"Stan Wyjątkowy". Kaczyński wpadł w pułapkę Tuska. Mentzen ryzykuje katastrofę. Alkoholowe pasje Szejny

2 dni temu
Zdjęcie: Premier Donald Tusk i prezes PiS Jarosław Kaczyński w Sejmie, 1 października 2014 r.


To, iż czasami Donald Tusk kopiuje Jarosława Kaczyńskiego za czasów rządów PiS w ogóle nie dziwi, ale to, iż prezes zaczyna kopiować Donalda Tuska, zaczyna być choćby zabawne. Otóż Nowogrodzka wymyśliła, iż 12 kwietnia wezwie do udziału w marszu z okazji 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego i 500. rocznicy Hołdu Pruskiego, który Krzyżacy złożyli przed królem Zygmuntem Starym. Pretekst w sumie nie ma wielkiego znaczenia — wszak chodzi o show na użytek kampanii prezydenckiej, która będzie wtedy wchodzić w decydującą fazę. Jarosław Kaczyński skalkulował sobie, iż skoro Tusk marszem 4 czerwca napompował notowania Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r., to teraz być może uda się napompować Karola Nawrockiego, który sondaże ma momentami tragiczne — wciąż choćby nie potrafi dobić do poziomu notowań PiS. Kaczyński nie przewidział jednak, iż w reakcji na marsz Chrobrego, Zygmunta i Nawrockiego swój marsz zorganizuje też Donald Tusk. Na wezwanie premiera zwolennicy obozu władzy mają przejść przez Warszawę 11 maja, a zatem zaledwie tydzień przed wyborami. Twórcy "Stanu Wyjątkowego" Kamil Dziubka i Dominika Długosz podejrzewają, iż polityczny efekt marszu Kaczyńskiego zniknie, zanim się na dobre pojawi.
Idź do oryginalnego materiału