Spór o pieniądze na sesji Rady Miasta Tychy. „ Żebrzemy tutaj” – mówił radny

1 godzina temu
Redakcja Tychy24.net

Spór o pieniądze na sesji Rady Miasta Tychy. „ Żebrzemy tutaj w tym temacie dla mieszkańców”. Chodzi o fundusze, które będą mogły wydawać Rady Osiedli w Tychach – m.in. na festyny i wydarzenia okolicznościowe. Jak zaznaczano w trakcie dyskusji, kwota nie była waloryzowana od 2004 roku, a budżet miasta w tym czasie wzrósł o około miliard złotych. W gminach dla rządzących Rady Osiedli bywają problemem, to one nagłaśniają w pierwszej linii problemy w dzielnicach, ale także są kuźnią kadr do rad gmin. To trend widoczny w samorządach, iż rady dzielnic są raczej „przyduszane” – finansowo i kompetencyjnie przez rządzących, a część radnych widzi w społecznikach pracujących w nich bez wynagrodzenia, przyszłą konkurencję.

Miasto zaproponowało 10 proc. wzrost, czyli do kwoty przeszło 219 tys. zł dla 13 jednostek pomocniczych. To wzrost nominalnie o ponad 19 tys. zł w stosunku do roku 2025. Radny Łukasz Drob z PiS zaproponował 30 proc. podwyżkę, to koszt około 40 tys. zł dla budżetu miasta. Argumentował to m.in. tym, iż miasto wydaje grube miliony na Tyski Sport – spółkę obsługującą Stadion Miejski i profesjonalne drużyny sportowe.

„ Część Państwa Radnych za głosem Pana Skarbnika stwierdziła, iż nie ma pieniędzy w budżecie na 2026 rok, nie ma 40 000 zł. W historii mamy takie głosy, iż nie ma i nie będzie, ale Pan Skarbnik widzę, nową historię tutaj tworzy” – mówił radny Łukasz Drob.

Drob złożył wniosek, żeby podnieść kwotę w uchwale z 10 proc. do 30 proc. Wsparł go Dariusz Wencepel z Tychy Naszą Małą Ojczyzną.

„ To nie jest dużo w ciągu 20 lat. Rady Osiedla robią dużo. Mamy w tej chwili 13 Rad, 15 osób, to jest prawie 200 osób pracuje w Radach Osiedli, wielu Radnych się wywodzi stamtąd” – mówił Wencepel. „Dużo się mówi o obywatelskości przy wyborach różnych i teraz jest taki moment, żeby tą obywatelskość pokazać w głosowaniu i poprzeć ten wniosek, bo te 200 tysięcy, czy 30% więcej to jest kropla w budżecie miasta, a w spółkach w przeciągu 20 lat wynagrodzenie prezesów kilkanaście razy wzrosło z tego, co się można dowiedzieć, także tutaj nie widzę większych strat dla budżetu” – dodał i podkreślił, iż to nie są pieniądze dla radnych osiedlowych, bo ci pracują społecznie (bez wynagrodzenia), a na wydarzenia organizowane dla mieszkańców.

Wencepel zauważył też, iż budżet miasta w 2004 roku to było 268 mln zł, a w tej chwili jest 1,3 mld zł. A miasto chce podnieść jedynie o 10 proc. fundusze rad osiedli.

„ Nie wiem, czy jest o czym dyskutować” – skwitował.

Rady Osiedli do poprawki?

Maciej Gramatyka, prezydent Tychów / fot. Tychy24.net

Prezydent Tychów stwierdził, iż to jest dopiero początek i w mieście czeka nas dyskusja na temat funkcjonowania jednostek pomocniczych. w tej chwili też są dostępne takie narzędzia jak Budżet Obywatelski, z których korzystają członkowie rad.

„Jest wiele pytań i wątpliwości dotyczących tego, jaka ta rola rad osiedli powinna być, na czym powinny się koncentrować. Są jedne, które działają bardzo sprawnie, są inne, które w odczuciu części osób działają mniej sprawnie. Nie chciałbym tutaj wartościować, bo to nie jest pora, natomiast chciałbym poprosić o to, żebyśmy dyskusję na ten temat przenieśli na jakiś czas w przyszłości” – stwierdził prezydent Tychów, Maciej Gramatyka.

Marek Gołosz z PiS powiedział, iż skoro Rady Osiedli korzystają z BO, to chyba świadczy o tym, iż brakuje im pieniędzy. Zganił też Gramatykę za ocenianie prac Rad Osiedli.

