Minął zaledwie tydzień od zaprzysiężenia, a już widać, iż Karol Nawrocki poczuł się bardzo ważny. Szef jego kancelarii twierdzi, iż premier i wicepremier powinni „zabiegać” o spotkanie z nowym prezydentem. Ego niczym wieża w Dubaju Minął raptem tydzień od zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, a można odnieść wrażenie, iż w Pałacu odkryto nowe złoża wody sodowej. Bo jak inaczej odebrać słowa świeżo upieczonego prezydenta, iż premier Donald Tusk powinien w końcu się pofatygować, aby osobiście złożyć mu gratulacje? – Pan premier nie dopomina się o spotkanie ze mną. Jestem nowym prezydentem Polski, chyba najwyższy czas, by premier złożył gratulacje nowemu prezydentowi Polski – mówił Nawrocki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Polsat News. No czuć, iż ktoś tu się poczuł bardzo ważny. I jeszcze ta maniera mówienia o sobie w trzeciej osobie… Ten posmak wody sodowej czuć też, gdy wypowiadają się współpracownicy nowego prezydenta. Szef Kancelarii Nawrockiego, Zbigniew Bogucki, gościł we wtorek w studiu TVN24. Jednym z tematów rozmowy była wrześniowa wizyta Nawrockiego w Waszyngtonie, gdzie został zaproszony przez Donalda Trumpa. Boguckiego zapytano, czy prezydent spotka się wcześniej z szefem MSZ Radosławem Sikorskim – trzeba bowiem pamiętać, iż zgodnie z Konstytucją to rząd prowadzi politykę zagraniczną. – Myślę, iż wicepremier Sikorski powinien