Pomysł podatku katastralnego wraca co kilka miesięcy jak bumerang. Tym razem znów rozgrzał polityczną scenę – i nic dziwnego. Gdyby projekt rzeczywiście wszedł w życie, osoby posiadające więcej niż dwa mieszkania mogłyby płacić choćby 20 000 zł rocznie. Dla większości Polaków to temat z pogranicza abstrakcji, ale dla kilkuset tysięcy – całkiem realny koszt.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Większość polityków skłania się ku temu, by podatek wprowadzić. Na razie nie ma o tym mowy z powodu nieścisłości w koalicji. Wszystko może się jednak zmienić po wyborach.
Według analiz Ministerstwa Finansów, trzy lub więcej mieszkań ma zaledwie 8 osób na 1000 obywateli. To około 200–250 tysięcy ludzi. W tym gronie nie brakuje polityków — z każdej strony sceny. Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej ma 11 lokali, Małgorzata Niemczyk – 10. Agnieszka Soin z PiS dysponuje ośmioma, a Krzysztof Śmiszek z Lewicy siedmioma.
Mimo to minister finansów Andrzej Domański w Radiu Zet uciął temat: „Nie pracujemy nad żadnym nowym podatkiem, wręcz przeciwnie — chcemy je obniżać”. W podobnym tonie brzmiała odpowiedź resortu dla „Rzeczpospolitej”. Ale już Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050 przyznała w TVP Info: „Prywatnie uważam, iż od trzeciego mieszkania taki podatek powinien być”.
Ile naprawdę trzeba byłoby zapłacić
Podatek katastralny polega na tym, iż nie płaci się podatku od stawki za metr jak to jest obecnie, ale od wartości całego mieszkania. Projekt w wersji analizowanej przez rząd przewidywał stawkę od 1 do 4% wartości. Dla lokalu wartego 500 000 zł oznacza to roczny podatek choćby 20 000 zł. To dużo – na tyle, iż inwestycje w mieszkania mogłyby przestać się opłacać.
Eksperci ostrzegają też przed kosztami wprowadzenia samego systemu. Żeby naliczać taki podatek, trzeba byłoby stworzyć ogromną bazę danych obejmującą wszystkie nieruchomości w kraju. Według portalu RynekPierwotny.pl, dochody z podatku obejmowałyby zaledwie 3% wszystkich lokali, więc bilans mógłby być wątpliwy.
Dla porównania: we Włoszech taki podatek istnieje od lat i obejmuje już drugie mieszkanie. Daje budżetowi około 0,4% PKB, czyli mniej więcej tyle, co obecny polski podatek od powierzchni.
Mieszkania dla dzieci miały być zwolnione
Dwa mieszkania byłyby zwolnione z opodatkowania, a każde kolejne – już opodatkowane. Projekt w pierwotnej wersji przewidywał ulgi dla rodzin. jeżeli trzecie mieszkanie kupimy na siebie, ale zadeklarujemy, iż trzymamy je dla dziecka, będzie ono zwolnione z opodatkowania. Rodzina z dwójką dzieci mogłaby więc legalnie posiadać cztery lokale bez dopłat. Pomysł miał chronić rodziców, którzy kupują dzieciom mieszkania na przyszłość.
Lewica przedstawiła jednak surowszy wariant – podatek od trzeciego lokum bez ulg rodzinnych. Magdalena Biejat tłumaczyła, iż chodzi o „ograniczenie spekulacji na rynku nieruchomości”. Według niej, inwestorzy blokują rynek, a mieszkania powinny wrócić do Polaków.
Podatek miał wyciągnąć kapitał z betonu
Zwolennicy podatku katastralnego twierdzą, iż nie chodzi o łatanie budżetu, tylko o odblokowanie kapitału. Pełczyńska-Nałęcz mówiła w Szkole Głównej Handlowej, iż „pieniądze siedzą w betonie, zamiast napędzać rozwój, start-upy i innowacje”.
Trudno się z nią nie zgodzić — ceny mieszkań w Polsce od lat rosną szybciej niż pensje. Minister przywołała dane: dwa lata temu za 50-metrowe mieszkanie w Warszawie trzeba było zapłacić równowartość 84 średnich pensji, dziś już 92.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy i OECD od dawna rekomendują Polsce wprowadzenie podatku od wartości nieruchomości. To mogłoby ustabilizować finanse publiczne i powstrzymać dalsze pompowanie bańki mieszkaniowej.
Rynek najmu mógłby się odwrócić
Wprowadzenie podatku katastralnego nie byłoby obojętne dla najemców. Właściciele mieszkań prawdopodobnie przerzuciliby część kosztów na lokatorów. Czynsze mogłyby wzrosnąć, szczególnie w dużych miastach. Ale z drugiej strony – wielu inwestorów zdecydowałoby się sprzedać część posiadanych mieszkań.
Eksperci przewidują, iż mogłoby to uwolnić 100–150 tysięcy lokali, dotąd „zamrożonych” jako inwestycje. W efekcie ceny mieszkań mogłyby się ustabilizować lub choćby spaść. Jak zauważa OKO.press, „fundusze inwestycyjne zaczęłyby wycofywać się z Polski, przestając traktować ją jak podatkowy raj dla nieruchomości”.
Co to oznacza dla ciebie
Jeśli masz jedno mieszkanie – możesz spać spokojnie. Projekt dotyczyłby dopiero trzeciego lokalu. Drugi, otrzymany w spadku czy zakupiony dla dziecka, nie byłby objęty daniną.
Ale jeżeli inwestujesz w mieszkania pod wynajem, sytuacja robi się poważna. Dla mieszkania wartego 400 000 zł podatek wyniósłby od 4000 do 16 000 zł rocznie. To kwota, która może zjeść większą część zysków z najmu.
Warto więc śledzić, co dzieje się w polityce i myśleć o alternatywach. Rząd zachęca, by inwestować w obligacje, akcje i fundusze. Sama Pełczyńska-Nałęcz mówiła, iż wolałaby, by „Polacy lokowali oszczędności na giełdzie niż w kolejnych mieszkaniach”.
Gorący temat kampanii prezydenckiej
Dyskusja o katastrze rozgrzała debatę przed wyborami prezydenckimi w 2025 roku. Według badania SW Research dla „Rzeczpospolitej”, aż 33,6% Polaków jest zdecydowanie przeciw podatkowi. Poparcie – w ograniczonej formie, tylko od trzeciego mieszkania – zadeklarowało 28,1%.
Szymon Hołownia opowiada się za „miękką” wersją podatku, z ulgami dla rodzin. Rafał Trzaskowski unika jednoznacznych deklaracji. Prezydent Karol Nawrocki w kampanii mówił, iż nie popiera żadnej formy podniesienia podatków.
Czy to w ogóle wejdzie w życie?
Na dziś nie ma zgody w koalicji, by podatek katastralny wprowadzać. Minister Domański tonuje nastroje, ale nikt nie daje gwarancji, iż temat nie wróci po wyborach.
Ministerstwo Finansów równolegle analizuje inne źródła dochodów – jak podatek cyfrowy dla międzynarodowych koncernów czy dodatkowe opłaty bankowe. Ale gdyby deficyt budżetowy dalej rósł, powrót do pomysłu katastru może być tylko kwestią czasu.
Wprowadzenie podatku od nadmiarowych nieruchomości nie jest więc wykluczone. jeżeli społeczeństwo uzna, iż to sposób na przywrócenie równowagi między bogatymi inwestorami a zwykłymi rodzinami, rząd może mieć zielone światło.

15 godzin temu









