Skandal podczas obchodów 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej: Rosjanie zakłócili uroczystości w Smoleńsku. W czwartek, 10 kwietnia 2025 roku, podczas obchodów 15. rocznicy tragedii z 2010 roku, na miejscu pamięci w Smoleńsku doszło do bulwersującego incydentu. Grupa prorosyjskich demonstrantów próbowała zakłócić ceremonię z udziałem polskiej delegacji i Polonii. Ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski nazwał to działanie „skoordynowaną prowokacją”.

By See OTRS ticket for details. – Praca własna, CC BY-SA 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=10266440
W trakcie składania wieńców i zapalania zniczy przez przedstawicieli Polski i środowisk polonijnych, do miejsca pamięci podeszła grupa około dziesięciu Rosjan. Skandowali hasła oczerniające Polskę, zarzucali jej „fałszowanie historii” i „wspieranie terroryzmu”, a także atakowali politykę Warszawy wobec wojny na Ukrainie. Transparenty zawierały również fałszywe twierdzenia, jakoby to Niemcy byli odpowiedzialni za zbrodnię katyńską – co stanowi jawne zakłamywanie historii.
Według ambasadora Krajewskiego, część demonstrantów miała zasłonięte twarze, co może sugerować, iż zostali opłaceni. Dodał, iż tego typu incydenty to element stałego repertuaru, z jakim mierzy się podczas pobytu w Rosji.
Katastrofa, która wciąż dzieli
10 kwietnia 2010 roku, w katastrofie prezydenckiego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego. Polska delegacja zmierzała na uroczystości upamiętniające ofiary zbrodni katyńskiej. Choć od tragedii minęło 15 lat, temat przez cały czas budzi emocje i napięcia na linii Warszawa-Moskwa.
Obchody miały być momentem zadumy i jedności, jednak prowokacja rzuciła cień na całe wydarzenie. „To bolesne, iż choćby w dniu żałoby nie możemy liczyć na spokój i szacunek” – skomentował jeden z uczestników.
Zorganizowana akcja pod przykrywką
Jak informuje rzecznik MSZ Paweł Wroński, demonstranci przybyli na miejsce specjalnymi mikrobusami, a towarzyszyła im lokalna dziennikarka związana z rosyjskimi mediami państwowymi. Hasła napisane były w prymitywnym, błędnym języku polskim, co może świadczyć o tym, iż akcja miała na celu wyłącznie propagandowy efekt.
„Tego typu działania to typowa rosyjska metoda wywierania presji i wywoływania chaosu informacyjnego” – ocenił rzecznik resortu spraw zagranicznych.
Polska delegacja zachowała klasę
Pomimo napięcia, polska delegacja nie dała się sprowokować. Ambasador Krajewski i towarzyszące mu osoby kontynuowały planowane uroczystości. Wieńce i znicze zostały złożone zarówno w Smoleńsku, jak i w Katyniu. Odczytano nazwiska wszystkich 96 ofiar, a modlitwy popłynęły w ich intencji.
„Nie będziemy wdawać się w pyskówki z prowokatorami. Tu chodzi o pamięć i godność” – podkreślił Krajewski.
Polityczne echa i rosnące napięcie
Zdarzenie natychmiast odbiło się echem w kraju. Politycy wszystkich opcji potępili rosyjskie działania i zażądali od rządu twardej reakcji dyplomatycznej. Wskazują, iż był to nie tylko atak na delegację, ale i symboliczną próbę zbezczeszczenia narodowej pamięci.
Eksperci nie mają wątpliwości – to część szerszej strategii dezinformacyjnej Moskwy. „Rosja używa wszelkich środków, by podważać wizerunek Polski na arenie międzynarodowej. To element wojny hybrydowej” – ostrzega dr Jan Nowacki, specjalista ds. bezpieczeństwa.
Pamięć silniejsza niż prowokacja
Pomimo skandalicznych prób zakłócenia obchodów, przekaz pozostał jasny: Polska pamięta o swoich ofiarach, a szacunek do nich nie zostanie naruszony przez żadne manipulacje. 15 lat po katastrofie smoleńskiej emocje przez cały czas są żywe – i jak pokazuje Smoleńsk 2025, historia wciąż bywa polem politycznej walki.
Czy incydent wpłynie na dalsze relacje dyplomatyczne? Czy Polska zdecyduje się na oficjalny protest wobec rosyjskich władz? Jedno jest pewne – ta rocznica zapisze się w historii nie tylko z powodu tragedii sprzed lat, ale i z uwagi na współczesne zagrożenia wobec pamięci i prawdy.
Źródło: polsatnews.pl/warszawawpigulce.pl