Za kilka dni obchodzimy uroczystości symbliczny dzień pamięci polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Wokół obchodów wybuchł niestety skandal. Opowiada o nim dla nas, prezes Stowarzyszenia Kresowian z Kędzieżyna-Koźla, Witold Listowski.
Red.: “Skandal wokół obchodów wołyńskich” – tak zaaanonsował Pan ostatnie wydarzenia w związku z tegoroczną rocznicą ukraińskiej zbrodni. Co się stało?
W.L.: Od 12 lat organizujemy jako środowiska kresowe, obchody ku czci pomordowanych Polaków. Uroczystości mają miejsce w Warszawie, przy grobie nieznanego żołnierza, gdzie wygłaszamy przemowy, a nastepnie kierujemy się do kościoła na Mszę Świętą. Za każdym razem garnizon Warszawy delegował na nasze roczystości kompanie honorową Wojska Polskiego oraz orkiestrę. Oprawa dla tego wydarzenia była zatem bogata i godna tysięcy naszych pomordowanych rodaków.
W tym roku niestety jest inaczej niż w poprzednich. Na każdym kroku podsatwia się nam nogę, stawia absurdalne wymagania oraz tłumaczy się “sytuacją na Ukrainie”. Już w lutym zgłosiliśmy prośbę do dowództwa garnizonu Warszawa o delegowanie kompanii honorowej. Argumentowaliśmy, iż jest to wydarzenie cykliczne, organizowane przez nas już po raz trzynasty i kompania honorowa zawsze przy tym była. Dowódca jednostki – generał brygady Tomasz Dominikowski nie zgodził się na udział kompanii honorowej, nie delegował jej. Tłumaczył to sytuacją polityczną. Zamiast tego polecił nam przenieść obchody na znacznie mniejszy od placu przy Grobie Nieznanego Żołnierza, Skwer Wołyński. Skwer ten położony jest peryferyjnie względem centrum stolicy, tam choćby nie ma miejsca dla kompanii honorowej.
Red.: Czy inne organy państwowe również utrudniały tegoroczne obchody?
W.L. Tak. Przykładowo premier Mateusz Morawiecki nie wyraził chęci udziału w wydarzeniu, odsyłając do swoich współpracowników. Jak isę jednak okazało, żaden z nich nie chciał zastepować premiera. Z kolei kancelaria premiera ufundowała dwa wieńce na wydarzenie. Polecono mi, bym złożył je przy skwerze wołyńskim “w imieniu premiera”. To dziwne – tylu jest urzędników rządowych i ani jeden nie chce osobiście tych wieńcó złożyć. Traktują to jak gorący kartofel, który trzeba odrzucić byle dalej od siebie. Uważam to za skandal.
Red.: Jakie wydarzenia zaplanowaliście w tym roku w związku z rocznicą ludobójstwa? Gdzie można spotkać stowarzyszenia kresowe?
W.L.: Nie uwzględnimy nacisków kancelarii premiera oraz dowódcy garnizonu Warszawa. 9 lipca spotykamy się jak co roku, przy Grobie Nieznanego Żołnierza o godz. 12.00. Uroczystość wraz z przemowami zacznie się ok. 12.20. Po przemowach udamy się do nieodległej katedry, gdzie mszę za pomordowanych odprawi ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, patron środowisk kresowych. Jeszcze wcześniej, 8 lipca organizujemy w Muzeum Niepodległości konferencję popularno-naukową pt. “Należna prawda i pamięć – nie zemsta”. Serdecznie zapraszamy Polaków na oba wydarzenia.
Red.: Dziękuję.
Polecamy również: Trans-aktywista zabił pięciu dorosłych i ranił dwójkę dzieci