Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości (PiS) na prezydenta, znalazł się w ogniu krytyki po swoim występie w programie „Mentzen grilluje” na kanale YouTube Sławomira Mentzena, lidera Konfederacji.
Rozmowa, transmitowana również przez ogólnopolskie stacje telewizyjne, ujawniła brak konsekwencji i wiarygodności Nawrockiego, co nie umknęło uwadze Rafała Trzaskowskiego, jego rywala w II turze wyborów prezydenckich zaplanowanej na 1 czerwca. Trzaskowski, który sam ma być gościem Mentzena w sobotę, 24 maja, o godz. 19:00, ostro skomentował postawę Nawrockiego, wskazując na jego chaotyczność i brak zasad w kluczowym momencie kampanii.
„Pan Nawrocki zmienił zdanie chyba w dziesięciu rzeczach naraz, w ciągu jednego programu” – stwierdził Trzaskowski, punktując fundamentalny problem kandydata PiS: brak spójności. Nawrocki, podpisując się pod „ósemką Mentzena” – listą żądań Konfederacji, w której zobowiązał się m.in. do niepodpisywania podwyżek podatków, sprzeciwu wobec wejścia Ukrainy do NATO oraz niewysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę – pokazał, iż jest gotów zmieniać stanowisko w zależności od rozmówcy. Taka postawa jest nie tylko nieodpowiedzialna, ale i niebezpieczna w kontekście prezydentury, która wymaga stabilności i przewidywalności. Nawrocki, historyk i były prezes IPN, kolejny raz udowodnił, iż brak mu politycznego kręgosłupa, co podważa jego zdolność do pełnienia roli prezydenta.
Szczególną krytykę budzi deklaracja Nawrockiego wobec polityki międzynarodowej. Sprzeciw wobec wejścia Ukrainy do NATO i wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę jest sprzeczny z polską racją stanu, zwłaszcza w obliczu rosyjskiej agresji trwającej od 2022 roku. Polska, przyjmując ponad milion uchodźców i wspierając Ukrainę, stała się liderem w regionie, wzmacniając swoje sojusze w NATO i UE. Nawrocki, ulegając naciskom Mentzena, odwraca się od tej polityki, co może osłabić naszą pozycję międzynarodową i narazić na szwank bezpieczeństwo narodowe. Jego brak jasnej wizji w tej kwestii pokazuje, iż bardziej zależy mu na przypodobaniu się skrajnemu elektoratowi niż na odpowiedzialnym podejściu do spraw państwa.
Nawrocki już wcześniej był krytykowany za swoją kampanię opartą na populistycznych hasłach, takich jak straszenie imigrantami czy krytyka Zielonego Ładu – polityki, którą PiS samo współtworzyło w latach 2015–2023. Teraz, zmieniając zdanie w trakcie programu, tylko pogłębił wrażenie, iż jego poglądy są płynne i zależne od okoliczności. W sieci zawrzało – użytkownicy platformy X nazywają go „politykiem bez zasad” i „marionetką”, co dodatkowo podkopuje jego wiarygodność. W kampanii prezydenckiej, gdzie wyborcy oczekują stabilności i jasnych priorytetów, takie zachowanie jest niedopuszczalne. Nawrocki, zamiast budować zaufanie, pokazał, iż jego priorytety mogą ulegać zmianie pod wpływem chwili, co czyni go nieprzewidywalnym kandydatem.
Trzaskowski, w przeciwieństwie do Nawrockiego, podchodzi do rozmowy z Mentzenem z rozwagą. „Ja nie jestem z PiS, nie podpisuję w ciemno wszystkiego. Najpierw chciałbym podyskutować” – powiedział, podkreślając, iż z częścią postulatów Mentzena się zgadza, a z innymi nie. Taka postawa pokazuje, iż kandydat KO stawia na merytoryczną debatę, a nie na bezrefleksyjne deklaracje, które mogą później obrócić się przeciwko niemu. Nawrocki, podpisując „ósemkę Mentzena” bez głębszej analizy, naraził się na śmieszność, co Trzaskowski skutecznie wykorzystał, obnażając jego brak konsekwencji.
Karol Nawrocki, przez swoje niezdecydowanie i uległość wobec Mentzena, pokazał, iż nie jest gotowy na urząd prezydenta. Jego brak spójnej wizji, chaotyczne zmiany zdania i uleganie populistycznym naciskom to poważne zagrożenie dla stabilności Polski. W obliczu takich wpadek, wyborcy mogą zobaczyć w Trzaskowskim bardziej wiarygodnego kandydata, który nie ulega presji chwili i ma jasno określone priorytety.