Dublińska rada miasta zadecydowała o wyrażeniu solidarności z Palestyną, której obywatele i obywatelki codziennie giną w izraelskich nalotach i strzelaninach.
Od 7 października w izraelskiej akcji odwetowej w Strefie Gazy oraz w nalotach na Zachodnim Brzegu zginęło już co najmniej 15,5 tys. Palestyńczyków, z czego przytłaczająca większość to cywile.
Społeczeństwo irlandzkie od lat jest jednym z najbardziej pro-palestyńskich w zachodnim świecie. Genezy zjawiska solidarności na odległość ok. 4 tys. km doszukiwać się można w wielowiekowych napięciach Irlandii z Wielką Brytanią.
„Up the RA”
Dublińska rada miejska, choć zdominowana jest przez przedstawicieli prawicowej partii Fianna Fail, postanowiła wczoraj (4 grudnia) o wywieszeniu na ratuszu stolicy Irlandii fagi Palestyny, w ramach solidarności z jej mieszkańcami.
Wniosek został zatwierdzony jednogłośnie przez członków lokalnego organu. Flaga powiewać będzie na maszcie dublińskiego ratusza przez siedem dni.
Dublin City Council have voted tonight to fly the flag of Palestine over City Hall 🇵🇸 pic.twitter.com/whZLoY36Gv
— Irish Unity 🇮🇪🇵🇸 (@IrishUnity) December 4, 2023
Irlandia jest jednym z najbardziej pro-palestyńskich państw w zachodnim świecie i w Unii Europejskiej. Korzeni tych sympatii wśród Irlandczyków doszukiwać się można w ich własnych doświadczeniach z brytyjskim kolonializmem, represjami na osobach zaangażowanych w ruch republikański na zielonej wyspie oraz na wspólnych doświadczeniach z organizacjami narodowowyzwoleńczymi, takimi jak Irlandzka Armia Republikańska czy Organizacja Wyzwolenia Palestyny.
W mediach znaleźć można opinie, według których Irlandczycy, świadomi sytuacji Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy, potrafili i wciąż potrafią utożsamić się z nimi na bazie własnych wojen i napięć z Brytyjczykami.
Irlandia określona była także jako „pierwsza brytyjska kolonia” i pierwowzór dla Mandatu Palestyny.
Głębszych uczuć pomiędzy Irlandczykami a Palestyńczykami doszukiwać się można po 1967 r., kiedy Zachodni Brzeg i Strefa Gazy zostały zaanektowane przez Izrael, a w Irlandii i Irlandii Północnej rozpoczynały się tzw. „The Troubles”.
W 1980 r. Irlandia była pierwszym państwem w Europie, które wezwało społeczność międzynarodową do uznania suwerennego państwa Palestyny, choć współcześnie Dublin nie rozpoznaje Autonomii Palestyńskiej (obie izby parlamentu Irlandii domagają się tego; rząd opóźnia decyzję w tej kwestii w celu wykonania odpowiednich kroków potencjalnie wraz z innymi krajami UE).
Mimo to irlandzcy politycy wyrażają wsparcie dla Palestyńczyków – prezydent kraju, Michael D. Higgins, skrytykował pro-izraelskie wypowiedzi przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen.
– [Von der Leyen] nie mówiła w imieniu Irlandii ani w imieniu poglądów jej mieszkańców – stwierdził lewicowy polityk.
Również taoiseach (premier) Irlandii, Leo Varadkar, zarzucił przewodniczącej KE stronniczość w kwestii wojny Izraela z Hamasem.
Według badań aż 51 proc. Irlandczyków określa swoje poglądy jako pro-palestyńskie; 10 proc. jako pro-izraelskie, a ok. 29 proc. osób wspiera obie strony konfliktu jednocześnie.
Tel-Awiw świadom jest tego, iż zielona wyspa nie należy do grona jego bliskich przyjaciół. Izraelski minister dziedzictwa, Amichai Elijachu, zachęcał Palestyńczyków, aby „wynieśli się do Irlandii albo na pustynię”. Choć izraelski rząd nie poparł jego słów, świadczą one o tym, jak bardzo Irlandia wyłamuje się z raczej pro-izraelskiego szeregu zachodniej polityki.
