Kandydat na ambasadora USA w Polsce "spotykał się wyłącznie z politykami PiS"
"Dziennik Gazeta Prawna" w poniedziałkowym artykule poinformował, iż Thomas Rose w ostatnim czasie odwiedzał Polskę i spotykał się w Warszawie "wyłącznie z politykami PiS". - Nikt z otoczenia Rafała Trzaskowskiego się z nim nie widział - przekazała szefowa kampanii kandydata KO na prezydenta Wioletta Paprocka-Ślusarska. Gazeta zwraca również uwagę, iż podobne zdanie wyraziły źródła z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. "DGP" dodaje, iż Rose współpracuje między innymi z europosłem Adamem Bielanem i zastępcą szefa biura polityki międzynarodowej w kancelarii prezydenta Nikodemem Rachoniem. To oni mieli między innymi pomóc w organizacji wizyty Karola Nawrockiego w Waszyngtonie. - W pewnym momencie zaczęto go postrzegać jako człowieka do walki z obecnym rządem. Kogoś, kto może zapewnić sukces wyborczy Karolowi Nawrockiemu i pomóc w powrocie do władzy PiS - tak mówią rozmówcy dziennika o amerykańskim biznesmenie. Jeden z nich przekazał nawet, iż Rose jest z Bielanem na "ty". - Można powiedzieć, iż mają świetne kontakty sięgające wiele lat wstecz - podkreślił informator.
REKLAMA
Rose mianowany na ambasadora USA w Polsce
Na początku lutego prezydent USA Donald Trump ogłosił nominację Thomasa Rose'a na nowego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce. Rose to biznesmen i prawicowy publicysta, który prowadził program radiowy w stacji Sirius XM i pełnił funkcję wydawcy oraz dyrektora generalnego "The Jerusalem Post". Pełnił też rolę głównego stratega i starszego doradcy wiceprezydenta Mike'a Pence'a. W przeszłości wielokrotnie komentował sytuację polityczną w Polsce. Skrytykował rząd Donalda Tuska między innymi za rzekome grożenie aresztowaniem premiera Izraela Benjamina Netanjahu, jednocześnie chwaląc Andrzeja Dudę za przekonanie Tuska do zmiany decyzji, tj. gwarancję, iż Netanjahu nie byłby zatrzymany na mocy postanowienia o nakazie aresztowania przez Międzynarodowy Trybunał Karny. W niektórych wpisach oceniał członków polskiego rządu pozytywnie. Na przykład Radosława Sikorskiego opisał jako "wielkiego polskiego patriotę" i "jednego z najbardziej doświadczonych i myślących mężów stanu na scenie europejskiej".
Mieszanie się do spraw wewnętrznych kraju
Rose w tej chwili nie uzyskał jeszcze zgody od polskiego MSZ na przyjęcie jako ambasadora. Traktowany jest więc jako zwykły obywatel. - Nie powinien jednak decydować się na takie ruchy. Dla MSZ to będzie duża zagwozdka, czy faktycznie powinniśmy się zgodzić na przyjęcie osoby, która postępuje w ten sposób - ocenił jednak dr Paweł Kowalski z Uniwersytetu SWPS w rozmowie z "DGP". Art. 41 konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych mówi o tym, iż dyplomaci mają obowiązek nie mieszać się do spraw wewnętrznych kraju przyjmującego ich na to stanowisko.
Zobacz wideo Putin chciałby z Trumpem podzielić świat jak gangster
Więcej informacji na ten temat przeczytasz między innymi w artykule: "Znamy nazwisko ambasadora USA w Polsce. W PiS euforia. 'Donald, pakuj stół do ping-ponga'".Źródło: Dziennik Gazeta Prawna