2 dni temu
Premier Słowacji Robert Fico oświadczył w środę (15 października), iż „nie jest zainteresowany” nakładaniem kolejnych sankcji na Rosję. Bratysława wciąż blokuje najnowszą rundę restrykcyjnych środków wobec Moskwy, proponowanych przez Komisję Europejską, co wywołuje napięcia w Unii Europejskiej.
„Coraz bardziej przekonuję się, iż nieustanne dyskusje o Ukrainie w UE służą głównie maskowaniu naszej niezdolności do radzenia sobie z najważniejszymi wyzwaniami i problemami” – napisał Robert Fico w poście na platformie X.
Premier poinformował, iż odbył „długą” rozmowę telefoniczną z przewodniczącym Rady Europejskiej, António Costą, podczas której wyraził „zdumienie”, iż wysiłki wojenne Kijowa „są traktowane jako najważniejszy temat” przyszłotygodniowego szczytu przywódców UE w Brukseli.
„Wielokrotnie przypominałem António Coście, iż nie zamierzam zajmować się nowymi pakietami sankcji wobec Rosji, dopóki w konkluzjach szczytu Rady Europejskiej nie pojawią się polityczne wytyczne dla Komisji Europejskiej dotyczące rozwiązania kryzysu w przemyśle motoryzacyjnym oraz wysokich cen energii, które czynią europejską gospodarkę całkowicie niekonkurencyjną” – podkreślił Fico.
Jego komentarze pojawiły się krótko po tym, jak ambasadorowie państw UE nie zdołali osiągnąć porozumienia w sprawie najnowszego pakietu sankcji wobec Rosji – dziewiętnastego od czasu pełnoskalowej inwazji Moskwy na Ukrainę. Słowacja konsekwentnie odmawia jego poparcia, mimo presji ze strony większości państw członkowskich.
Bratysława nie sprzeciwia się jednak żadnym konkretnym zapisom pakietu, który przewiduje m.in. stopniowe wycofanie rosyjskiego skroplonego gazu do stycznia 2027 roku oraz ujawnienie tzw. „floty cieni” – statków wykorzystywanych przez Rosję do omijania zachodniego limitu cen ropy.
