Spór o ambasadorów trwa i rozwiązania póki co nie widać. Czy Pałac Prezydencki sprytnie wykorzysta pewien zapis w ustawie, by wyjść na swoje? Spór o ambasadorów Nie jest tajemnicą, iż relacje między Radosławem Sikorskim a prezydenckim obozem nie są najlepsze. Osią konfliktu jest spór o ambasadorów, który ciągnie się jeszcze od czasów Andrzeja Dudy. Karol Nawrocki, podobnie jak jego poprzednik, nie zgadza się na zaproponowane przez MSZ kandydatury. Chodzi przede wszystkim o Bogdana Klicha jako ambasadora w USA i Ryszarda Schnepfa w Rzymie. Spór ambasadorów to element większej walki – o kompetencje w prowadzeniu polityki zagranicznej. Prezydent rozpycha się w tym temacie, choć według Konstytucji to rząd prowadzi politykę zagraniczną. Gdyby Sikorski ustąpił w sprawie ambasadorów, byłoby to zaproszenie Nawrockiego do dalszego rozpychania się w kompetencjach ministerstwa spraw zagranicznych. Pałac wykorzysta zapis w ustawie? Do porozumienia daleko, a im dłużej go nie będzie, tym chętniej Pałac może sięgnąć po pewne sprytne zagranie. „Newsweek” zauważa, iż art. 42. ustawy o służbie zagranicznej pozwala prezydentowi powołać własnych przestawicieli polski za granicą, specjalnych ambasadorów. – Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej może ustanowić ambasadora — specjalnego przedstawiciela Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do zadań z zakresu polityki zagranicznej – czytamy w ustawie. Jednym słowem – Nawrocki może powołać swoich ludzi, wysłać