To pytanie w końcu musi paść publicznie: dlaczego tak zwani sędziowie Sądu Najwyższego, których legalności nie uznajemy, przez cały czas pobierają wynagrodzenia z publicznych pieniędzy? Skoro mówimy wprost, iż dana izba nie jest sądem w rozumieniu Konstytucji, iż jej skład nie spełnia standardów niezależności i bezstronności, to z jakiego tytułu wypłacane są im pensje?
Tu nie chodzi o emocje. Tu chodzi o elementarną logikę państwa. Albo są sędziami, albo nie. Państwo nie może funkcjonować w schizofrenii prawnej. Nie da się jednocześnie twierdzić, iż dana izba nie jest sądem, jej orzeczenia nie mają mocy prawnej a osoby w niej zasiadające nie spełniają konstytucyjnych kryteriów sędziego i jednocześnie co miesiąc przelewać im pełne sędziowskie wynagrodzenia, dodatki, przywileje i przyszłe świadczenia emerytalne.
Albo ktoś jest sędzią Sądu Najwyższego — albo nim nie jest. Nie istnieje trzecia kategoria: „łże-sędzia na pełnym etacie”. Prosta analogia:Wyobraźmy sobie prostą sytuację. Przychodzi ktoś do siedziby Orlenu i oznajmiam: „Jestem prezesem spółki”. Zarząd odpowiada: „Nie, nie jesteś. Nie został pan powołany, nie uznajemy pana mandatu”. Na co ten ktoś mówi: „To nieważne. Skoro siedzę w tym budynku i mówię, iż jestem prezesem, proszę wypłacać mi pensję prezesa. Co miesiąc”. Absurd? Oczywiście. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaakceptowałby takiej sytuacji. A jednak dokładnie to robimy w przypadku tzw. izb Sądu Najwyższego, które same uznajemy za nieistniejące w porządku konstytucyjnym.
Pieniądze idą. Odpowiedzialność — nie. o ile państwo wypłaca komuś wynagrodzenie, to uznaje jego status, akceptuje jego kompetencje, bierze odpowiedzialność za jego działania. Tymczasem w tej sprawie państwo mówi „Nie uznajemy niektórych waszych decyzji, ale pieniądze bierzcie dalej”. I to nie jest kompromis. To instytucjonalne kłamstwo, które niszczy resztki zaufania do prawa i finansów publicznych.
Odebranie wynagrodzeń osobom, które nie pełnią legalnej funkcji, nie byłoby represją ani zemstą. Byłoby prostą konsekwencją przyjętego stanowiska prawnego.

2 godzin temu










