24 godziny po tym jak na lotnisku w Muan rozbił się Boeing należący do południowokoreańskich linii lotniczych, kolejny samolot tych samych linii miał kłopoty z podwoziem i musiał zawracać na lotnisko w Seulu. Na szczęście tym razem nie doszło do katastrofy, ale wciąż nie jest jasne, dlaczego doszło do niej w niedzielę.