Dlaczego portugalska polityka stała się niestabilna i rozdrobniona? Co powinniśmy wiedzieć o portugalskich politykach i ich konfliktach interesów? Jak rozwiązać problem partii Chega i wzrostu populizmu w Portugalii? Oraz jak wygląda w tej chwili stosunek Portugalii do Unii Europejskiej? Leszek Jażdżewski rozmawia z Ricardo Silvestre, autorem i politologiem współpracującym z Europejskim Forum Liberalnym (ELF).
Leszek Jażdżewski (LJ): Zanim przejdziemy do aktualnej sytuacji politycznej, jakie są ogólne trendy wpływające na portugalską politykę? Jak opisałby Pan ewolucję społeczeństwa i polityki w ciągu ostatnich 20 lat? Czy mógłby Pan pokrótce przedstawić nam, jak w tej chwili wygląda sytuacja polityczna w Portugalii?
Ricardo Silvestre (RS): Kryzys z 2008 roku dotknął Portugalię tak mocno, iż musieliśmy zostać uratowani przez Komisję Europejską, Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Wprowadzono drastyczne programy oszczędnościowe, kierowane wówczas przez socjaldemokratów i chadeków. Portugalczycy bardzo gwałtownie zrozumieli, iż musimy uporządkować nasze finanse i stać się bardziej odpowiedzialni za nasze pieniądze i politykę związaną z zarządzaniem.
Następnie władzę przejęli socjaliści pod przewodnictwem Antonio Costy. Była to dekada, w której socjaliści wykonali bardzo dobrą robotę – również z pomocą Komisji Europejskiej i Unii Europejskiej. Dokonali oni dokładnie takich korekt, jakie były potrzebne, i zadbali o to, żeby nasz kraj był lepiej zarządzany i bardziej spójny z kryteriami sukcesu UE. Obejmowało to między innymi stabilność finansową i wzrost gospodarczy.
Niemniej jednak w Portugalii istnieje coś niepokojącego, co określiłbym mianem „portugalskiego cwaniactwa”. To chęć bycia cwanym gościem, który od czasu do czasu próbuje oszukiwać ludzi i omijać system. Tak było również w przypadku Antonio Costy, którego szef sztabu autentycznie ukrywał pieniądze pochodzące z korupcji w swoim biurze, tuż obok skrzynek z winem. Brzmi to zbyt absurdalnie, aby mogło być prawdziwe, ale tak właśnie było. Ten i inne skandale doprowadziły do upadku rządu w wyborach, powstania nowego rządu, upadku kolejnego rządu w wyborach i powstania jeszcze innego rządu. Portugalia jest bardzo dobra w powtarzaniu tych cykli wyborczych.
LJ: Co stoi za spadkiem popularności socjalistów? Czy chodzi głównie o to, iż najpopularniejszy polityk był zamieszany we wspomniane skandale? A może ludzie byli niezadowoleni z kosztów utrzymania lub imigracji, co wydaje się poważnym problemem związanym także z rosnącą popularnością populistycznej prawicowej partii Chega? Jaka jest przyczyna utraty przez tę partię dominującej pozycji w portugalskiej polityce?
RS: Bardzo istotne jest to, aby przeanalizować wyniki wyborów, które doprowadziły do przejęcia władzy przez socjaldemokratów i chadeków. Nie można zatem powiedzieć, iż nastąpiło jakieś pogorszenie sytuacji lub zmęczenie socjalistami, ponieważ centroprawica nie tylko była u władzy, ale także nie sprawowała władzy tak dobrze, jak powinna.
Partia Socjalistyczna miała wszystkie warunki do tego, aby przejść przez taki cykl sprawowania władzy, w którym najpierw byli socjaldemokraci, a teraz będą socjaliści. Jednak socjaliści mają bardzo złego przywódcę – nie jest on charyzmatyczny, nie ma prezencji telewizyjnej, ani nie jest dobry w przekazywaniu informacji. Jest też nieco bardziej lewicowy niż preferuje większość wyborców socjalistycznych. W rezultacie część elektoratu przeszła od socjalistów do socjaldemokratów, ponieważ nie podobał im się ówczesny przywódca partii socjalistycznej.
