Groteskowa debata prezydencka Telewizji Republika była dla twórców „Stanu Wyjątkowego” atrakcyjną przygrywką przed wyczerpującą debatą TVP, Polsatu i TVN w sali gimnastycznej liceum w Końskich. Wygrany obu debat jest jeden — Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu pokazał, dlaczego kiedyś zdobył serca wyborców. Na rynku Republiki dał sobie radę mimo bardzo niesprzyjających warunków — z braku Rafała Trzaskowskiego zgromadzony tłum pisowców wziął go na cel i cały czas pokazywał, co o nim myśli. Cała reszta kandydatów biorących udział w debacie Republiki — Karol Nawrocki, Marek Jakubiak, Krzysztof Stanowski oraz Joanna Senyszyn — potęgowała wrażenie, iż to cyrk a nie debata prezydencka. Przy czym Senyszyn i Stanowski robili cyrk całkowicie świadomie i z premedytacją. W finale debata zaprojektowana pod Nawrockiego nic Nawrockiemu nie pomogła. Wręcz przeciwnie. Kandydat PiS słabość wciąż ma tę samą i żaden trening medialny tego nie zmienia. Jest po prostu najbardziej drewnianym z drewnianych kandydatów. Drewniany kandydat w cyrku — to nie mogło się skończyć dobrze.