Co rusz słyszymy jęki oszukanych emerytów, którzy na spotkaniu z oszustem nabrali się na nieprzypalające garnki za 10 tys. złotych lub koce po 2 tysiące, których nigdy nie trzeba prać. A ilu to ludzi oddało swoje majątki oszustom, przestraszeni przez fałszywego policjanta, iż ich konto bankowe chcą zająć złodzieje? To się dzieje codziennie…
Także codziennie na podobnych pokazach występuje oszust Donald, stosując dokładnie te same sztuczki, które wykorzystują sprzedawcy garnków i fałszywi policjanci. Wystarczy tylko, iż oszukany uczestnik pokazu zapewni oszustowi i jego kolesiom fuchę w Sejmie lub w Senacie i gdy oszuści obejmą już władzę w Polsce będzie miał:
a) 4-dniowy tydzień pracy i to przy większych, jak dzisiaj zarobkach!
b) Benzynę po 5,19 zł/ l (podczas, gdy za rządów Tuska miała być po 7 zł)!
c) Zerowy kredyt na mieszkanie - podczas gdy Tusk i Platforma głosowali przeciwko ustawie „Rodzina na swoim”!
d) Program Cela+ dla Obajtka i prezesa Kaczyńskiego
e) Politykę miłości
Cechą każdego oszusta, a więc także Donalda Tuska jest kontynuacja złodziejskiego procederu – choć już w zmodyfikowanej formie. Tusk przez cały czas usiłuje opylić naiwniakom te same stare garnki i koce, na których już raz został przyłapany i musiał się salwować ucieczką z Polski.
Donald Tusk ma zresztą wykwalifikowaną kadrę doradców, którzy wiedzą jak kolejny raz opylić chłam naiwniakom. To Palikot, Belka, czy Bogusław Grabowski, którzy nie kryją, iż trzeba ordynarnie stanąć przed Biedronką i żebrać na "chore" dziecko - czyli jeszcze bardziej kłamać niż wtedy, gdy Tusk nabrał miliony Polaków na wczasy pod palmami. Doradzają oszustowi, iż kłamstwo ujawnione trzeba przykryć kolejnym, jeszcze większym kłamstwem.
Bo czy taka żurnalistka Gozdyra i cała armia pomagierów Tuska przypomni w swych programach o poparzonych rtęcią w rzece Odrze, o błocie zamiast węgla na składach lub o zapowiadanym przez Tuska chlebie po 30 złotych i benzynie za dychę ? Przeciwnie: oni codziennie łykają jak te pelikany nowe zapowiedzi Tuska o nadchodzącym kataklizmie, nakłaniając Polaków do powierzenia oszustowi dorobku swojego życia! I dziwić się potem, ze przestraszona staruszka oddała oszustowi wszystko to, co miała?
Pamiętacie jak Tusk na pokazach z udziałem publiczności sprzedawał 4-dniowy tydzień pracy? Gdy podniosło się larum - Tusk ten tydzień przykrył benzyną po 5,17 zł/ za litr, którą (zapewne już zapomnieliśmy!) sprzedawał już rok temu – ale za 5.19 zł ! A kto pamięta, iż ten oszust gdy rządził, to chciał opylić Lotos kacapom - a teraz wraz z bandą oszustów wyje, iż Lotos stał się częścią polskiego ORLENU!
A co dziś robi Orlen? ORLEN przynosi zyski! To skandal – wyje Kierwiński i inni pomocnicy oszusta. Nie to co w czasach rządów Tuska, gdy większość firm państwowych przynosiła straty, więc trzeba je było hurtowo sprzedawać za bezcen – żeby się budżet nie zawalił! Ale i tak budżet się oszustowi nie spinał. Polska objęta była przez Unię klauzulą nadmiernego deficytu, płace w budżetówce były zamrożone, bo „piniedzy nie było” i miało już nie być – więc Tusk z Pawlaczyną musieli okraść OFE i zwiększyć wiek emerytalny!
Teraz na pokazach starych garnków i koców oszust zapewnia, iż gdy dorwie się do koryta pt. POLSKA - już wieku emerytalnego nie podwyższy(sic!). To po co Tuska w ogóle wybierać, skoro PIS już obniżył wiek emerytalny i wprowadził 2% kredyt mieszkaniowy?
Tusk oczywiście zmniejszy ten kredyt - ale do zera a jak poczuje, iż mu stare garnki i koce nie idą – to choćby będzie dopłacać tym, co kupią mieszkania od developera! Deweloperzy przecierają więc oczy ze zdumienia, bo takie bajki mógł opowiadać Koreańczykom z Pólnocy tylko Kim Ir Sen – niekwestionowany twórca dobrobytu!
Dziś wystarczy – oczywiście przy pomocy aparatu propagandowego TVN i gazety żydowskiej – zrobić z Obajtka oligarchę Putina, z Kaczyńskiego – dyktatora, durnia z Glapińskiego, by publicznie zapowiedzieć, iż wyprowadzą ich bojówki Platformy Obywatelskiej! Oczywiście w ramach „polityki miłości”…
Ten zabieg ze sprzedażą „polityki miłości” zastosował komiwojażer Tusk na pokazie w Pabianicach, witając eksperta od „miłości”, czyli „profesora Niesiołowskiego”. Gromkie brawa kompletnie zmanipulowanych uczestników pokazu potwierdzają, iż idiotom da się sprzedać nie tylko stary koc ale i seksualnego zwyrola. Oczywiście pod płaszczykiem „profesora” i walki Tuska z nienawiścią.
Każdy uczestnik pokazów Tuska prawdopodobnie pamięta, iż wystarczy być marszałkiem z ramienia Platformy Obywatelskiej, by otrzymać abonament na fasolkę po bretońsku i darmowe usługi miłosne w ramach „polityki miłości”. Swoją drogą to ciekawe, ilu uczestników pokazów Tuska uwierzyło, iż dostąpią takich samych zaszczytów, co wspomniany profesor?