Z drugiej strony, równolegle istnieje w tej chwili pewnego rodzaju zinstytucjonalizowane niezadowolenie, które wynika z przekonania ludzi, iż żyją w bardzo złych warunkach, a ich dzieci nie mają żadnych perspektyw. Uważają, iż w Portugalii nie ma dla nich przyszłości, więc trzeba wyjechać za granicę.
Następnie pojawia się kwestia mniejszości w Portugalii. Istnieje podtekst, który wywodzi się z faszyzmu w Portugalii, z reżimu Salazara. Podtekst ten istniał zawsze, ale teraz ma swoją twarz. w tej chwili istnieje partia polityczna, z którą ludzie się identyfikują i na którą głosują, ale nie dlatego, iż oferuje ona jakieś konkretne rozwiązania, ale dlatego, iż jest antysystemowa. Obserwujemy tę tendencję w całej Europie, co wyjaśnia nieco wyniki, które widzieliśmy, a mianowicie bardzo słabe wyniki socjalistów. Uzyskali oni 23% głosów, podczas gdy zwykle uzyskują około 30%. Jednocześnie mogliśmy zaobserwować wzrost popularności partii Chega, która ma w tej chwili 60 posłów i uzyskała około 22,7% głosów.
Wszystko to pokazuje, iż socjaliści i Chega są w tej chwili na równi. Z tego powodu część elektoratu przesuwa się z centrum lewicy do centrum prawicy.
LJ: Dlaczego partia Chega cieszy się taką popularnością? Czy powraca nostalgia za czasami autokratycznych rządów w Portugalii?
RS: W tym obszarze mamy do czynienia z dwoma zjawiskami występującymi jednocześnie. Jednym z nich jest elektorat, który uważa, iż za czasów Salazara było lepiej, co słyszałem przez całe życie. Niektórzy przez cały czas patrzą wstecz na czasy faszyzmu w Portugalii i uważają, iż był to okres, w którym ludzie wiedzieli, jak się zachowywać i mieli jakieś wartości. Tego rodzaju nostalgia jest przez cały czas silna wśród starszych wyborców. Ci ludzie przez cały czas są mocno zauroczeni wizją Portugalii w jej najlepszym wydaniu (co nie było prawdą), ale takie jest ich postrzeganie.
Druga kwestia jest znacznie bardziej niepokojąca. Młode pokolenie głosuje na partię Chega, ponieważ uważa tę partię za fajną i radykalną, sprzeciwiającą się systemowi. Podobne postawy można zaobserwować w Polsce, Niemczech czy Austrii, gdzie młodzi ludzie głosują wbrew własnym interesom. W Portugalii partia Chega opowiada się za wieloma rozwiązaniami politycznymi, które można zaobserwować w grupie Patrioci za Europą w Parlamencie Europejskim, która faktycznie próbuje odebrać prawa obywatelom, a w szczególności młodzieży.
Jest to problem braku wiedzy politycznej, ciekawości i edukacji wśród młodszych wyborców. Młodzi ludzie głosują w tej chwili na Chega, nie do końca wiedząc, na co głosują, i robią to albo dlatego, iż widzieli coś na TikToku, albo dlatego, iż uważają, iż wydarzenie, w którym uczestniczyli, lub polityk, którego widzieli, byli fajni. Jest zatem wiele do zrobienia, aby spróbować poradzić sobie z problemem nostalgii za problematyczną przeszłością, która jest popularna wśród osób starszych, a jednocześnie spróbować uświadomić młodym wyborcom, iż Chega nie jest dobrym wyborem – i iż nie jest to realna opcja dla portugalskiego rządu.
LJ: W ciągu ostatnich pięciu lat populacja migrantów w Portugalii podwoiła się. Jak imigracja wpływa na ten kraj? Jak wygląda kryzys mieszkaniowy – również w świetle prawicowych narracji na temat migracji?
RS: Co ciekawe, podczas kampanii wyborczej toczyła się dyskusja na temat percepcji, która przeniknęła nie tylko do mediów, ale także do codziennych rozmów Portugalczyków. Partia Chega jest bardzo dobra w tworzeniu impulsu woli politycznej opartego wyłącznie na percepcji.
