Strefy przyspieszonego rozwoju OZE – szansa na szybszą budowę odnawialnych źródeł energii czy martwy przepis?

4 dni temu
Zdjęcie: Strefy przyspieszonego rozwoju OZE – szansa na szybszą budowę odnawialnych źródeł energii czy martwy przepis?


Zgodnie z unijną dyrektywą, wszystkie państwa członkowskie muszą wyznaczyć tzw. strefy przyspieszonego rozwoju OZE. Dzięki skróceniu procedur administracyjnych inwestowanie w zieloną energię na tych obszarach ma być szybsze i bardziej opłacalne. Gdzie powstaną takie strefy? Czy to realna szansa na rozwój bezemisyjnej energetyki?

Czym są strefy przyspieszonego rozwoju OZE?

Zgodnie z unijną dyrektywą RED III, Polska powinna wprowadzić tzw. strefy przyspieszonego rozwoju OZE. Renowables go-to-areas pozwalają na skrócenie procedur administracyjnych do roku (z możliwością przedłużenia tylko w uzasadnionych przypadkach), a dla instalacji wiatrowych – do 24 miesięcy.

Rozporządzenie zostało wprowadzone po inwazji Rosji na Ukrainę. Według jego założeń, wszystkie inwestycje w odnawialne źródła energii i magazynowanie energii mają być traktowane jako priorytetowe.

Polska powinna wdrożyć strefy do końca 2024, jednak już teraz Ministerstwo Klimatu przewiduje opóźnienia – ustawa może zostać dopracowana dopiero w 2025 roku, a obszary mają zostać wyznaczone do 2026 roku.

Strefy przyspieszonego rozwoju OZE to szansa przede wszystkim dla przedsiębiorców, którzy mogą liczyć na znaczne ułatwienia w inwestycji w zieloną energię. Szybsze i prostsze procedury administracyjne przełożą się na krótszy czas budowy i szybszy zwrot kapitału. Czy już teraz warto uwzględnić lokalizację stref w planowaniu inwestycji?

Chińskie panele fotowoltaiczne. Jak wpływają na rynek OZE?

Krótszy czas realizacji

Aktualnie czas oczekiwania na pozwolenie budowlane w przypadku inwestycji w OZE to nawet… 56 lat! Okres ten obejmuje sporządzenie planu ogólnego, monitoring środowiskowy, decyzję środowiskową i pozwolenie na budowę.

Dzięki odgórnemu wyznaczeniu stref możliwe byłoby przede wszystkim uniknięcie oczekiwania na decyzje przyrodników– wybrane tereny już wcześniej zostałyby zbadane jako bezpieczne.

– Przyspieszenie procedur w zakresie inwestycji OZE jest szczególnie ważne dla Polski, która stoi przed wyzwaniem pilnej transformacji elektroenergetyki połączonej z elektryfikacją całej gospodarki. Zainstalowana moc lądowych elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych powinna się co najmniej podwoić do 2030 r. Wyzwanie jest więc olbrzymie, ale równocześnie stanowi możliwość przyspieszenia rozwoju gospodarczego Polski w najbliższych latach – komentuje Rafał Bajczuk, starszy analityk ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform.

Gdzie powstaną takie obszary?

Obszar przyspieszonego rozwoju OZE może dotyczyć, zależnie od terenu, jednego lub kilku rodzajów instalacji. W pierwszej kolejności konieczne będzie “zmapowanie” potencjału energetyki odnawialnej. Zgodnie z unijną dyrektywą: “Państwa członkowskie mają przeprowadzić mapowanie najpóźniej do 21 maja 2025 roku w celu określenia krajowego potencjału i dostępnego obszaru (…), który jest niezbędny do instalacji elektrowni produkujących energię odnawialną, a także powiązanej z nimi infrastruktury, takiej jak instalacje sieciowe i magazynowe”.

Proces ten dotyczy zarówno obszarów lądowych jak i morza oraz wód geotermalnych. Ma dotyczyć również możliwości przebudowy już istniejącej infrastruktury.

Obszary muszą spełnić szereg specyficznych, określonych w unijnych przepisach warunków. Na terenach tych nie przewiduje się znacznego oddziaływania na środowisko, nie mogą to być też obszary objęte programem Natura 2000, obszary krajowych systemów ochrony przyrody czy szlaki migracyjne ptaków i ssaków. Warunkiem jest również zapewnienie społeczeństwu lokalnemu udziału w wyznaczaniu stref.

Źródła: Instytut Reform, zielona-interia.pl

Fot. Canva

Idź do oryginalnego materiału