Spór rolników z Narwiańskim Parkiem Narodowym nie tylko o jaz w Rzędzianach

15 godzin temu

Nic o nas bez nas – uważają rolnicy i dlatego bez zaproszenia odwiedzili dziś posiedzenie Rady Naukowej Parku Narodowego.

Nie obyło się bez emocji i wzajemnych skarg. ,, Uwzględnione były uwagi które były zgłaszane, więc nie było może czasu momentu” – tłumaczył dyrektor Narwiańskiego Parku Narodowego ,,To zostało kompletnie zignorowane . ,,Dyrektor nas oszukał grzmi rolnik z Rzędzian” Paweł Kulikowski. A chodzi miedzy innymi o remont jazu – spiętrzenia na Narwi. Rolnicy obawiają się, iż budowla za siedem milionów zaleje im łąki i pastwiska.

Tych gości nikt tu nie zapraszał, więc nikt ich się nie spodziewał. Ale przyszli, żeby włączyć o swoje prawa.

Rada Naukowa Narwiańskiego Parku składa się z pracowników, samorządowców, przedstawicieli Podlaskiej Izby Rolniczej i naukowców.

Początkowo nerwowo zareagowali na wizytę nieporoszonych gości.

Temat numer jeden jaz w Rzędzianach i jego remont. Rolnicy walczyli wiele miesięcy, żeby władze parku i ekolodzy uwzględnili ich rację i prawo do pełnego użytkowania łąki ziemi.

Może pan dyrektor odniesie się do tego, dlaczego my nie zostaliśmy poinformowani? W ogóle nie dowiedzieliśmy się z zewnątrz, iż już jest pozwolenie na budowę, czy choćby o ile uwzględnione było te 25 cm niżej. Trudno spornym elementem. No to skoro to było uwzględniony, to dlaczego w jakiś sposób nas o tym nie poinformowano?- pytał Mariusz Dudziński burmistrz Tykocina.

Informacje na temat progu cały czas są, są udzielane. Więc uwzględnione zostały uwagi rolników, które były zgłaszane, więc nie. Nie było może czasu momentu ale pilnujecie cały czas przecież. Podlaska izba rolnicza cały czas też wie co się dzieje w sprawie progu przedstawiciel w Radzie Naukowej parku więc uwagi zostały uwzględnione w 100 procentach to co było powiedziane iż próg piętrzy za wysoko – tłumaczył Grzegorz Piekarski dyrektor Narwiańskiego Parku Narodowego.

Temat numer dwa to prawo do inwestowania i rozwoju gospodarstw w otulinie parku.

Plan zabudowy zagrodowej był ustanowiony w dziewięćdziesiątym siódmym roku przez gminę, który mówi jasno, iż jako rolnik może budować budynek mieszkalny, magazyny na zboże. I ja zrobiłem projekt budowlany. Wszystkie instytucje wyraziły zgodę. Tylko nie uzyskałem z parku norweskiego zgody i to wszystko się zatrzymało– skarżył się rolnik z okolic Łap.

Że jakaś tam była informacja, ten pan tutaj przychodził do nas do urzędu, iż jest to umiejscowione. Ja mam taką informację, iż jest to umiejscowione tam, gdzie jest to zgodne z planem– powiedział Krzysztof Gołaszewski burmistrz Łap

Tak taka okazja jak rada naukowa. No nie chcemy tutaj przychodzić na rady, przeszkadzać w pracy innym ludziom, bo nam nikt też nie przeszkadza i nie życzymy sobie tego, ale właśnie niestety są takie sytuacje jak. Ostatnio widzieliśmy się w sprawie terenów powiększania łownych. Teraz w sprawie budowy tamy i po raz kolejny okazuje się, iż nie możemy pracować, tylko musimy zajmować się sprawami, które tak. naprawdę powinno być postrzegane za naszą jakąkolwiek informacją czyli nie możemy być pomijani jako mieszkańcy i rolnicy – powiedział Zbigniew Żur z gminy Sokoły.

Trzeci temat to udrożnienie rzeki Kurówka. Tu po dyskusji udało się osiągnąć porozumienie. Przyczepa z obornikiem przywieziona pod siedzibą parku będzie dziś rozrzucona na polu.

Więcej już dziś w naszej relacji video na YOUTUBE!

Idź do oryginalnego materiału