Śmierć Barbary Skrzypek. Prokuratura broni się przed zarzutami

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. PAP


Śmierć Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego, stała się osią politycznego sporu. Politycy PiS wskazują na okoliczności jej przesłuchania w prokuraturze, sugerując, iż mogło ono mieć wpływ na jej stan zdrowia. Prokuratura odpiera te zarzuty i zapowiada kroki prawne wobec osób szerzących tego typu sugestie.


Politycy PiS opublikowali w niedzielę oświadczenie Krzysztofa Gotkowicza, który był pełnomocnikiem Barbary Skrzypek. Adwokat przekazał, iż prokurator odmówił dopuszczenia go do przesłuchania, choć wskazywał on na zły stan zdrowia Skrzypek.

Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zmarła w sobotę. Potwierdzając tę informację w TV Republika Kaczyński zasugerował, iż za jej śmierć odpowiedzialni są prokuratorzy, którzy w środę przesłuchiwali ją w śledztwie ws. spółki Srebrna. Przesłuchanie prowadziła prok. Ewa Wrzosek.

Wrzosek oświadczyła w niedzielę, iż podejmie "zdecydowane i adekwatne kroki prawne" wobec osób kierujących wobec niej groźby karalne i pomówienia sugerujące, iż śmierć Barbary Skrzypek ma związek z przesłuchaniem jej w charakterze świadka. W sobotę, również na portalu X Wrzosek napisała, iż jest głęboko poruszona informacją o śmierci Barbary Skrzypek, zapewniła, iż "przesłuchanie pani Barbary Skrzypek odbyło się w środę 12 marca 2025 r. w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Warszawie z zachowaniem wszelkich, wysokich standardów czynności procesowej".

W niedzielę politycy PiS m.in. szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, rzecznik partii Rafał Bochenek, b. premier Mateusz Morawiecki opublikowali na platformie X oświadczenie adw. Krzysztofa Gotkowicza - pełnomocnika Barbary Skrzypek.

Gotkowicz przekazał w nim, iż "12 marca 2025 r. o godz. 9.45 stawił się z panią Barbarą Skrzypek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, jako pełnomocnik świadka w tzw. sprawie dwóch wież".

"Prokurator prowadzący przesłuchanie jeszcze na korytarzu odmówił dopuszczenia mnie do czynności. Następnie po wejściu do gabinetu uzasadniłem potrzebę uczestnictwa adwokata jako pełnomocnika. Między innymi wskazałem na zły stan zdrowia świadka oraz obecność dwóch pełnomocników zawiadamiającego, co dodatkowo mogło być odczytywane przez świadka jako element presji. Po mojej wypowiedzi pani Barbara Skrzypek również osobiście przedstawiła swoje problemy zdrowotne" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Gotkowicza.

Dodał, iż "po kolejnej odmowie prokuratora, nie dopuszczony do czynności przesłuchania, ok. godz. 10.30 opuścił gabinet prokuratora". "Następnie oczekiwałem na świadka w pobliżu Prokuratury, aż do końca czynności o godz. 15.00" - zaznaczył Gotkowicz.

Rzecznik warszawskiej prokuratury Piotr Skiba oświadczył w sobotę, iż przesłuchanie Barbary Skrzypek "przebiegało w bardzo przyjaznej atmosferze".

"Jest nam bardzo przykro z powodu śmierci" Barbary Skrzypek - powiedział Piotr Antoni Skiba w rozmowie z PAP w sobotę wieczorem. "Nie widzimy jednak żadnego związku między przesłuchaniem, a śmiercią i w przypadku powielania takiej narracji wskazującej na związek przyczynowy między faktem dokonania przesłuchania, a skutkiem w postaci śmierci. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpi na drogę cywilno-prawną w celu ochrony dobrego imienia prokuratury” – oświadczył.

"W związku z powziętymi informacjami o śmierci Barbary Skrzypek, która była przesłuchiwana w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w ostatnią środę 12 marca, informuję, iż przesłuchanie odbyło się w bardzo dobrej atmosferze, trwało ponad cztery godziny, w trakcie przesłuchania odbywała się przerwa dla odpoczynku" – powiedział jednocześnie prok. Skiba.

Jak ponadto poinformował "Barbara Skrzypek stawiła się na przesłuchanie w obecności pełnomocnika świadka, który nie został dopuszczony do czynności, albowiem interes prawny Barbary Skrzypek nie wymagał uczestnictwa pełnomocnika".

Prokuratura Okręgowa w Warszawie na początku lutego wszczęła śledztwo w sprawie doprowadzenia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie nie mniejszej niż 1,3 mln euro poprzez wprowadzenie go w błąd. Chodzi o sprawę planów wybudowania dwóch wieżowców na warszawskiej działce, należącej do powiązanej z PiS spółki Srebrna (należy do Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, w którego zarządzie zasiadała Barbara Skrzypek). Sprawę prowadzi prok. Ewa Wrzosek.

O wszczętym śledztwie ws. spółki Srebrna informował również mec. Roman Giertych, jeden z pełnomocników Birgfellnera. Giertych przekazał, iż 7 lutego warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo dotyczące udzielenia "korzyści majątkowej w postaci pieniędzy w kwocie 50 tys. zł członkowi Rady Nadzorczej Fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego w zamian za nadużycie udzielonych mu uprawnień". To podjęcie na nowo sprawy z 2019 roku, w której wówczas odmówiono śledztwa z zawiadomienia Birgfellnera, który twierdził, iż do łapówki miał go nakłaniać Kaczyński.

W połowie stycznia Prokuratura Krajowa - po audycie dot. 200 śledztw z czasów rządów PiS - informowała, iż w sprawie wybudowania dwóch wieżowców na należącej do spółki Srebrna działce w Warszawie niezbędnym jest wydanie postanowienia o wszczęciu śledztwa. (PAP)

Idź do oryginalnego materiału