9 stycznia władze województwa zaczęły pracę nad nową strategią turystyczną dla województwa podlaskiego. Zamiast przyjąć w budżecie proponowany przez radnych opozycji bon turystyczny, który przyniósłby realne wsparcie dla przedsiębiorstw z branży turystycznej i obniżając cenę usług zachęcić turystów politycy postanowili znowu pogadać. Owocem ma być strategia rozwoju turystyki województwa. Oznacza to, iż politycy zdecydują, aby zlecić za kilkaset tysięcy kolejne opracowanie przygotowane przez firmę doradczą na temat tego jak pomóc przedsiębiorcom. A wystarczyłoby posłuchać tego co mówią przedstawiciele branży... No, ale cóż. Jak za coś się biorą stratedzy od siedmiu boleści. - Kiedy organizujemy przyjęcie, musimy wiedzieć, ilu przyjdzie gości i co będą jedli. Podobnie jest z turystyką. Musimy wiedzieć, ilu turystów do nas przyjeżdża, na jak długo i jakie mają oczekiwania, a następnie precyzyjnie nakierować kampanię promocyjną. To przykładowe rekomendacje ekspertów. Posłużą one do opracowania strategii rozwoju turystyki. – Pozwoli ona na celowe, dopasowane do sytuacji działania – to fragment wystąpienia Łukasza Prokoryma, marszałka województwa podlaskiego. interesujący wniosek. Kampanię promocyjną latem ubiegłego roku za miliony złotych zlecał telewizji publicznej Sławomir Nitras, minister od turystyki. Nie dała ona skutków, bo przedsiębiorcy informowali na zimowym spotkaniu z minister Pełczyńską - Nałęcz, iż liczba turystów spadła drastycznie. Marszałek ewidentnie nie rozumie, iż żadna promocja ani strategia działania nie pomoże o ile przedsiębiorcy NATYCHMIAST nie otrzymają pomocy. Inaczej nie będzie pot
