Świat odetchnął z ulgą, gdy w styczniu 2025 r. podpisano długo oczekiwane zawieszenie broni między Hamasem a Izraelem. Strefa Gazy nie ma jednak wielu powodów do świętowania – z obszaru niedawnego konfliktu dochodzą doniesienia o tragicznym stanie zasobów wodnych i rozległej dewastacji przyrody oraz krajobrazu.
Kryzys wodny jeszcze przed wojną
Strefa Gazy jest wąskim pasem lądu zlokalizowanym na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Panuje tu gorący i suchy klimat, a opady deszczu pojawiają się wyłącznie zimą. Głównym ciekiem wodnym jest rzeka Wadi Gaza, wokół której rozciągają się jedyne w tym miejscu mokradła.
Strefa Gazy była pierwotnie dość bogata w wody podziemne, które wydobywano dzięki płytkim studniom kopanym w piasku. To dzięki nim na jednej trzeciej obszaru prowadzono uprawy. Jednak napływ uchodźców zwiększył w ciągu ostatnich 70 lat lokalną populację do 2 mln, co przełożyło się na jedną z najwyższych gęstości zaludnienia na świecie. Jeszcze przed wybuchem wojny pobór wody był trzy razy wyższy niż suma opadów oraz przesiąkanie z Wadi Gaza. W rezultacie poziom warstwy wodonośnej opadł, a do gruntu zaczęła przenikać woda morska.
Według ONZ w 2023 r. aż 97 proc. źródeł podziemnych w Strefie Gazy nie spełniało wymagań Światowej Organizacji Zdrowia dla wody pitnej. Zasoby ze studni zaczęto rezerwować na potrzeby rolnictwa, a woda dla ludności pochodziła głównie z zakładów odsalania wody morskiej, które zbudowano dzięki międzynarodowemu wsparciu oraz z wodociągu pomocowego z Izraela. Wojna zmieniła jednak realia ze złych na gorsze.
Strefa Gazy bez wody
Wybuch konfliktu w październiku 2023 r. spowodował, iż większość nadmorskiego palestyńskiego terytorium pozostała bez prądu. Zakłady odsalania przestały funkcjonować, a Izrael zmniejszył zasoby przesyłane rurociągiem. Palestyńskie przedsiębiorstwo wodociągowe poinformowało w październiku 2024 r., iż 85 proc. zakładów wodno-kanalizacyjnych w Strefie Gazy zostało częściowo lub całkowicie zniszczonych.
Oprócz przerw w dostawie prądu problemem stała się rozległa destrukcja infrastruktury spowodowana działaniami wojennymi. Uszkodzone zostały oczyszczalnie ścieków, przepompownie, zbiorniki wodne, wodociągi oraz bardzo wiele studni. Pobór wody z tych ostatnich uległ zmniejszeniu z 262 tys. m3 dziennie przed wojną do 93 tys. m3. Na północy przestały działać zakłady odsalania produkujące 10 tys. m3 wody dziennie, a efektywność zakładów na południu zmniejszyła się z 27,5 tys. m3 do zaledwie 5 tys. m3.
Według opublikowanego w listopadzie 2024 r. raportu Solutions CRM jedynie 14 proc. gospodarstw domowych w Strefie Gazy korzystało z publicznych dostaw wody. Większość mieszkańców pobierała ją z potencjalnie zanieczyszczonych studni lub prywatnych cystern. Niestety, izraelskie plany zatopienia mierzących ponad 450 km długości podziemnych tuneli Hamasu wodą morską grozi dalszym skażeniem wód gruntowych.

Ścieki w Morzu Śródziemnym
Dewastacja publicznej infrastruktury i poważne ograniczenia w dostawach prądu spowodowały również zawieszenie działalności większości oczyszczalni ścieków. Źródła w Strefie Gazy informują, iż izraelskiej armii udało się zniszczyć choćby panele fotowoltaiczne zasilające oczyszczalnie. Rezultat jest dramatyczny – według Programu Środowiskowego Narodów Zjednoczonych (UNEP) – codziennie ok. 100 tys. m2 ścieków wypuszczanych jest do Morza Śródziemnego i na powierzchnię lądu.
Sytuacja zagraża morskim ekosystemom, ale także populacji całego regionu (w tym Izraela), w którym duża część wody pitnej pochodzi z odsalania wody morskiej. Warto dodać, iż w 2022 r. Izrael pozwolił Strefie Gazy sprowadzić cement potrzebny do budowy trzech oczyszczalni ścieków nad brzegiem morza. Ich działanie na tyle poprawiło jakość przybrzeżnej wody, iż powróciły ryby i foki mniszki, a ludzie mogli ponownie korzystać z kąpieli. Niestety, w czasie konfliktu wszystkie trzy oczyszczalnie zawiesiły działalność, a zdjęcia satelitarne ujawniły zrzut ogromnych ilości ścieków bezpośrednio do morza.
