8 miesięcy temu
Andrzej Stankiewicz z Onetu popełnił artykuł, w którym stara się przekonać czytelników, iż Andrzej Duda może rozwiązać parlament w sytuacji, w której budżet państwa trafi do kucharki Przyłębskiej a ta na rozkaz Kaczyńskiego orzeknie, iż ów budżet jest niezgodny z konstytucją.
Stankiewicz napisał tak: “Czy prezydent stwierdzi w takiej sytuacji, iż budżet jest, czy iż go nie ma? A jeżeli go nie ma, to czy rozwiąże parlament? Dla jasności — w konstytucji jest luka. Nigdzie nie jest powiedziane, iż prezydent może rozwiązać Sejm, ale jednocześnie — nigdzie nie jest powiedziane, iż nie może. Można zakładać, jaka będzie interpretacja TK. Kaczyński już dziś jasno pokazuje, jak ma być — przyspieszone wybory.”
Otóż prawo w Polsce tak nie działa, panie Stankiewicz. Prezydent nie może robić czegoś, na co nie pozwalają mu przepisy. Urzędy, instytucje oraz prezydent działają w granicach prawa – mogą robić to, na co prawa pozwala. To jest wiedza, którą otrzymuje się na lekcjach w szkole podstawowej.
Cala reszta to bajania o różnych scenariuszach realnych jedynie w głowie prezesa PiS.
