Śmieciowy skandal! Rząd zakaże darmowych worków, mieszkańcy wściekli

8 godzin temu

Koniec darmowych worków na śmieci! Mieszkańcy zapłacą za nie własnej kieszeni dlatego, iż gminy rezygnują z finansowania bezpłatnych worków na śmieci. Od nowego roku każdy właściciel nieruchomości będzie musiał sam kupować worki do segregacji odpadów.

Fot. Shutterstock

Zmiana obejmie tysiące gospodarstw domowych w całym kraju. To decyzja, która – choć uzasadniana oszczędnościami i walką z nadużyciami – wywołuje rosnące emocje wśród mieszkańców.

Koniec z odbiorem bez własnych worków

Obowiązek samodzielnego zaopatrzenia się w odpowiednie worki przechodzi teraz na obywateli. Nie będzie już możliwości odbioru darmowych zestawów z urzędu gminy. W dodatku lokalne władze zaostrzają reguły: od koloru worków, przez sposób ich oznaczania, aż po dokładność segregacji – wszystko będzie podlegało ścisłym kontrolom. Za niewłaściwe sortowanie odpadów grożą grzywny.

Skąd ta zmiana? Samorządy ujawniają kulisy

Samorządy od lat sygnalizowały problem marnotrawienia publicznych pieniędzy. Worki wydawane za darmo często trafiały w ręce osób, które nie ponosiły żadnych kosztów za odbiór odpadów. Część z nich była wykorzystywana niezgodnie z przeznaczeniem. Lokalne budżety nie były w stanie pokrywać stale rosnących kosztów. Nowe przepisy mają zakończyć ten proceder i zmobilizować mieszkańców do większej odpowiedzialności.

Co to oznacza dla przeciętnego mieszkańca?

Konieczność zakupu worków będzie oznaczać comiesięczny wydatek. W przypadku większych rodzin to kilkadziesiąt złotych więcej w skali miesiąca. Do tego dochodzą ryzyka związane z pomyłkami przy segregowaniu – brak odpowiedniego worka lub błędne oznaczenie mogą skutkować odmową odbioru śmieci, a choćby mandatem. Dla wielu osób będzie to radykalna zmiana przyzwyczajeń.

Społeczne napięcia narastają

W niektórych gminach już teraz słychać głosy sprzeciwu. Mieszkańcy zarzucają władzom brak konsultacji i wprowadzanie zmian bez odpowiedniego przygotowania. Część społeczności apeluje o powrót do starego systemu, argumentując, iż to krok wstecz w polityce ekologicznej. Inni z kolei popierają decyzję, widząc w niej szansę na ukrócenie nadużyć.

Chaos na starcie?

Eksperci przewidują trudny początek. Przejście na nowy model może wywołać dezorientację, opóźnienia w odbiorze i liczne nieporozumienia. Zwłaszcza w gminach, które nie przygotowały mieszkańców na zmianę, pierwsze tygodnie mogą przynieść prawdziwy organizacyjny bałagan.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału