Pojawiają się nowe teorie co do wydarzenia z granicy. Ukrywanie faktu wlotu śmigłowców z Białorusi do Polski przez PiS mnoży plotki o rozmowach Łukaszenki z Morawieckim na temat prowokacji przed wyborami.
– Gdy prowadzono rozmowy rosyjsko-ukraińskie to polskie śmigłowce służb specjalnych latały na Białoruś wożąc negocjatorów. A może wczoraj odbywały się jakieś ważne negocjacje, bo Łukaszenka był 7 km od Białowieży? Może z kimś ważnym się spotkał w Polsce? To tłumaczyłoby dlaczego MON krył sprawę. Niestety przy takim okłamywaniu opinii publicznej tego typu spekulacje będą się pojawiać – napisał mecenas Roman Giertych.
PiS jest partią prorosyjską i może chcieć wykorzystać sytuację na granicy dla polepszenia sobie wyniku wyborów. Prowokacja ze strony Łukaszenki miałaby pomóc Kaczyńskiemu.
Gdy prowadzono rozmowy rosyjsko-ukraińskie to polskie śmigłowce służb specjalnych latały na Białoruś wożąc negocjatorów. A może wczoraj odbywały się jakieś ważne negocjacje, bo Łukaszenka był 7 km od Białowieży? Może z kimś ważnym się spotkał w Polsce? To tłumaczyłoby dlaczego…
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 2, 2023