Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo w sprawie przestępstwa „zdrady dyplomatycznej” w związku z wycofaniem się przez byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza z międzynarodowego programu zakupu samolotów do tankowania w powietrzu (program „Karkonosze”).
Formalnie umowa zapewniająca Polsce udział w programie „Karkonosze” miała zostać podpisana wiosną 2016 r. na szczycie NATO w Warszawie, ale do tego nie doszło. — Swoją decyzją Macierewicz wprowadził zamęt nie tylko w polskim wojsku, ale też wśród sojuszników — mówi rozmówca Onetu.
Antoni Macierewicz odpiera zarzuty. – Mamy do czynienia z propagandą, a nie rzeczywistym i merytorycznym działaniem. Ludzie, którzy dzisiaj ograniczają potencjał polskiego wojska, a choćby niszczyli wojsko przed listopadem 2015 r., chcą propagandowo upowszechnić fałszywą informację, ukryć to, iż wtedy zaczęto odbudowywać siłę Wojska Polskiego – twierdzi.
Jego zdaniem dzięki temu można było przeznaczyć pieniądze na bardziej strategiczne projekty, m.in. system obrony rakietowej Patriot. — Mieliśmy wydać więcej pieniędzy, a mieć mniejszą możliwość wykorzystywania tego systemu, który był decydowany przez Niemcy — twierdzi.
Śledztwo w sprawie Antoniego Macierewicza. „Działanie na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej”
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiadomił przewodniczący komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich gen. bryg. Jarosław Stróżyk.
„Prokurator wszczął śledztwo w sprawie działania od listopada 2015 r. do października 2016 r. na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej przez byłego ministra obrony narodowej, […] w związku z podjęciem decyzji o nieprzystąpieniu Polski do programu Multi-Role Tanker Transport Fleet (MMF) w ramach programu »Karkonosze«, tj. o czyn z art. 129 k.k.” — wyjaśnia Prokuratura Krajowa.
Śledczy tłumaczą, iż to „mogło mieć negatywny wpływ na strategiczne bezpieczeństwo państwa poprzez znaczne obniżenie zdolności Sił Zbrojnych RP”.