Spółka Rafako ogłasza upadłość WIDEO

2 godzin temu

Spółka Rafako z Raciborza ogłasza upadłość. Odpowiedni wniosek spółka złożyła w czwartek w Sądzie Rejonowym w Gliwicach. Zarząd decyzję argumentuje utratą płynności finansowej, za co winą obarcza JSW Koks, dla której Rafako budowało elektrociepłownię w Radlinie. JSW mówi z kolei, m.in. o opóźnieniach w realizacji inwestycji czy braku zakończenia podstawowego zakresu prac związanego z certyfikacją kluczowych urządzeń. Fatima Orlińska.

Pracy nie jest już tak dużo jak jeszcze kilka lat temu, a wiadomość o upadłości spółki budzi obawy wśród pracowników, iż niedługo zakład może zostać zlikwidowany. Dziś w firmie zatrudnionych jest prawie 700 osób, spośród których spora grupa to osoby w wieku bezpośrednio przedemerytalnym.

-Większość i tak się spodziewała, iż taka sytuacja prędzej czy później nastąpi. Sytuacja od dobrych pięciu lat jest fatalna, nie mówię już od czasu przejęcia, które jak PBG nas przejęło, to już wiadomo było, iż firma PBG doprowadziła wiele firm do upadku. My jesteśmy chyba ostatni na ich liście, no i padamy. Ale widać, iż zarząd coś tam próbuje działać, dzisiaj tu mieliśmy spotkanie z prezesem, z zarządem – mówi Roman Niestrój, pracownik Rafako od 40 lat.

Jak jednak deklaruje prezes spółki, mimo złożenia wniosku o upadłość, chce zachować ciągłość produkcji i zatrudnienia pracowników. Pieniądze na wypłaty w kolejnym miesiącu Rafako ma zabezpieczone, kolejne pokryje Fundusz Świadczeń Pracowniczych. Utrata płynności finansowej spółki, jak wyjaśnia prezes, wiąże się z decyzją JSW Koks, która wypowiedziała prowadzone od dwóch lat mediacje w sprawie budowy elektrociepłowni w Radlinie. JSW Koks pobrała z wpłaconej przez Rafako kaucji 20 mln złotych. Teraz prezes Rafako w ciągu miesiąca chce wypracować model dalszego funkcjonowania spółki.

-Ten model musi zakładać udział i wejście inwestora strategicznego dla spółki. Te nasze problemy, które mamy od pięciu lat, związane są z tym, iż adekwatnie ona nie ma inwestora, który byłby w stanie spółkę wspierać w działalności operacyjnej. Dlatego musimy bezwzględnie do tego doprowadzić, żeby do tego doprowadzić, spółka musi być oddłużona. I tym się zajmowaliśmy przez ostatnie trzy miesiące, byliśmy moim zdaniem, na nie najgorszej drodze, żeby osiągnąć porozumienie z wierzycielami – mówi Maciej Stańczuk, prezes zarządu Rafako.

Jak dodaje prezes, starania te zaprzepaściła niespodziewana i jego zdaniem nieuzasadniona decyzja JSW Koks, która dodatkowo od banku zażądała wypłaty z tytułu gwarancji 35 mln złotych. JSW Koks argumentuje z kolei, iż Rafako nie zrealizowało inwestycji w terminie, a po analizie dotychczasowej współpracy podjęła decyzję o wycofaniu się ze współpracy z Rafako.

„Ponadto chcemy zauważyć, iż Rafako S.A. od dłuższego czasu nie dokonuje płatności podwykonawcom, a dotychczas zrealizowane płatności przez JSW Koks S.A. na rzecz Rafako S.A. i podwykonawców osiągnęły wartość kontraktu. Wbrew temu, co twierdzi zarząd Rafako S.A., obecny stan zaawansowania prac to nie ponad 90%, a ok. 78% uwzględniając wszystkie obszary inwestycji” – czytamy w oświadczeniu przesłanym przez JSW Koks.

Rafako deklaruje, iż postęp prac w Radlinie wynosi 99%. Zarząd nie kryje jednak, iż główne kłopoty spółki wynikają z długu wobec gwarantów kontraktu zawartego z Tauronem na budowę bloku energetycznego w Jaworznie.

Idź do oryginalnego materiału