W orędziu wygłoszonym w Gnieźnie z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego prezydent Andrzej Duda wbił kilka szpil rządowi. Dyskretnie, ale kto uważnie słuchał, mógł je wyłapać bez trudu. A Donald Tusk oczywiście nie był dłużny głowie państwa. I tak podniosła uroczystość stała się areną starcia między prezydentem a premierem.