Co jakiś czas, stety lub niestety, muszę mieć na uwadze, iż lata temu zarezerwowałem/wykupiłem/zająłem i skrzętnie z tego korzystam adres/domenę taką a nie inną. A tabloid w nazwie jednak zobowiązuje, choćby do tego, aby od czasu do czasu pojechać po bandzie, tematy zgarniać wprost z bruku i rynsztoka, zaspokajając najniższe instynkty. O co dziś chodzi?
Otóż w jednym jestem w stanie zgodzić się z notorycznym pijakiem i nieudacznikiem Przemkiem Czarneckim, synem Obatela, byłem kochasiem Marianny Schreiber, zwanej Marianną Dziewicą (módl się za nami), obok Marty wielu nazwisk byłą Kaczyńską, na pewno najbardziej prominentną w tej chwili dziewicą w Polsce, w dramatycznych okolicznościach opuszczoną, w atmosferze skandalu, przez męża Łukasza ksywa „Krótki Siurek”.
Chodzi o to, no i z tym się właśnie zgadzam z Przemkiem, iż w ekscytującej rozmowie z Piotrem Korczarowskim, czyli aktualnym jeszcze użytkownikiem cnotliwej Marianny, nazwał on ową osobniczkę „przechodzonym towarem”, co oczywiście jest bezdyskusyjne. To złom, z dodatkiem marnego jakościowo plastiku. Nie tylko więc się z tą opinią zgadzam, ale jestem tym choćby zaskoczony, bo nie sądziłem, iż kiedykolwiek coś takiego nastąpi, w sensie, iż się zgodzę z Czarneckim.
No, ale żeby jednak jakaś równowaga była, no to warto nadmienić, iż ów Korczarowski, tak na marginesie też typ patologiczny z ewidentnym niedorozwojem tudzież ubytkami świadomości, nie był Czarneckiemu dłużny za zniewagę „dziury” i w którymś momencie oznajmił co o nim myśli. „Jesteś zwykłym śmieciem bez wykształcenia, wyciągniętym przez swojego ojca (…). I ty błaźnie, patusie, pijaku, alkoholiku, degeneracie, będziesz mnie obrażał? Ty będziesz mówić bydlaku, iż ty będziesz mnie promować? Kto kurwa w Polsce wie, kim ty jesteś?!”. Piękne, nieprawdaż?
I powiedzmy szczerze, iż należy Korczarowskiemu, bez względu na całkowity do niego brak sympatii, także przyznać rację. Tak, nie ulega wątpliwości, iż młody Czarnecki to klasyczny bioodpad, w tym sensie nadąża za tatusiem.
Teraz pozostaje jedynie zdecydować. Skoro natknęło się na siebie dwóch patusów i pasożytów, używających do rodzaju samogwałtu tej samej dziury, należącej do dziuni o ksywce Marianna Dziewica (módl się za nami), to który z nich waszym zdaniem jest większym błaznem, patosem i degeneratem? Wiem, wybór jest trudny, ale nie wymagam natychmiastowej odpowiedzi.
Żeby nieco jeszcze pociągnąć tę historię (płacą mi od ilości znaków) należy zauważyć też szybką odpowiedź Czarneckiego, może nie tak błyskotliwą, ale jednak celną, a mianowicie: „śmieciu, ja teraz będę żył każdego dnia, żeby dożyć twojej śmierci. Jesteś chorym psychopatą”. Tytułem wyjaśnienia: Przemo nawiązuje tu do deklaracji Korczarowskiego, iż o ile nie daj dobry bosze (a cała trójka to gorliwi dodajmy katolicy, co niedziela w kościele, spowiedź plus obowiązkowo truchło Chrystusa na ozór i tego typu sprawy…) Marianna Dziewica go opuści/rzuci/zdradzi, to on „zrobi sobie krzywdę po jej odejściu”. Nie doprecyzowuje jednak, co to oznacza, i na czym ta krzywda miałaby polegać. Na wszelki wypadek podeślijmy mu na adres domowy brzytwę, może w ten sposób ułatwimy mu podjęcie decyzji.