Słupczanin prosto ze sztabu Nawrockiego. „Na początku panował umiarkowany pesymizm”

1 tydzień temu

– Chwilę przed ogłoszeniem pierwszych sondażowych wyników udało nam się zamienić kilka słów. Widziałem jego lekki stres, bo dla wszystkich było widoczne, jak do ostatnich chwili zażarta będzie rywalizacja – mówi słupczanin Artur Nowak, który uczestniczył w wieczorze wyborczym Karola Nawrockiego.

– Wczoraj od godziny 23.00 w sztabie była absolutna euforia. Tej nocy nikt z nas nie spał i analizowaliśmy spływające dane. Zyskaliśmy przekonanie, iż wygramy! – relacjonuje słupczanin, który od początku był zaangażowany w kampanię Nawrockiego. – Poznaliśmy się w połowie 2023 r., gdy jako ówczesnego szefa IPN, zaprosiłem do Kancelarii Premiera. Następnie pomagałem organizować spotkania w Warszawie, byłem z nim w trasie np. w Lublinie czy najważniejsze – pracowałem przy tworzeniu programu wyborczego. Nie mogło mnie też zabraknąć przy nim w trakcie wieczoru wyborczego. Wczoraj po godz. 20, chwilę przed ogłoszeniem pierwszych sondażowych wyników, udało nam się zamienić kilka słów, widziałem jego lekki stres, bo dla wszystkich było widoczne, jak do ostatnich chwili zażarta będzie rywalizacja. Następnie w trakcie jego głównego przemówienia – tego transmitowanego przez media, w sztabie stałem po jego prawej stronie. Około 22.00 udało nam się zamienić jeszcze kilka słów i pogratulowałem mu świetnej kampanii. Muszę przyznać, iż na początku w sztabie panował umiarkowany pesymizm. Wszystko zaczęło zmieniać się w okolicy godziny 23.00. Wiedzieliśmy już, iż wszystko idzie w dobrą stronę – mówi Artur Nowak.

Idź do oryginalnego materiału