„ Wie Pan, jak zatrudni Pan te osoby na etacie, to będzie Pan mógł oceniać. A ci Państwo przychodzą tam społecznie, poświęcają swój czas, często kosztem rodziny. Więc niech Pan nie ocenia tych ludzi i działalności tych rad, bo sam fakt, iż uczestniczą w tych radach, to chwała im za to, iż zaangażowali się w tę pracę” – mówił Gołosz.

Radny Drob przypomniał prezydentowi, iż Budżet Obywatelski, a Rada Osiedla to są zupełnie inne byty i nie mają ze sobą nic wspólnego.

„ Panie Prezydencie, Rada Osiedla Ogrodnik – wzrost tego budżetu według Państwa planu rocznie dla nich to jest 486 zł. Szanowni Państwo, trochę powagi w tym wszystkim. Ja rozumiem, iż 10% to się wydaje dużo, ale my te 10% podnosimy ze 184 tys. dla wszystkich Rad Osiedli. To jest kwota na wszystkie Rady Osiedli i zwiększamy ją tak naprawdę o 19 496 zł” – mówił radny Drob. „To niech Panu przejdzie przez gardło to, iż podnosimy o 19 496 zł.  Trochę powagi. Ci ludzie, którzy uczestniczą, którzy zostali wybrani przez mieszkańców, żeby im służyli społecznie, są w taki sposób traktowani” – mówił radny do prezydenta.

Prezydent Tychów podkreślił, iż docenia rolę rad osiedlowych, ale stoi dalej na stanowisku, iż 10 proc. podwyżka jest wystarczająca.

„ Zgadzam się z tym, iż osoby, które działają w Radach Osiedli zasługują na to, żeby stwarzać im warunki do działania, ale tak jak Panowie powiedzieli, tu nie chodzi o pieniądze dla tych osób, które działają. Więc jak rozumiem, to nie pieniądze są celem samym w sobie działania Rad Osiedli. Ja wrócę do tego, iż to jest propozycja 10% podwyżki. Do tej pory nigdy tych, może nie nigdy, ale w ostatnich latach tych podwyżek nie było. Proponuję, żeby przyjąć w takim kształcie, a o tym co dalej możemy dyskutować, zastanawiając się nad tym, jak wygląda ta rola w działaniu Rad Osiedlowych” – powiedział prezydent Gramatyka.

Zaznaczył, iż są w Tychach Rady Osiedli, którym pieniądze pozostają i nie wiedzą na co je wydać, bo korzystają z Budżetu Obywatelskiego. Prezydent wspomniał, iż myśli też o Inicjatywie Lokalnej, gdzie miasto wspiera projekty finansowo, a swój wkład pracą finansują zgłaszający. Prezydent dodał także, iż nie widzi Rad Osiedli jako głównych organizatorów festynów.

„ Przy całym szacunku do pełnej pracy, którą wykonują Rady Osiedli, do tego, iż wiedzą najlepiej co lokalnie jest potrzebne, uważam, iż ta propozycja, która została Państwu przedstawiona jest właśnie wyjściem do przodu, bo to nie jest zero, o czym mówiliście do tej pory, iż w poprzednich latach nie było waloryzacji, natomiast to jest pewien początek w ogóle rozmowy o tym, czego możemy oczekiwać, czy też jaka powinna być rola Rad Osiedli, czy też jak finansować różnego rodzaju działania” – mówił Maciej Gramatyka.

„ To są tak małe kwoty, iż aż wstyd, iż się prosimy i żebrzemy tutaj w tym temacie dla mieszkańców” – stwierdził Marek Gołosz.

Następnie przewodniczący Rady Miasta Tychy, Wojciech Czarnota, nie udzielał głosu radnym zgłaszającym się do dyskusji, bo wyczerpali limit przewidziany w regulaminie. Radny może się zgłosić 3 razy w trakcie dyskusji – to mocno ogranicza dialog na sesjach rady miasta, z czego większość rządząca bardzo chętnie korzysta. Przewodniczący stwierdził też, iż nie dostał poprawki od radnego Droba na piśmie, żeby można było ją przegłosować.

„ W żadnym momencie tej dyskusji ani przed dyskusją nie wpłynęła do mnie, zgodnie z zapisami, poprawka w formie pisemnej” – mówił Czarnota. Czyli podwyżki 30 proc., o której dyskutowano, choćby nie głosowano.

Ostatecznie wszyscy obecni na sesji przegłosowali podwyżkę wysokości 10 procent. W głosowaniu nie wzięła udziału radna Dorota Kozioł.

Idź do oryginalnego materiału