Od kilku dni w Bardzie nie milkną komentarze po ostatniej sesji Rady Miejskiej. Tematem, który rozpalił emocje, była uchwała dotycząca podwyżki wynagrodzenia burmistrz do ustawowego maksimum. Radny Robert Herdy jasno przedstawił swoje stanowisko, a burmistrz Marta Ptasińska odpowiedziała równie zdecydowanie.
Sprzeciw radnego i argumenty przeciw podwyżce
— Lecimy z materiałem z ostatniej sesji. Uchwała dotycząca podwyżki do ustawowego maksimum dla burmistrz — informuje Robert Herdy na swoim profilu BARDzO Subiektywnie.
— W maju ubiegłego roku jednogłośnie zagłosowaliśmy za kwotą 90 procent maksymalnego wynagrodzenia i maksymalną kwotą dodatku funkcyjnego. Wynagrodzenie zasadnicze jakie otrzymywała burmistrz wynosiło prawie 18 tysięcy zł brutto — przypomina Herdy.
Radny wyjaśnia powody swojego sprzeciwu:
— Odkąd zostałem radnym słyszę, iż sytuacja budżetowa jest trudna, iż każdą złotówkę trzeba obrócić trzy razy zanim się wyda. W przypadku wielomilionowych inwestycji z dofinansowaniem 80-90 procent możemy mieć problem ze znalezieniem środków na wkład własny.
W takiej sytuacji podnoszenie wynagrodzenia burmistrza do maksimum wydaje się nie do końca zgodne z zasadą oszczędnego gospodarowania.
— Na wcześniejszej sesji podnosiliśmy podatki od nieruchomości na 2026 rok, a burmistrz zauważała, iż mniejsza podwyżka dla gastronomii negatywnie wpłynie na budżet. Jak więc do tego ma się podwyżka do ustawowego maksimum wynagrodzenia burmistrz? — dodaje.
— Niedawno podnieśliśmy opłaty za śmieci, aby mniej dokładać do systemu gospodarowania odpadami, i ten pomysł poparłem. Więc głosując teraz za maksymalnym uposażeniem burmistrz, trochę chyba zagłosowałbym wbrew logice — przyznaje radny.
Herdy zaznacza też, iż choć burmistrz dużo pracuje i powołuje się na podwyżki w innych gminach, porównania te nie są do końca trafne.
— W tym kraju często jest tak, iż jeżeli chce się dużo zarabiać, to albo trzeba robić coś, co potrafi mały odsetek społeczeństwa, albo pracować od rana do wieczora kosztem czasu wolnego i bliskich. Niestety — komentuje.
Radny podkreśla, iż sugerowano kompromisową podwyżkę inflacyjną 5 procent, ale propozycja nie uzyskała poparcia większości.
— Nie jest tak, iż byłem za podwyżką, aby podnieść wynagrodzenie burmistrz o 5 procent, czyli tzw. inflacyjne. Taką propozycję wskazał na komisji radny Kostrzewa i ja się z tym zgodziłem — wyjaśnia Herdy.
Ostatecznie większość radnych zdecydowała inaczej, a Herdy był jedynym głosującym przeciw:
— Byłem jedynym radnym, który zagłosował przeciw tej uchwale. Cztery osoby wstrzymały się, dziewięć było za, radny Kostrzewa był nieobecny — informuje.
Odpowiedź burmistrz i kontekst decyzji
Burmistrz Marta Ptasińska odpowiedziała równie mocno, broniąc swojej decyzji:
— Wynagrodzenie burmistrza nie jest ustalane według widzi mi się, tylko w ramach widełek określonych ustawą i rozporządzeniem rządu. Rada ma obowiązek je określić, a nie traktować jako elementy uznaniowych ocen politycznych. To nie jest premia ani nagroda, tylko norma ustawowa dla organu wykonawczego, którego odpowiedzialność prawna i finansowa jest bardzo wysoka — tłumaczy burmistrz.
— Od półtora roku wyciągam tę gminę z powodzi, ogromnych strat infrastrukturalnych, wzrastających cen usług i materiałów oraz dekad zaniedbań. Oszczędzamy każdego dnia, tniemy wydatki, negocjujemy oferty, domykamy projekty i pozyskujemy finansowanie — dodaje.
Gospodyni gminy Bardo zaznacza, iż oszczędności zaczynamy od siebie – a ona robi to codziennie.
- Ale nie od tego, iż będziemy degradować pracę burmistrza do symbolicznych kwot, bo wtedy naprawdę nikt rozsądny nie będzie chciał pełnić tej funkcji. Odpowiedzialność za życie, zdrowie, mienie i finanse mieszkańców nie może kosztować mniej niż odpowiedzialność kierownika w prywatnej firmie – podkreśla.
Burmistrz podkreśla, iż jej wynagrodzenie jest jawne i zgodne z prawem.
— Pracuję dla ludzi, a nie dla własnej wygody. Efekty mojej pracy są jawne i codziennie widoczne w gminie. Szanuję odmienne zdanie radnego Herdy, ale nie zgodzę się na narrację sugerującą, iż gmina funkcjonowałaby lepiej, gdyby burmistrz pracował "taniej". Zdecydowanie większą oszczędnością jest rzetelna praca, skuteczne pozyskiwanie środków i odpowiedzialne decyzje — kończy burmistrz Ptasińska














