Podlaskiego trafi 678 tys. zł, a 670 tys. euro do Michałowa. Jednak, podkreślaliśmy, iż najważniejsze jest przywrócenie dobrego imienia Dni Konia Arabskiego i stadnin - zaznacza Henryk Smolarz. Wskazuje, iż ważna jest promocja Polski. - Działalność, która prowadzona jest przez spółki państwowe, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa jest misyjna, ma za zadanie utrwalanie wielowiekowej tradycji - zaznacza.Klacz Adelita, która osiągnęła najwyższą ocenę, próbowano sprzedać dwukrotnie. - Próbowano ją sprzedać dwukrotnie za ceny choćby nie zbliżające się do połowy kwoty, którą dzisiaj uzyskaliśmy. I ta klacz została w Polsce, urodziła córkę, zostawiła jeszcze kilku synów. Wygrała w międzyczasie w zeszłym roku Narodowy Czempionat Polski, więc była sama sobie reklamą najlepszą linii hodowlanych i myśli hodowlanej Janowa Podlaskiego i to był adekwatny moment i adekwatnie przeprowadzona promocja, żeby ta klacz osiągnęła kwotę niemal pół miliona. Także wydaje mi się, iż praca, którą założyliśmy została wykonana - przekazuje Anna Stojanowska, doradca dyrektora generalnego KOWR do spraw hodowli koni arabskich. Konie w cenieGłos po niedzielnej aukcji zabrał też Adam Nowak wiceminister rolnictwa - Myślę, iż 56. aukcja Pride of Poland z całą pewnością może zostać zaliczona do udanych. Pokazuje dobry trend, duże zainteresowanie ze strony nabywców, a przede wszystkim pokazuje mądrą pracę hodowlaną - mówi Adam Nowak. Wiceminister stwierdził, iż stajnia Augiasza została posprzątana i dziś możemy rokować dobry rozwój polskiej hodowli konia arabskiego. - Hodowla wiąże się z pracą wielu osób, ekspertów, pokoleń. Wielkie podziękowania dla tych doświadczonych, specjalistów, mentorów, można powiedzieć niekwestionowanych autorytetów nie tylko polskich, ale też międzynarodowych w dziedzinie hodowli koni arabskich - Jerzego Białoboka, Marka Treli, Anny Stojanowskiej za to, iż służą swoim wsparciem, pomocą, doświadczeniem - podkreśla Adam Nowak. Zauważa, iż tu nie ma miejsca na polityczne rozgrywki, tylko głównym celem i zadaniem państwowych hodowli jest dbałość o dziedzictwo, a takim dziedzictwem jest właśnie polski koń arabski czystej krwi. - Te kwoty, które zostały dziś wylicytowane, o których dyrektor Smolarz wspominał, pokazują ten pozytywny trend. Chciałbym zwrócić uwagę na to, iż spośród 15 koni, które w aukcji były wystawiane, 13 - wszystkie pochodzące z naszych państwowych stadnin, zostały z sukcesem sprzedane - zaznacza.- Tegoroczna 56. edycja aukcji Pride of Poland zakończyła się wielkim sukcesem. Sprzedaliśmy 13 koni spośród 15 wystawionych za średnią kwotę około 102 000 euro. Jest to dużo powyżej naszych oczekiwań. I to tylko świadczy o tym, iż codzienny wysiłek, jaki wkładamy w pracę, przynosi efekty. Bardzo wszystkim dziękuję za wsparcie - mówi prezes janowskiej stadniny Weronika Sosnowska. Monika Słowik prezes stadniny w Michałowie wskazała, iż zawsze są dylematy, jakiego konia wybrać na aukcje. Dlaczego? - Dlatego, iż to musi być koń, który przyciągnie klienta. Z drugiej strony nie spustoszy naszych stajni, ale jeszcze pamiętajcie o tym, iż hodowcy też mają serca - podkreśla Monika Słowik. W związku z tym bardzo często jest tak, iż rozstają się z końmi z żalem. - Wiemy, iż po to hodujemy konie, żeby je pokazywać, po to hodujemy konie, żeby je sprzedawać, ale czasami przywiązujemy się również do nich i zawsze z łezką w oku żegnamy te konie. Ale te konie dostaną naprawdę fantastyczne domy. Te konie będą w dalszym ciągu końmi polskiej hodowli - mówi Monika Słowik.Podkreśla, iż to wielki sukces, iż konie zostały sprzedane, za średnio 102 tys. euro. - Dostaliśmy taką cenę, iż naprawdę możemy być tylko i wyłącznie zadowoleni - przekazuje Monika Słowik.Chwalą hodowlę i kierownictwoJak zauważa Anna Stojanowska w czasie Dni Konia Arabskiego istotny był aspekt hodowlany, gdyż przez kilka dni czempionatu międzynarodowa komisja miała okazję oceniać efekty pracy polskich hodowców, z państwowych i z prywatnych stadnin. - Oceny, które padały, były