„W Polsce mamy do czynienia z taką sytuacją, w której instytucje państwowe, telewizja publiczna, następnie prokuratura – zostały przejęte siłą. Do KRS-u też wkroczono przy użyciu siły. I dokonano tam wyłamania, choćby pałac prezydencki był przedmiotem tego rodzaju aktu. Wreszcie i to jest może najważniejsze, mamy do czynienia ze stanem, w którym w gruncie rzeczy prawo przestało obowiązywać” – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując sprawę wszczęcia postępowania ws. dokonania zamachu stanu przez rządzących w Polsce.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezes Trybunału Konstytucyjnego oskarża rządzących o zamach stanu! Składa zawiadomienie do prokuratury m.in. przeciwko Tuskowi
Portal wPolityce.pl dowiedział się, iż prokurator Michał Ostrowski, legalny Zastępca Prokuratora Generalnego, wszczął śledztwo z zawiadomienia prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Bogdana Święczkowskiego, o popełnieniu przestępstwa zamachu stanu przez rządzących.
Reakcja Jarosława Kaczyńskiego
Sprawę podczas specjalnej konferencji prasowej skomentował prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Pan prezes Trybunału Konstytucyjnego złożył dzisiaj oświadczenie odnoszące się do podejrzenia popełnienia przestępstwa z artykułu 127. Kodeksu karnego mówiącego o zmianie ustroju siłą. To nie jest pierwsza tego rodzaju diagnoza, ja sam już wiele razy tego rodzaju diagnozę stawiałem w różnych wypowiedziach publicznych, ale oczywiście sprawa wystąpienia prezesa Trybunału Konstytucyjnego jest szczególna i do tego mamy jeszcze inną szczególną sytuację, mianowicie prokuratorzy, ci prawdziwi, legalni prokuratorzy tę sprawę podjęli. Więc można powiedzieć, iż w tej chwili toczą się działania o charakterze śledczym, działania procesowe
— wskazał.
I to jest sytuacja, która w pełni oddaje stan rzeczy, a w zasadzie jest adekwatną reakcją na stan rzeczy, który mamy w Polsce
— ocenił.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Rusza śledztwo ws. zawiadomienia o zamachu stanu. Woś: „Donaldowi Tuskowi grozi choćby dożywocie”
W Polsce mamy do czynienia z taką sytuacją, w której instytucje państwowe, telewizja publiczna, następnie prokuratura – zostały przejęte siłą. Do KRS-u też wkroczono przy użyciu siły. I dokonano tam wyłamania, choćby pałac prezydencki był przedmiotem tego rodzaju aktu. Wreszcie i to jest może najważniejsze, mamy do czynienia ze stanem, w którym w gruncie rzeczy prawo przestało obowiązywać, bo w tym, co robi władza, nie ma już niczego, co jest związane z treścią przepisów. Nie ma niczego, co jest związane z pewną logiką, specyficzną logiką, którą kieruje się prawo.
— zauważył.
Taki dobra przykład – Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wydaje różnego rodzaju orzeczenia, po części są te wyroki, ale też inne orzeczenia. I one raz są uznawane, ogromna większość jest uznawana, ale wtedy, kiedy nie odpowiadają one władzy, to są one nieuznawane. To jest sytuacja zupełnie niebywała i z prawem niemająca nic wspólnego. Mamy do czynienia z takimi działaniami jak zmiany na stanowiskach kierowniczych w sądownictwie bez podstawy prawnej, wbrew podstawie prawnej. To najbardziej drastyczne, bo z użyciem siły miało miejsce w prokuraturze, ale przecież w sądach mamy do czynienia z sytuacją podobną. Bez uzyskania odpowiednich zgód ze strony kolegiów sądowych, następują zmiany. Zawsze jest jakaś próba uzasadnienia, ale to są próby uzasadnienia niemające absolutnie żadnej podstawy w prawie i są niemożliwe do traktowania poważnego. I mamy także do czynienia z nieuznawaniem wielkiej części sędziów, przy czym oni też raz są uznawani, a innym razem są nieuznawani. Pewne ich decyzje są uznawane, a pewne nie są. To też nie ma żadnej logiki. To jest sytuacja, w której władza wykonawcza, która powinna być dość daleko od sądowniczej, robi w tej dziedzinie wszystko, co chce. To nic nie ma wspólnego z ustrojem konstytucyjnym Rzeczpospolitej Polskiej
— ocenił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Mamy też do czynienia sytuacją, w której łamane były prawa człowieka i choćby raport będącego w jakimś szerszym sensie reprezentantem obecnej koalicji rządzącej Rzecznika Praw Obywatelskich potwierdza, iż stosowano – on tutaj użył łagodnego określenia – niehumanitarne metody, ale w gruncie rzeczy, jeżeli wziąć pod uwagę definicję z ostatnich dziesięcioleci tortur, to wyczerpywało to znamiona stosowania tortur wobec księdza Olszewskiego i wobec dwóch pań, które były pracownicami Ministerstwa Sprawiedliwości. o ile chodzi o panie, to tutaj doszło także do niezwykle drastycznego naruszenia ich osobistej godności. Musiały się rozbierać i to przy mężczyznach. Także inne czynności, które są już zupełnie intymne, musiały być dokonywane przy mężczyznach. Rzeczy po prostu niesłychane, haniebne i to zostało potwierdzone także przez przedstawiciela tej strony, która dzisiaj rządzi, bo może państwo przypominają sobie, w jakich okolicznościach pan profesor Wiącek został powołany na stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich
— powiedział.
Mamy też decyzje, które są bezpośrednią ingerencją w procesy wyborcze, czyli w to, co jest podstawą funkcjonowania demokracji. To z jednej strony są działania zmierzającego do tego, żeby jedni, którzy prowadzą kampanię wyborczą, mieli pieniądzę, natomiast inni ich nie mieli. I tutaj też nastąpiło wielokrotne takie zupełnie bezczelne łamanie prawa. Te pieniądze, które się nam należą, nie zostały nam wypłacone i nic nie wskazuje na to, żeby miały być nam wypłacane. I są oświadczenia ze strony przedstawicieli władzy – ministra Berka – iż nie będą wypłacane. Podstaw prawnych do takich oświadczeń nie ma żadnych, ale mimo wszystko to się dzieje
— mówił.
Jarosław Kaczyński na koniec ocenił, iż zarzut zamachu stanu jest całkowicie uzasadniony.
as/wPolityce.pl