Dewastacja przyrody
Już we wrześniu 2024 r. 67 proc. drzew w Strefie Gazy uległo zniszczeniu w wyniku działań zbrojnych. W styczniu 2025 r. wskaźnik ten sięgnął 80 proc. Przyczyną są nie tylko izraelskie bombardowania, ale także przewracanie drzew w celu niszczenia kryjówek wojowników Hamasu. Swój udział w dewastacji miała również lokalna populacja poszukująca drewna na opał.
Straty te w szczególności dotknęły niewielkie gospodarstwa Strefy Gazy, w których zbiory owoców w kolejnych latach są poważnie zagrożone. Według UNEP masowe niszczenie drzew będzie miało również tragiczny wpływ na jakość gleb, której górna, urodzajna warstwa została poważnie zaburzona na dużych obszarach. Stawia to pod znakiem zapytania sukces dalszych upraw i zwiększa ryzyko pustynnienia.
O prawdziwej ekologicznej klęsce można mówić w przypadku dorzecza Wadi Gaza, które jest jedynym regionalnym rezerwatem przyrody. Otoczona mokradłami rzeka przyciąga co roku duże ilości ptactwa wodnego, w tym czapli, bocianów, flamingów, gatunków drapieżnych oraz nektarników palestyńskich. Obszar cierpi już od dwóch dekad z powodu przekierowywania tam części nurtu oraz ścieków spływających z obozów dla uchodźców. W 2022 r. przy wsparciu ONZ rozpoczęto warty 50 mln dol. projekt odnowy i redukcji zanieczyszczeń. Wojna nie tylko przerwała te wysiłki, ale sprawiła, iż Wadi Gaza stała się gigantyczną strefą zrzutu ścieków i odpadów.
Szkody nie ominęły też regionu Al-Mawasi, czyli wąskiego pasa żyznych wydm piaskowych tuż przy granicy z Egiptem. Przed wojną obserwowano tutaj 135 gatunków ptaków, 14 gatunków ssaków oraz 20 gadów. Siły Obronne Izraela (IDF) desygnowały jednak tę ekologicznie cenną krainę jako strefę bezpieczną, co spowodowało napływ setek tysięcy osób z bombardowanych miast. Mimo wszystko w lipcu IDF zaatakował enklawę Al-Mawasi pod pretekstem zabicia ukrywających się w niej bojowników Hamasu. W miejscu drzew pozostały kratery po bombach.
Strefa Gazy potrzebuje programu odbudowy
Pełna ocena strat wojennych wciąż jest niemożliwa do przeprowadzenia – wstępne szacunki opierają się wyłącznie na zdjęciach satelitarnych. Według ONZ w regionie zalega 40 mln ton gruzu zawierającego ludzkie szczątki, płyty azbestowe, niewypały i inne materiały niebezpieczne. Dodatkowo zawieszenie wywozu odpadów doprowadziło do powstania ponad 140 spontanicznych wysypisk, na których śmieci są regularnie palone, zanieczyszczając powietrze.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w raporcie z września 2024 r. wykazała, iż choćby 2/3 terenów uprawnych w Strefie Gazy zostało zniszczonych. Ucierpiało ok. 2 tys. gospodarstw, szklarni i użytków rolnych, na miejscu których izraelska armia często budowała wały i umocnienia. W połączeniu ze stratami w naturalnym krajobrazie i różnorodności biologicznej szkody te są poważnym zagrożeniem dla stabilności całego regionu.
Nie wiadomo, czy wszystkie zniszczenia wojenne w Strefie Gazy da się odwrócić. w tej chwili priorytetem jest odbudowa infrastruktury publicznej, która zadba o dostawy energii, wody i gospodarkę ściekową. Władze Palestyny podkreślają też konieczność pokrycia potrzeb żywnościowych, mieszkaniowych i medycznych lokalnej ludności oraz przywrócenie zdrowia środowisku naturalnemu. Wyzwania są ogromne, a odbudowa nie będzie możliwa bez międzynarodowej pomocy. W pierwszej kolejności trzeba jednak zapewnić sprawny przebieg procesu pokojowego, który realizowany jest fazami i wciąż pozostawia przyszłość Strefy Gazy w niepewności.