Rzeczywiście, w Portugalii jest wielu imigrantów. Pochodzą oni z Brazylii, naszych byłych kolonii w Afryce, a w tej chwili także z subkontynentu (między innymi z Pakistanu, Indii, czy Sri Lanki). Oznacza to, iż istnieją bardzo wyraźne różnice etniczne między tymi ludźmi a Portugalczykami. Są też Ukraińcy, którzy przybyli po rewolucjach na Ukrainie. Oczywiście jest to duża mieszanka, ale wskaźnik przestępczości nie jest wyższy z powodu tych społeczności, ponieważ nie powodują one zakłóceń – są tutaj, w Portugalii, aby spróbować poprawić jakość swojego życia. Portugalczycy robili zresztą to samo. Emigrowaliśmy wszędzie, szczególnie do Europy – od Niemiec po Anglię i Francję – próbując zapewnić sobie lepszy byt.
Chega próbuje nastawić społeczeństwo portugalskie przeciwko temu nieistniejącemu zagrożeniu. Z drugiej strony odmawia podjęcia dyskusji na temat zapotrzebowania na imigrantów w niektórych zawodach, których Portugalczycy nie chcą wykonywać, lub dlatego, iż potrzebujemy pieniędzy na nasz system socjalny lub z podatków, lub też dlatego, iż są oni przedsiębiorcami. Znajdujemy się zatem w bardzo niesprawiedliwej sytuacji, ponieważ to postrzeganie dominuje w debacie i tendencjach wyborczych. Jednocześnie nie wchodzimy w szczegóły, a to właśnie szczegóły pokazują, iż migracja jest bardzo ważna dla Portugalii.
Ponadto winę ponosi również rząd portugalski, który nie zadbał o lepszy przebieg procesów migracyjnych. Istnieje organizacja zajmująca się migracją, ale jest ona fatalna – jest źle zarządzana, popełnia jeden błąd za drugim, a rozwiązanie problemów trwa wieki. jeżeli jesteś imigrantem i ubiegasz się o jakiekolwiek zezwolenie na pobyt w Portugalii, musisz czekać wiele lat, a wtedy wszystko się zmienia i musisz zaczynać cały ten proces od nowa. Problem polega na tym, iż nie wiemy, jak rozwiązać te problemy samodzielnie, poprzez dobrą politykę i zarządzanie.
LJ: W ciągu ostatnich pięciu lat populacja migrantów w Portugalii podwoiła się. Jak imigracja wpływa na Portugalię? Jak kryzys mieszkaniowy ma się do tego – również w świetle prawicowych narracji na temat migracji?
RS: Co ciekawe, podczas kampanii wyborczej toczyła się dyskusja na temat postrzegania, która przenikała nie tylko media, ale także rozmowy ludzi. Partia Chega bardzo dobrze radzi sobie z tworzeniem impulsu woli politycznej opartego wyłącznie na postrzeganiu.
Rzeczywiście, w Portugalii jest wielu imigrantów. Pochodzą oni z Brazylii, naszych byłych kolonii w Afryce, a w tej chwili z subkontynentu (między innymi z Pakistanu, Indii, Sri Lanki). Oznacza to, iż istnieją bardzo wyraźne różnice etniczne między tymi ludźmi a Portugalczykami. Są też Ukraińcy, którzy przybyli po rewolucjach na Ukrainie. Oczywiście jest to duża mieszanka, ale wskaźnik przestępczości nie jest wyższy z powodu tych społeczności, ponieważ nie powodują one zakłóceń – są tutaj, w Portugalii, aby spróbować zapewnić sobie lepsze życie. Portugalczycy zrobili to samo. Emigrowaliśmy wszędzie, szczególnie do Europy – od Niemiec po Anglię i Francję – próbując zapewnić sobie lepsze życie.
