Najwyraźniej politycy PiS nie rozumieją jeszcze co tak naprawdę stało się 15 października. I są oburzeni tym, iż oni i ich poplecznicy tracą stanowiska. Dlatego nazywają nowy rząd „koalicją zemsty i chaosu”.
– Koalicja zemsty i chaosu po kilku dniach rządów udowadnia, iż nie ma pomysłu na rządzenie, więc koncentruje się na igrzyskach. Zwalniani są urzędnicy w urzędach, często w sposób upokarzający – opowiadał Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.
– Piewcy praworządności próbują dziś łamać prawo. […] Słyszymy też, iż będą przyjmowane uchwały, które są wymierzone w media publiczne. […] To ewidentny przykład łamania prawa, praworządności i przeprowadzania skoku na media publiczne – dodaje.
Ciekawe, kiedy zrozumieją, iż wraca po prostu praworządność? Że rząd działa w myśl obowiązujących przepisów a nie widzimisię starzejącego się partyjnego satrapy? Wreszcie – last but not least – będą musieli ponieść konsekwencje swoich działań?
To naprawdę nie jest “zemsta”, ale po prostu przywracanie elementarnego poczucia sprawiedliwości.