przyznawane przez sędziów oraz ich wrażenia po przyznaniu tych ocen bardzo nas cieszą. Sędziowie mówili o tym, iż hodowla Polska ma się bardzo dobrze, iż widzą zmiany, iż przyjeżdżając tutaj w tym roku, mieli wrażenie dotknięcia, po raz kolejny, dawnej polskiej hodowli, która była zawsze stawiana przez nich za wzór i przez pokolenia hodowców na całym świecie - wskazuje Anna Stojanowska.Dodaje, iż dzięki Arabian Essence, które zapewniało transmisję tej imprezy, aukcję oglądało kilka tysięcy osób na całym świecie. - To jest nie do przeceniania i mamy głęboką nadzieję, iż przełoży się to na kolejne lata, bo ludzie zobaczyli, iż wszystko było transparentne i mogli zobaczyć tak naprawdę, czym ta polska hodowla stoi. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku finansowego, bardzo dumni z tego, co się stało - zauważa Anna Stojanowska. Jerzy Białobok wiceprezes stadniny w Michałowie, wskazuje, iż Dni Konia Arabskiego udowodniły, iż wysiłek włożony w promocję i w odnowienie kontaktów międzynarodowych zaowocował wspaniale, bo zarówno czempionat emiracki jak i czempionat narodowy należał do bardzo udanych i pozwoliły wyłonić już nową grupę koni, które będą się mierzyć w Europie z następnymi wyzwaniami, a być może kiedyś trafią na aukcje. - Zawsze kierowaliśmy się tym, iż na sprzedaż każdego konia przychodzi jego adekwatny moment. I cała filozofia polega na tym, żeby ten moment dobrze wyczuć, tak kiedyś udało się sprzedać klacz Kwesturę za na owe czasy rekordową sumę. Tak samo udało się również sprzedać córkę Eksterna za jeszcze większą sumę - mówi Jerzy Białobok. - Sądzę, iż przyjęta przez nas polityka hodowli koni zawsze była doceniana i podobała się na świecie - stwierdza Jerzy Białobok. - Cieszy mnie bardzo, iż po wielu latach poszukiwań - najprzeróżniejszych, Janów wreszcie zyskał profesjonalne kierownictwo i iż to daje rzeczywiście szansę na przyszłość, na dalszy rozwój stadniny. Jest to dla mnie, już emeryta ogromnie budujące, iż że ta stadnina ma przed sobą przyszłość. Ja jestem przekonany, iż jest to wspaniała przyszłość - mówi Marek Trela doradca hodowlany zarządu stadniny w Janowie .Odniósł się też do wyniku finansowego aukcji. - adekwatnie co roku i w najlepszych czasach bylibyśmy szczęśliwi z uzyskania takiej średniej jaką dzisiaj uzyskaliśmy. Ponad 100 tys. euro średnio konia, to było adekwatnie nie do uzyskania. choćby w najlepszych czasach. Jak dla mnie to graniczy z cudem, ale ten cud oczywiście spowodowali ludzie, którzy tu przyjechali, którzy nam uwierzyli, iż aukcja będzie uczciwa, iż przyjeżdżają tu jak do domu. To jest budujące, iż ten rynek zaczyna wyglądać obiecująco - mówi Marek Trela. Zauważa również, iż trudno się spodziewać natychmiastowej poprawy. - Po latach niekompetencji, błędów najprzeróżniejszych, które zresztą no widoczne były gołym okiem, trzeba naprawdę wielu lat, o ile nie dziesięcioleci, żeby hodowla wróciła na dawne swoje miejsce. To jest bardzo dalekie planowanie, a przecież trzeba pomyśleć o kilku generacjach do przodu. To jest bardzo trudne zadanie, wymaga wiele pracy, szczęścia również, ale oczywiście szczęściu trzeba pomagać i to też cieszę się, iż fachowa pomoc młodych ludzi, w tym prezes Weroniki Sosnowskiej w Janowie Podlaskim taką przyszłość zapewnia - podsumował Marek Trela.Wyniki tegorocznej aukcji Pride of Poland1. Brodia - 21 tys. euro Belgia, Janów Podlaski2. Edicola 15 tys. euro Belgia, Michałów 3. Adelita 430 tys. euro Szwajcaria, Janów Podlaski 4. Esparella 24 tys. euro Łotwa, Michałów5. El Gonna 65 tys. euro Polska, Janów Podlaski6. El Medida 350 tys. euro Zjednoczone Emiraty Arabskie, Michałów7. Wencedora 95 tys. Polska, Janów Podlaski 8. Parantella 100 tys. euro Belgia, Michałów 9. Czata 26 tys. Łotwa, Białka10. Lilianna 66 tys. Szwajcaria, Michałów 11. Eulakia 25 tys. euro Łotwa, Janów Podlaski 12. Kaldera 72 tys. Polska, Michałów13 . Wanilia Sky - niesprzedana, Falborek Arabians14. El Fada 42 tys. USA, Janów Podlaski15. Praga - niesprzedana, Stanred Arabians
Idź do oryginalnego materiału