Chega próbuje nastawić społeczeństwo portugalskie przeciwko temu nieistniejącemu zagrożeniu. Z drugiej strony odmawia podjęcia dyskusji na temat zapotrzebowania na imigrantów w niektórych zawodach, których Portugalczycy nie chcą wykonywać, lub dlatego, iż potrzebujemy pieniędzy na nasz system zabezpieczenia społecznego lub z podatków, lub dlatego, iż są oni przedsiębiorcami. Znajdujemy się zatem w bardzo niesprawiedliwej sytuacji, ponieważ to postrzeganie dominuje w debacie i zamiarach wyborczych. Jednocześnie nie wchodzimy w szczegóły, a to właśnie szczegóły pokazują, iż migracja jest bardzo ważna dla Portugalii.
Ponadto winę ponosi również rząd portugalski, który nie zadbał o lepszy przebieg procesów migracyjnych. Istnieje organizacja zajmująca się migracją, ale jest ona fatalna – jest źle zarządzana, popełnia jeden błąd za drugim, a rozwiązanie problemów trwa wieki. jeżeli jesteś imigrantem i ubiegasz się o jakiekolwiek zezwolenie na pobyt w Portugalii, musisz czekać wiele lat, a wtedy wszystko się zmienia i musisz zaczynać wszystko od nowa. Problem polega na tym, iż nie wiemy, jak rozwiązać te problemy samodzielnie, poprzez dobrą politykę i dobre zarządzanie.
LJ: Portugalczycy zawsze byli bardzo proeuropejscy. Jak zmieniło się to nastawienie w ostatnich latach? Jak Portugalia postrzega swoją rolę w Unii Europejskiej? W jaki sposób fakt, iż portugalscy mężowie stanu i politycy są popularni wśród innych europejskich przywódców, wpływa na postrzeganie Unii Europejskiej w Portugalii?
RS: Na szczęście poziom zadowolenia z członkostwa w Unii Europejskiej jest w Portugalii bardzo wysoki. Portugalczycy lubią Unię Europejską, lubią być w Unii Europejskiej, być częścią tego projektu. Oczywiście ma to głównie związek z pieniędzmi, które stają się dla nas dzięki temu dostępne. Ale w grę wchodzi także nasza europejska strona naszej tożsamości. Bardzo łatwo zwracamy się ku kontynentowi, choćby jeżeli mamy dobre stosunki transatlantyckie, a do tego pozostało Brazylia i Afryka, ale w głębi serca jesteśmy Europejczykami.
Wracając do polityki, naprawdę przygnębiające jest to, iż ta satysfakcja nie znajduje odzwierciedlenia w świadomości politycznej ludzi. Co najmniej 22% naszych sąsiadów głosuje na partię Chega lub na lewicę, w szczególności na komunistów i nowych komunistów, którzy są przeciwnikami projektów unijnych. To samo stało się w Polsce, która jest jednym z państw o wyższym poziomie uczestnictwa w projektach unijnych, a wyborcy mimo tego wybrali prezydenta, który jest przeciwny temu europejskiemu projektowi jako takiemu.
Naprawdę wprawia mnie w osłupienie, kiedy rozmawiam z ludźmi o tym, dlaczego głosują na partię polityczną, która chce wejść do Parlamentu Europejskiego i gruntownie przekształcić projekt Unii Europejskiej? Tak jest również w przypadku Chega w grupie Partioci za Europą.
Partia Chega uzyskała dwóch posłów spoza kręgów portugalskich. Są to ludzie, którzy wyemigrowali z Portugalii do innych państw w poszukiwaniu lepszego życia. Głosują oni na partię polityczną, która stara się odesłać z kwitkiem innych ludzi przybywających do Portugalii w poszukiwaniu lepszego życia. Ten paradoks odzwierciedla pewną niekonsekwencję, tę antynomię w relacjach między Portugalią a resztą świata, a w szczególności z Europą.
Wszystko to sprawia, iż chce mi się pracować jeszcze ciężej. Musimy to zmienić. Musimy spróbować zmienić obecną sytuację.
Podcast jest dostępny także na platformach SoundCloud, Apple Podcast, Stitcher i Spotify
Z języka angielskiego przełożyła dr Olga Łabendowicz
Czytaj po angielsku na 4liberty.eu