W sieci publikowanych jest coraz więcej nagrań z interwencji przeprowadzanych przez policję i strażników miejskich w związku z popełnianiem wykroczeń przez obywateli Ukrainy. Ukraińcy nierzadko rejestrują interwencje i publikują je w sieci, próbując dowieźć, iż funkcjonariusze traktują ich gorzej z uwagi na ich pochodzenie. Tak było i tym razem w Olsztynie.
Straż Miejska podjęła interwencję w związku z zaśmiecaniem i piciem przez Ukraińców alkoholu w miejscu publicznym. Zabrano ich dowody osobiste w celu spisania danych. Jeden z Ukraińców agresywnie domagał się zwrotu dokumentów.
– Tłumaczyłam panu już kilka razy, iż dopóki nie zakończymy interwencji, dopóty nie oddajemy dokumentu – awanturującemu się Ukraińcowi wytłumaczyła funkcjonariuszka Straży Miejskiej i kontynuowała:
– Przede wszystkim trzeba się zachowywać, jest pan u nas w Polsce.
– Nie wiem – odparł Ukrainiec.
– Od kiedy jest pan u nas? – dopytuje strażniczka.
– Dwa roki.
– I pan nie wie, iż nie należy zaśmiecać, ani spożywać alkoholu w miejscu publicznym?
– Ja pracuję.
– Bardzo dobrze, iż pan pracuje. Szacunek. Ale też niech pan się zachowuje, tak? Tak jak należy. To jest nasze państwo, a wy jesteście państwo gośćmi.
Po krótkiej wymianie zdań strażniczki z innym Ukraińcem, główny awanturnik znów doszedł do głosu:
– A to pani biere pieniądze z Ukraińców i mówi, iż my u was w gościach!
– Usiądzie pan chwile, bez agresji i bez nerwów! – odpowiedziała strażniczka miejska niewzruszona bezczelnością Ukraińca.
Następny cwaniak ze wschodu zdziwiony,że mandat za picie % w miejscu publicznym dostaje. Bardzo kulturalnie zostaje wyjaśniony przez Panią ze Straży Miejskiej. pic.twitter.com/1zpXYXxQCj
— Andrzej Zmazur (@andrzejzMazur) September 5, 2022
Przeczytaj także:
M. Skalski: Ostateczny koniec „nowoczesnego endeka”