Stara miłość nie rdzewieje, Janusz Kowalski ogłosił radosną nowinę. „Prezes pogratulował”

3 godzin temu
Prawo i Sprawiedliwość ma nowego posła. To znany i lubiany Janusz Kowalski, który po latach wraca pod skrzydła prezesa PiS. Jedyny w swoim rodzaju Mówisz Janusz Kowalski, myślisz… legenda, osobowość, myśliciel, inspiracja dla wielu. W historii polskiego parlamentaryzmu wiele było tragikomicznych postaci, z których internauci kręcili bekę, ale ten gość jest niepowtarzalny. Najbardziej zabawne w tym wszystkim jest to, iż im pan Janusz bardziej stara się być poważny i groźny, tym głośniejsze salwy śmiechu wywołuje. I jeszcze te – jakby to nazwać – obsesje? Tu widzi gejów, tam Tuska, w innym miejscu Niemców, a wszyscy tylko czekają – według jego wyobraźni – na czwarty rozbiór Polski. Już pomijając wszystkie mądrości Janusza Kowalskiego z kolorowymi kredkami promującymi LGBT, to jest on sam w sobie po prostu śmieszny. choćby gdy tańcował na jakimś spotkaniu z wyborcami i złapał za tamburyno, to poległ, bo choćby taki instrument go przerósł. Kiedy ktoś mówi przy nim, iż „nóż mu się w kieszeni otwiera”, to chce dzwonić na 112… Każdy miał w klasie takiego koleżkę, którego można było podpuścić, a ten wszystko brał na serio… Mamy wrażenie, iż takim gościem był, a może dalej jest – poseł Kowalski, całkiem niedawno wiceminister rolnictwa. Jak się okazuje w
Idź do oryginalnego materiału