Śmiertelna pułapka dla Tuska: Dlaczego brak rozliczeń jest groźniejszy niż się wydaje?

1 miesiąc temu

Adam Bodnar i Tomasz Siemoniak – dwa nazwiska, które jeszcze niedawno budziły nadzieję na rozliczenie patologii PiS. Dziś ich działania są rozczarowujące, a co gorsza – nikt nie śmie ich krytykować. To poważny błąd. Odpuszczenie rozliczeń wymiaru sprawiedliwości i służb specjalnych to prosta droga do zwycięstwa Jarosława Kaczyńskiego i śmiertelne zagrożenie dla Donalda Tuska.

Strategia milczenia – prezent dla Kaczyńskiego

Wielu polityków i komentatorów apeluje o spokój: „Nie krytykujmy Bodnara i Siemoniaka, rozliczenia wymagają czasu, dajmy im pracować”. To naiwność, na którą Kaczyński tylko czeka. Zegar tyka, a kolejne afery PiS zamiast kończyć się aktami oskarżenia, przez cały czas tkwią w martwym punkcie. Kto na tym korzysta? Nie opozycja, nie obywatele, a właśnie Jarosław Kaczyński i jego ludzie, którzy mogą się śmiać w twarz nowej władzy.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Rozliczenia nie są dodatkiem do politycznej zmiany – są fundamentem odbudowy zaufania do państwa. Wymiar sprawiedliwości i służby specjalne za czasów PiS zamieniły się w narzędzia polityczne, które nie tylko łamały prawo, ale też niszczyły ludzi. To nie są błahostki, które można zignorować. Każdy dzień zwłoki w rozliczeniach oznacza, iż brudne układy PiS przez cały czas funkcjonują, a ich ludzie czują się bezkarni.

Brudne CBA – wciąż gotowe do gry

CBA to klucz do zrozumienia, dlaczego rozliczenia są tak pilne. Ta służba, stworzona przez PiS, działała w sposób patologiczny, inwigilując przeciwników politycznych i zbierając na nich haki. To, iż PiS prawdopodobnie przez cały czas ma dostęp do skopiowanych danych, jest jedną z największych bomb, która może wybuchnąć w rękach nowej władzy. Tylko konsekwentne i szybkie działania mogą zneutralizować to zagrożenie. Tymczasem Bodnar i Siemoniak wydają się działać tak, jakby czasu było nieskończenie wiele.

Kaczyński wie, iż jeżeli Bodnar i Siemoniak zawiodą, nie będzie żadnych konsekwencji za lata łamania prawa. Wiedzą to także ludzie ze służb specjalnych, którzy czują, iż mogą przeczekać obecny rząd, a potem powrócić ze zdwojoną siłą. To nie jest abstrakcyjne zagrożenie – to realna walka o przyszłość państwa.

Tusk musi zrozumieć stawkę

Dla Donalda Tuska brak rozliczeń to polityczne samobójstwo. Kaczyński nie potrzebuje oficjalnej władzy, aby ją sprawować – wystarczy mu sieć wpływów, ludzi i kwitów. jeżeli PiS przetrwa w cieniu, będzie czekać na potknięcie rządu Tuska, by uderzyć tam, gdzie boli najbardziej. A gdzie uderzy? W słabość – w brak zdecydowania, brak odwagi i brak rozliczeń.

Nie krytykować to wspierać bezkarność

Apelowanie o milczenie wobec Bodnara i Siemoniaka to nie neutralność – to działanie na rzecz PiS. Każdy dzień, w którym ich nieskuteczność pozostaje bez krytyki, wzmacnia brudne CBA i brudne układy Kaczyńskiego. To proste – brak rozliczeń jest najważniejszym, strategicznym celem PiS. jeżeli uda im się przeczekać, wrócą, silniejsi i jeszcze bardziej bezwzględni.

Rozliczenia albo śmierć polityczna

Donald Tusk musi postawić sprawę jasno: albo rozliczenia będą priorytetem, albo jego rząd zostanie skompromitowany. Adam Bodnar i Tomasz Siemoniak nie mogą być traktowani jak nietykalni. Polityka to brutalna gra, a czas na łagodność i „daną szansę” się skończył. Rozliczenia są jedynym sposobem na odsunięcie PiS od władzy na lata.

Dziś stawka jest jasna: rozliczenia albo porażka. Bez tego Kaczyński zawsze będzie miał ostatnie słowo. A milczenie w tej sprawie jest jak podpisanie paktu z CBA – na warunkach PiS.

Idź do oryginalnego materiału