- Drugiego dnia po zdarzeniu policjanci byli już wydaleni ze służby i wszystko odbywało się w sposób jawny. Tak jest w każdym innym przypadku. Działania były podejmowane w ciągu godzin - wyjaśniał w Sejmie wiceminister MSWiA Czesław Mroczek, który odnosił się do głośnego reportażu Jacka Smaruja. Dziennikarz Polsat News opowiedział historię fatalnej interwencji w Inowrocławiu, która skończyła się śmiercią Michała Sylwestruka.