Sroga podwyżka obejmie niemal wszystkich! W nowym roku nikt się nie wymiga

10 godzin temu

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada stopniowe wygaszanie systemu mrożenia cen energii elektrycznej. Jak wynika z wypowiedzi minister Pauliny Hennig-Kloski, w przyszłym roku ochrona przed podwyżkami może objąć tylko niewielką część gospodarstw domowych.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Obecne przepisy, gwarantujące maksymalną cenę energii na poziomie 500 zł/MWh dla wszystkich gospodarstw domowych, przestaną obowiązywać z końcem 2024 roku. Choć rząd wcześniej zapowiadał kontynuację wsparcia, w tej chwili mówi się jedynie o częściowym utrzymaniu osłon.

Minister finansów Andrzej Domański wskazuje, iż w budżecie na 2025 rok zarezerwowano 2 miliardy złotych na mrożenie cen energii. To jednak zaledwie połowa kwoty potrzebnej do utrzymania obecnego systemu wsparcia, nie licząc kosztów bonu energetycznego.

Paulina Hennig-Kloska podkreśla, iż interwencje cenowe były odpowiedzią na kryzys energetyczny. Wobec stabilizacji rynku, system mrożenia cen musi być stopniowo wygaszany. Minister zwraca szczególną uwagę na potrzeby gospodarstw jednoosobowych, które nie mogą dzielić kosztów z innymi domownikami.

Problemem okazuje się jednak kwestia różnicowania pomocy w zależności od dochodów. Jak twierdzi minister, koszty weryfikacji sytuacji finansowej kilkunastu milionów gospodarstw domowych przewyższyłyby potencjalne oszczędności wynikające z takiego rozwiązania.

Ostateczny kształt systemu wsparcia na 2025 rok pozostaje nieznany. Nie wiadomo, czy rząd zdecyduje się na podwyższenie maksymalnej ceny energii dla wszystkich odbiorców, czy może wprowadzi inne rozwiązania. Niewyjaśniona pozostaje również przyszłość bonu energetycznego. Decyzje w tych sprawach powinny zapaść w najbliższym czasie.

Podwyżka cen energii, wznowienie opłaty mocowej

Eksperci wskazują, iż podwyżka cen energii jest niemal pewna. Jednak jeszcze bardziej pewny jest powrót opłaty mocowej. Od stycznia 2025 roku Polacy znów zobaczą na rachunkach opłatę mocową, która była tymczasowo zawieszona w drugiej połowie 2024 roku. Opłata ta służy finansowaniu rozwoju i utrzymania infrastruktury energetycznej oraz zapewnieniu stabilnych dostaw prądu.

Wysokość opłaty na nadchodzący rok została już ustalona. Przy jej wyliczaniu uwzględniono między innymi kontrakty na dostawę mocy oraz 9-procentowy spadek zużycia energii elektrycznej w wybranych godzinach doby. Dla przeciętnego gospodarstwa domowego, które zużywa rocznie między 1200 a 2800 kWh energii, oznacza to miesięczną opłatę w wysokości 11,44 zł netto, co w skali roku daje ponad 137 złotych.

Więcej zapłacą odbiorcy o najwyższym zużyciu energii – w ich przypadku miesięczna stawka wyniesie 16,01 zł netto, co przekłada się na roczny koszt 192,12 zł. Choć wzrost opłat o kilkanaście złotych miesięcznie może wydawać się niewielki, w obecnej sytuacji ekonomicznej dla wielu rodzin będzie stanowić dodatkowe, zauważalne obciążenie budżetu domowego.

Opłata mocowa została wprowadzona w 2017 roku na mocy ustawy o rynku mocy. Środki z niej pozyskane są przeznaczane na utrzymanie systemu energetycznego w gotowości, w tym na zapewnienie rezerwy mocy w okresach zwiększonego zapotrzebowania na energię.

Idź do oryginalnego materiału