Kilka godzin po tym, jak Izrael i Hamas uzgodniły pierwszą fazę planu zawieszenia broni, w Paryżu na zaproszenie Emmanuela Macrona spotkali się przedstawiciele kilkunastu państw europejskich i arabskich-muzułmańskich, by omówić „polityczne rozwiązanie” po spodziewanym zakończeniu działań wojennych.
Prezydent Francji Emmanuel Macron dąży do przyspieszenia realizacji „rozwiązania dwupaństwowego” w następstwie uznania Palestyny przez kolejnych dziesięć państw członkowskich ONZ 22 września. Francuski przywódca chce ustanowić „tymczasową strukturę zarządzania Gazą”, zanim położy fundamenty pod samostanowienie Palestyny.
„Z zadowoleniem przyjmujemy oczywiście uwolnienie zakładników, ale musimy pracować nad planem tego, co nastąpi później”, potwierdziła szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, określając obecną sytuację jako „szansę”, którą należy wykorzystać „tu i teraz”.
„To dzień radości. Niemcy są gotowe wysłać pomoc, w tym leki i sprzęt szpitalny”, zapowiedział niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadephul.
Izrael odpowiada Macronowi
Spotkanie w Paryżu, które Francja postrzega jako uzupełnienie amerykańskich działań na rzecz rozwiązania konfliktu, ma przede wszystkim na celu ułatwienie dostarczenia pomocy humanitarnej do palestyńskiej enklawy, a następnie przygotowanie gruntu pod utworzenie „międzynarodowych sił stabilizacyjnych”, które miałyby zapewnić bezpieczeństwo na miejscu.
„Francja jest gotowa odegrać swoją rolę”, potwierdził Macron. Szczegóły ewentualnego rozmieszczenia takich sił pozostają jednak nieznane, bo relacje między Paryżem a Tel Awiwem są w tej chwili napięte. Izraelski minister Gideon Sa’ar powiedział wczoraj, iż spotkanie zwołane przez francuskiego prezydenta jest „niepotrzebne i szkodliwe”.
– Postrzegamy to jako kolejną próbę prezydenta Macrona odwrócenia uwagi od jego problemów wewnętrznych – dodał.
Tymczasem pozycja polityczna Macrona jest osłabiona z powodu trwającego kryzysu we Francji, a prezydent ma niedługo mianować czwartego premiera w ciągu zaledwie roku.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio, który początkowo miał pojawić się w Paryżu, ostatecznie odwołał swoją wizytę, oficjalnie powołując się na „problemy z harmonogramem”. Francuskie MSZ podkreśliło jednak, iż „pozostaje w stałym kontakcie z Amerykanami”.