Spirala strachu. Dlaczego to robią?

1 rok temu

Nie ma praktycznie dnia, w którym politycy PiS nie „ostrzegaliby” przed zagrożeniem jakie mają stanowić najemnicy z Grupy Wagnera. Dzieje się to tak często, iż w tej sprawie musi być jakieś drugie dno.

Na przykład o wagnerowcach mówił wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Przyboczny Mariusza Kamińskiego przekonywał, iż „szaleństwem” byłoby bagatelizowanie niebezpieczeństwa ze strony rosyjskich najemników.

– Grupa Wagnera jest liczniejsza niż armia litewska – opowiadał Wąsik na antenie Radia Wnet. Jego zdaniem wagnerowscy to także „ludzie Putina do zadań specjalnych”. Po czym nastąpiła tyrada pod adresem opozycji, oskarżanej o atakowanie rządu i żołnierzy odbywających służbę na granicy.

Naprawdę, gdyby Rosjanie nie mieli wagnerowców, to PiS musiałby ich sobie wymyśleć. Dzięki nim może bezkarnie straszyć Polaków. W nadziei, iż dzięki temu jakimś cudem wygra wybory.

Idź do oryginalnego materiału