Służby przez cały czas bez pełnej kontroli nowej władzy.

2 tygodni temu
Zdjęcie: Służby nadal bez pełnej kontroli nowej władzy.


Nowa władza świętuje przejęcie sterów, ministrowie rozdają stanowiska, premier robi konferencje, a tymczasem w zacisznych gabinetach CBA i ABW wciąż siedzą ludzie starego układu. Cicho, bez fleszy, bez dymisji. przez cały czas mają dostęp do informacji, przez cały czas mają wpływy, przez cały czas szepczą gdzie trzeba. Jak gdyby nic się nie zmieniło.

Bo dla nich się nie zmieniło. W kręgach służb coraz głośniej mówi się o „nietykalnych” – grupie funkcjonariuszy, którzy bez względu na zmiany władzy robią swoje, a w zasadzie… robią, co im każe stary protektorat z Nowogrodzkiej. To ludzie, którzy przez ostatnie lata ochoczo służyli PiS-owi, klepali podsłuchy, szukali haków, prowadzili „śledztwa polityczne” na telefon. Dziś niby pod nowym szefostwem, ale serce — i lojalność — zostały tam, gdzie były.

— Są całe zespoły, które zamiast wykonywać polecenia nowych przełożonych, wolą raportować „gdzie trzeba” . Formalnie pracują dla państwa, ale realnie to państwo w państwie.

Władza próbuje udawać, iż panuje nad sytuacją. Że wszystko jest pod kontrolą. Ale nieoficjalnie przyznają: „czyszczenie służb idzie jak po grudzie”. Bo jak wyrzucić ludzi, którzy znają wszystkie brudy poprzedników? A może i obecnych? Kto zagwarantuje, iż na odchodne nie upuszczą kilku „przypadkowych” przecieków?

Do tego dochodzą pytania: ile danych zostało wyniesionych? Ile podsłuchów wciąż działa? Ilu agentów jest zakonspirowanych w kluczowych instytucjach?

Jeden z naszych informatorów nie ma wątpliwości:
— Niektórzy z nich działają dziś dokładnie tak, jak za czasów PiS. Szukają haków, podkładają świnię, robią rozpoznanie nie dla państwa, tylko dla partii.

Co na to rząd? Oficjalnie: żadnych komentarzy. Nieoficjalnie: „czekamy na adekwatny moment”. Ale czas działa na korzyść „nietykalnych”. Każdy dzień to szansa na zacieranie śladów. Jeśli nowa władza nie zrobi z tym porządku, może się okazać, iż „dobre zmiany” skończą się dokładnie tam, gdzie zaczęły — w szafach pełnych teczek, podsłuchów i haków na zamówienie.

Idź do oryginalnego materiału