Zgodnie z zawiadomieniem Urzędu Celnego i Ochrony Granic USA opublikowanym w piątek wieczorem czasu waszyngtońskiego, elektronika importowana do Stanów Zjednoczonych z Chin będzie zwolniona z “wzajemnych taryf celnych” prezydenta Donalda Trumpa.
“Wiele popularnych, zaawansowanych technologicznie produktów, istotnych dla amerykańskiego konsumenta, nie zostanie objętych cłami, co uchroni konsumentów przed wzrostem cen artykułów powszechnego użytku“
Z listy wycofano produkty, na które Trump nałożył cła w wysokości 145% zaledwie w środę. Wśród tych produktów znalazły się m.in. telefony, komputery, komponenty półprzewodnikowe, karty pamięci, panele słoneczne, ekrany LCD. Co więcej, półprzewodniki zostały również wyłączone z bazowych opłat celnych wynoszących 10%.
Zwolnienie nie dotyczy 20% cła nałożonego na chińskie towary “za rolę Chin w handlu fentanylem”.
Zwolnienie z ceł bez wątpienia ma związek z naciskami gigantów technologicznych, którzy produkują swoje urządzenia w Chinach. Według szacunków Wedbush Securities około 90% produkcji i montażu iPhone’ów Apple odbywa się w Chinach.
„Duże firmy technologiczne, takie jak Apple, Nvidia, Microsoft i szersza branża technologiczna mogą odetchnąć z ulgą w ten weekend do poniedziałku” – napisano w oświadczeniu Wedbush Securities.
Counterpoint Research, firma monitorująca globalne dostawy telefonów, oszacowała, iż Apple ma do sześciu tygodni zapasów w Stanach Zjednoczonych. Oczekuje się, iż gdy ten zapas się wyczerpie, ceny produktów tej amerykańskiej firmy wzrosną.
Z kolei sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt poinformowała już w sobotę, iż „Prezydent Trump dał jasno do zrozumienia, iż Ameryka nie może polegać na Chinach w zakresie produkcji krytycznych technologii, takich jak półprzewodniki, chipy, telefony i laptopy. Dlatego też prezydent zapewnił biliony dolarów amerykańskich inwestycji od największych firm technologicznych na świecie, w tym Apple, TSMC i Nvidia. Na polecenie prezydenta firmy te starają się jak najszybciej przenieść swoją produkcję na ląd w Stanach Zjednoczonych”.
Ekonomiści ostrzegają, iż koszty ceł mogą ostatecznie zostać przeniesione na konsumentów. Taka obawa sprawiła, iż nastroje konsumentów spadły do rekordowo niskiego poziomu.
Nintendo poinformowało 4 kwietnia, iż odroczy datę przedsprzedaży konsoli do gier Switch 2 w USA, aby „ocenić potencjalny wpływ ceł i zmieniających się warunków rynkowych”. Początkowo wyceniony na 450 USD, Switch 2 wskutek opłat celnych kosztować około 600 USD. Taka podwyżka ceny definitywnie wpłynie na decyzje zakupowe Amerykanów.
Administracja Trumpa twierdzi, iż przyniosą więcej miejsc pracy w produkcji w Stanach Zjednoczonych i odwrócą trwający od dziesięcioleci negatywny trend. Jednak oczywistym jest, iż przy tak nieprzewidywalnej sytuacji dotyczącej ceł, subsydiów, relacji z państwami trzecimi, firmy będą zwlekać z decyzjami dotyczącymi inwestycji w zakłady produkcyjne w USA.
Trudno jest bowiem fundować jakiekolwiek plany biznesowe na bazie informacji, jak ta przekazana przez Karoline Leavitt, iż: „Prezydent oświadczył, iż samochody, stal, farmaceutyki, chipy i inne konkretne materiały zostaną objęte konkretnymi taryfami, aby zapewnić sprawiedliwe i skuteczne stosowanie taryf”.
Przedstawiciel administracji amerykańskiej przekazał z kolei, iż Donald Trump Trump niedługo zleci badanie (znane jako badanie sekcji 232) wpływu importu półprzewodników na bezpieczeństwo narodowe.
Podczas wtorkowego mitingu Republikańskiego Narodowego Komitetu Kongresowego Donald Trump skrytykował decyzję administracji Bidena o przyznaniu TSMC dotacji w wysokości 6,6 miliarda dolarów na produkcję półprzewodników w Phoenix w ramach ustawy CHIPS and Science Act z 2022 roku. Trump oświadczył tam, iż nie dał TSMC żadnych pieniędzy i powiedział firmie „jeśli nie zbudujesz tutaj swojej fabryki, zapłacisz duży podatek – 25, może 50, może 75, może 100%”.
Leszek B. Ślazyk
e-mail: [email protected]
© www.chiny24.com