Uważajcie, co mówicie na lotnisku! Pewien 40-latek powiedział swojej żonie komplement. Został skontrolowany przez Zespół Interwencji Specjalnych i ukarany mandatem! Jak to możliwe? Bomba! Czasami to życie pisze tak dziwne scenariusze, których nie powstydziliby się naprawdę kiepscy scenarzyści. Przekonał się o tym w czwartek, 10 października, pewien 40-latek, który z żoną pojawił się na wrocławskim lotnisku – para leciała do Walencji. Mężczyzna postanowił powiedzieć partnerce komplement – użył przy tym słowa… „bomba”. Wybranka jego serca musiała być zadowolona, iż jej facet tak ocenia jej wygląd – tyle iż na ochronę lotniska padł blady strach! Czy ten gość właśnie powiedział coś o bombie – musieli zacząć szeptać do siebie funkcjonariusze. I zaczęło się! – Podróżny chwilę później tłumaczył się, iż miał na myśli atrakcyjność swojej żony – iż jest bombowa. Choć komentarz można uznać za żart, wrażliwy kontekst, w jakim padły te słowa – zwłaszcza na lotnisku, gdzie obowiązują zaostrzone przepisy dotyczące bezpieczeństwa – spowodował szybkie wkroczenie funkcjonariuszy z Zespołu Interwencji Specjalnych SG. 40-letni Polak został odizolowany od reszty podróżnych i poddany kontroli – tłumaczył mediom całą sytuację por. Paweł Biskupik, rzecznik Zespołu Prasowego Komendanta Oddziału Straży Granicznej. Jakby tego było mało, mężczyzna został… ukarany mandatem. Pozwolono mu polecieć do Hiszpanii,