Skowyt Patryka Słowika. Najpierw atakuje dziennikarza a potem szuka ochrony redakcji, co za upadek

5 dni temu

Patryk Słowik zasugerował, iż ma dostęp do danych z Pegasusa. Ujawnił bowiem publicznie informacje, które na to wskazują. Gdy to mu wytknięto, zaczął szukać ochrony swojej redakcji.

Jan Piński opublikował w mediach społecznościowych serię ostrych wpisów, w których zarzuca środowisku związanemu z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą wykorzystywanie materiałów operacyjnych do walki politycznej. Jak twierdzi, ujawnieniem jego prywatnych rozmów z Romanem Giertychem grożą mu od tygodni osoby związane z PiS, a dziennikarz Patryk Słowik miał otrzymać od tych samych źródeł materiały mające służyć dyskredytacji Giertycha.

„W aktach Polnordu były moje rozmowy z @GiertychRoman, których ujawnieniem grożą mi trolle PiS od tygodni” – napisał Piński na portalu X (dawniej Twitter).

W opinii Pińskiego, działania te są elementem szerszej operacji polityczno-medialnej, której celem jest uderzenie w Romana Giertycha – mecenasa i w tej chwili posła KO – w związku z jego aktywnością w sprawie fałszerstw wyborczych. Jak twierdzi publicysta, Patryk Słowik miał otrzymać „gotowca od ludzi Ziobry” i używać go do „obrzygiwania” Giertycha w mediach.

W kolejnym wpisie Piński odniósł się do kontrowersji wokół ujawnienia przez Słowika nazwy prywatnego maila, którego używał Roman Giertych. Jego zdaniem był to celowy zabieg.

„.@PatrykSlowik robi z siebie ofiarę gróźb, a to było nawiązanie do użycia przez niego nazwy prywatnego maila, którym posługiwał się @GiertychRoman, gdy został zgaszony przez Mecenasa” – napisał Piński.

Wynika z czego, iż informacje które ujawnił Słowik mogą pochodzić z Pegasusa, co – jeżeli się potwierdzi – rodzi poważne pytania o legalność i motywy ich wykorzystania oraz potwierdzi bezpośredni udział Patryka Słowika w sterowanych przez PiS atakach na rząd Donalda Tuska.

Idź do oryginalnego materiału