W Irlandii od dawna natknąć się można na murale, wyrażające ciepłe uczucia i solidarność Irlandczyków z Palestyńczykami.
Today is International Day of Solidarity with Palestine 🇵🇸
Proud that Strabane has one of the best Palestinian murals in the world 🌍
Ireland will always stand with Palestine 🇮🇪 pic.twitter.com/pFxVpeKVtu
— Órfhlaith Begley MP (@OrfhlaithBegley) November 29, 2023
Irish solidarity with Palestine has reached the NYT.
"In Ireland, support for Palestinian civilians runs deep, rooted in what many see as a shared history of British colonialism and the experience of a seemingly intractable and traumatic conflict"https://t.co/vPIZTV6api
— Jews for Palestine – Ireland (@JewishPeace) December 3, 2023
Tymczasem irlandzka flaga została zaadoptowana przez Palestyńczyków jako symbol walki z izraelską opresją.
A #Palestinian man raising the #Irish flag in front of Zionist occupiers.#Palestine #Ireland @Motherl28134473 pic.twitter.com/LqCI2pwrcy
— Motherland (@Motherl28134473) February 3, 2021
Palestine rose the Irish flag in Ramallah in a salute to Ireland for standing in solidarity w/ the Palestinian people 😭
Knowing their troubled history with the UK, Ireland’s solidarity is not at all surprising. They know occupations when they see one.
— StanceGrounded (@_SJPeace_) May 28, 2021
„Irlandczycy są głębokimi zwolennikami Palestyny, naprawdę rozumieją, co się [tam] dzieje” – powiedziała Jilan Wahba Abdalmajid, palestyńska ambasadorka w Irlandii, w wywiadzie udzielonym w biurze jej misji w Dublinie. „Jestem zaszczycona, iż mogę tu być”.
Nie każdy popiera Izrael
Poparcie dla Izraela stało się niemal pewnikiem w świecie polityki Zachodniej – głównie dlatego, iż najbliższym partnerem bliskowschodniego kraju są dominujące na Zachodzie Stany Zjednoczone. Z tego właśnie wynika, iż większość państw UE nie uznaje Autonomii Palestyńskiej, a Bruksela zbiorczo wraziła wsparcie dla Izraela po 7 października.
Na całym świecie zauważalny jednak był społeczny sprzeciw wobec izraelskiej brutalności wobec Palestyńczyków, jako, iż w ich odwetowej operacji wojskowej giną głównie cywile, a nie terroryści z Hamasu.
O masowych pro-palestyńskich demonstracjach w Polsce, Europie i na innych kontynentach, informowaliśmy na łamach EURACTIV.pl.
Coraz więcej głów państw nabiera jednak sceptycyzmu co do działań Tel-Awiwu w Strefie Gazy: przykładem tego może być prezydent Francji, Emmanuel Macron, który wyraził wczoraj (4 grudnia) stanowczy pogląd, iż władze Izraela muszą „dokładniej zdefiniować” swoje cele w Strefie Gazy. Dodał, iż adekwatną odpowiedzią na działania terrorystów z Hamasu nie jest „bombardowanie całego potencjału cywilnego”.
Krytycznie nt. odpowiedzialnego za politykę wobec Palestyny izraelskiego premiera, Benjamina Netanjahu, wyrażają się m.in. prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdoğan czy prezydent Brazyli – Luiz Inacio Lula da Silva.
Do grona europejskich państw, niekryjących krytycznego podejścia do działań Izraela, należą również m.in. Hiszpania i Belgia. Norweski parlament przegłosował stanowisko, w którym domaga się od rządu w Oslo możliwości rychłego uznania Palestyny jako niepodległego państwa.
Badania wskazują również, iż młodzi ludzie mają większe skłonności do popierania Palestyny w wieloletnim konflikcie z Izraelem.